Coraz częściej przebywamy z ludźmi, którzy nie pytają, nie zmieniają zdania, nie mają wątpliwości. Media wypełnione są twarzami bez niepewności i bez ostrożności. To krótka droga do twarzy bez skrupułów.
„Mało pytających. Dużo wszystkowiedzących. Jeżeli już ktoś pyta, warto poświęcić mu uwagę, bo to człowiek poszukujący, zastanawiający się, starający się coś zrozumieć, a jakże to rzadki teraz przypadek. Zwraca uwagę, że jeżeli dziś się w towarzystwie o czymś mówi, prawie nie zdarza się, aby ktoś powiedział: »Nie wiem, nie mam pojęcia«, przeciwnie – wszyscy zabierają głos, mówią ex cathedra, twierdzą, upierają się przy swoim, monologują” – pisał Ryszard Kapuściński.
Ostatnio możemy zauważyć, jak wielu polityków wycofuje się z rzeczy, które twierdzili przed wyborami. Zamiast powiedzieć po prostu: „Zmieniłem zdanie, byłem nierozsądny, przepraszam wyborców”, miotają się i twierdzą, że wcale tak nie mówili.
Skoro ludzie, którzy wypowiadają się w mediach, a ich przekazy są zachowane i każdy ma do nich dostęp, tak łatwo wypierają się swoich słów, to jak często robią to osoby, które obiecują coś pracownikom czy wspólnikom w prywatnych gabinetach?
Coraz częściej przebywamy z ludźmi, którzy nie pytają, nie zmieniają zdania, nie mają wątpliwości. Bo to oni często znajdują się w centrum wydarzeń społecznych i politycznych. Media wypełnione są twarzami bez niepewności i bez ostrożności. To krótka droga do twarzy bez skrupułów.
Spytałam zdiagnozowanego psychopatę, jaka słabość ludzka sprawia, że nawet najgorsze czyny uchodzą mu na sucho. Odpowiedział: – Większość ludzi ma jeden lęk – boją się, że okażą się zwykli, pospolici. Zatem sprawiam, że czują się przy mnie mądrzy, wyjątkowi. Za to uczucie człowiek gotowy jest oddać niemal wszystko.
Wielu chce monologować, by być podziwianymi. Zważają też na to, że każde zdanie zostaje w innych. To w oparciu o nie buduje się najwyższą wartość w życiu społecznym: zaufanie. Na skutek nadmiaru przekłamań i zbędnych słów ta wartość zostaje podważona.
Sandor Marai pisał: „– Zapytać o co? – mówi cicho, lekceważącym tonem, jakby szydził z samego siebie. –O co można pytać ludzi samymi słowami? I co warta jest odpowiedź, jakiej udzielają ludzie nie prawdą swojego życia, lecz słowami? Niewiele jest warta – mówi z przekonaniem. – Bardzo rzadko trafia się człowiek, u którego słowa całkowicie pokrywają się z prawdą życia”.
Kontakt z autorką przez stronę www.justynakopinska.pl
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.