Żyjemy w czasach, w których sprawcy przemocy poczuli strach. Wiedzą, że ich działania w każdej chwili mogą zostać ujawnione.
Kobieta bada przestępstwa koncernów farmaceutycznych, które prowadzą eksperymenty w Afryce. Podczas przyjęć dla dyplomatów i biznesmenów przedstawia poglądy o wyzysku Afrykańczyków. Obserwujemy, jak ludzie zachowują się w towarzystwie osoby, która nikogo nie udaje. Nie chcą słuchać o rzeczach trudnych. Są skrępowani, odwracają wzrok, chcą jak najszybciej uciec od rozmowy.
W filmie „Wierny ogrodnik” konfrontujemy się z buntem bohaterki – odrzuceniem misternie budowanej machiny przemocy.
Tessa, grana przez Rachel Weisz, zdejmuje wszystkie maski, które jej znajomi od lat nakładają na twarze, by spokojnie spać. Świat dąży do przewidywalności, utartych schematów, usypia nas, odbierając nam własne spojrzenie. Obecnie ten proces jest spotęgowany. Dokument „Dylemat społeczny” pokazuje, w jaki sposób docierają do nas spreparowane informacje.
W „Wiernym ogrodniku” bohaterka ginie za sprawę, zamordowany zostaje także jej mąż, który kontynuował śledztwo. Bardziej przerażająca jest wizja życia wśród oprawców w pięknych garniturach. Reżyser pokazuje nam oblicza ludzi ślepo wykonujących polecenia mocodawców. Nieustanną pogoń koncernów i zarządów za zyskiem, kosztem tysięcy ludzi, dobrowolnie wyrażających zgodę na eksperymenty na swoim ciele, w zamian za opiekę medyczną.
Co kilka lat wracam do tego poruszającego obrazu. „Ludzi można podzielić na dwa rodzaje: tych, którzy są wytworem świata, w którym żyją, i tych, którzy są wytworem samych siebie, którzy, choć świata nie zmienili, nie dali się zmienić światu. Oni chodzą po świecie, a nie świat po nich” – pisał Edward Stachura.
W ostatnich latach zobaczyliśmy wpływowego producenta Hollywood w więzieniu, ujawniono skalę przemocy ludzi Kościoła w Irlandii i Stanach Zjednoczonych oraz wyciągnięto konsekwencje wobec oprawców. Studenci przeciwstawiają się też wykładom przestępców seksualnych na uczelniach. Żyjemy w czasach, w których sprawcy przemocy poczuli strach. Wiedzą, że ich działania w każdej chwili mogą zostać ujawnione.
Członkowie śmietanki towarzyskiej wciąż próbują stosować victim blaming. „Dlaczego tak późno im się przypomniało?” „Robi z siebie ofiarę, próbuje przykuć uwagę, zrobić karierę” oraz metoda „na Don Stanislao”: nic nie widziałem, nic nie słyszałem, nic nie pamiętam. Są to pozbawione logiki głosy przeszłości.
Można to zobaczyć jedynie wówczas, gdy odmawia się grania według wtłaczanych zasad na rzecz nieustannego konfrontowania się z pytaniem: po jakim świecie chcesz stąpać?
Kontakt z autorką przez stronę www.justynakopinska.pl
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.