Sytuacje graniczne mogą prowadzić do przeformułowania naszego systemu wartości. Wiele badań dowodzi, że obecność śmierci w naszym życiu zwiększa empatię, dążenie do sytuacji win-win oraz współczucie dla słabszych.
Pracujesz w upalny dzień. Czujesz pragnienie, którego nie możesz zaspokoić. Widzisz w pobliżu szklankę zimnego napoju. Próbujesz po nią sięgnąć, ale nie jesteś w stanie wykonać ruchu.
W taki sposób profesor Uniwersytetu Stanforda, neurobiolog Andrew D. Huberman opisuje śmierć bliskiej nam istoty: rodzica, małżonka, rodzeństwa, ukochanego zwierzaka, a w najgorszym scenariuszu – własnego dziecka.
– Żałoba to stan smutku, stąd pobudzenie obszarów mózgu związanych z bólem, lecz przede wszystkim, to stan tęsknoty za tym, co niedostępne – mówi Huberman. Podkreśla, że ten stan może być wynikiem nie tylko śmierci bliskiej osoby, lecz także jej niespodziewanej decyzji – o rozwodzie lub trwałym zerwaniu kontaktu z rodzicem.
Dawniej uważano, że osoba w żałobie przechodzi przez określone etapy. Elisabeth Kübler-Ross w przełomowej książce „Rozmowy o śmierci i umieraniu” określała je jako zaprzeczenie, gniew, targowanie się, depresję i akceptację.
Współcześnie wiemy już, że nie każdy z nas przechodzi przez wszystkie te stadia. Nie mamy możliwości naukowego sklasyfikowania wszystkich emocji, których doświadcza umysł człowieka cierpiącego z powodu braku bliskości.
Dzięki licznym badaniom socjologicznym wiemy natomiast, że obecność śmierci w naszym życiu zwiększa tolerancję, empatię, dążenie do sytuacji win-win oraz współczucie dla słabszych.
Badania Matthew Gailliota opublikowane w 2008 r. na łamach „Personality and Social Psychology Bulletin” pokazują, że nawet przestrzeń, czyli fizyczna bliskość cmentarza, zwiększa skłonność do dobrych uczynków i troski. Uczestnikom eksperymentu – przechodniom na cmentarzu oraz spacerowiczom w innej okolicy – mówiono o wartości pomocy. Następnie sprawdzano, ilu z nich udzieli wsparcia obcemu człowiekowi. Znacznie więcej uczestników skłaniało się do tego, gdy przebywali na cmentarzu.
Sytuacje graniczne mogą prowadzić do przeformułowania naszego systemu wartości. Badanie Imma Fritschego pokazało, że myślenie o śmierci powoduje wzrost postaw proekologicznych, w szczególności dbałość o planetę w kontekście życia przyszłych pokoleń. Profesor Kenneth Vail podkreśla, że świadomość śmierci wpływa na większą dbałość o zdrowie, szacunek i egalitaryzm.
Naukowcy odkryli, że stan żałoby możemy przeżywać na dwa różne sposoby. Pierwszy, związany z nieprzystosowawczymi wspomnieniami, wzmacnia uczucia depresyjne i zaburzenia snu. Drugi to umiejętność doświadczania smutku i świadomość głębokiego przywiązania do ukochanej osoby połączona z próbą oddzielenia się od bogatej historii marzeń i planów. Huberman mówi o wysiłku, który musimy włożyć w zdystansowanie się od wspomnień. Żałoba wymaga ogromnych nakładów naszej życiowej energii. Ważne, by w tym czasie redukować pozostałe stresogenne sytuacje, otoczyć się tym, co budzi poczucie naszego bezpieczeństwa.
W felietonie poświęconym fali pocovidowej depresji pisałam o kryzysie wewnętrznym, który – jak podkreślał psycholog kliniczny Kazimierz Dąbrowski – może doprowadzić do cennego przewartościowania i wejścia na wyższy szczebel świadomości. Współczesne badania nad żałobą i śmiercią mocno korelują z teorią polskiego psychologa. Podkreślają wagę świadomego zaspokajania pragnień.
Justyna Kopińska: dziennikarka, socjolożka, zajmuje się tematyką kryminalną związaną z prawem karnym, sądami i więziennictwem. Doświadczenie zawodowe zdobywała w Stanach Zjednoczonych i Afryce Wschodniej. Jest laureatką Nagrody Dziennikarskiej Amnesty International, Pióro Nadziei.
Otrzymała Nagrodę PAP im. Ryszarda Kapuścińskiego, Grand Press, Nagrodę Newsweeka im. Teresy Torańskiej oraz wyróżnienie Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego. Dwukrotna laureatka Mediatorów. Autorka pięciu książek, m.in. „Z nienawiści do kobiet” i „Polska odwraca oczy”.
Jako pierwsza dziennikarka z Polski otrzymała European Press Prize w kategorii „Distinguished Writing Award”.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.