Znaleziono 0 artykułów
01.03.2023

Justyna Kopińska: Okruchy dnia

Kadr z filmu "Okruchy dnia" (Fot. Columbia Pictures/Courtesy Everett Collection)

Warto na moment opuścić gardę, by poznać odpowiedź na pytanie, czego w życiu żałujemy – pisze w cotygodniowym felietonie Justyna Kopińska po seansie nakręconego na podstawie powieści Kazuo Ishiguro filmu „Okruchy dnia” z 1993 roku.

To były najszczęśliwsze lata mojego życia – mówi pani Kenton o czasie, gdy czuła się użyteczna. Okazały angielski dom, obsesyjny perfekcjonizm i subtelność gestów Anthonyego Hopkinsa. Platforma Netflix przypomina „Okruchy dnia” z 1993 r. na podstawie wybitnej powieści Kazuo Ishiguro.

Pochłonięty obowiązkami kamerdyner wypiera uczucia. Po latach bezwzględnego posłuszeństwa wyrusza w podróż, by ponownie zobaczyć kobietę, z którą dzieli pogląd na wagę swego zawodu. – Miałem szczęście pracować wśród wielu wpływowych osób z Europy i Ameryki. W naszym domu tworzyła się historia! wspomina z dumą. Wpływowe osoby, o których mówi pan Stevens, przy wykwintnych potrawach, omawiały sprawy polityki zagranicznej, ekonomii i gospodarki. – Czy prości ludzie mają prawo do wyrażania opinii w kwestii polityki? – zastanawiają się. Myślą o panu Stevensie i milionach jemu podobnych.

Sądzi pan, że nasze zadłużenie u Amerykanów ma wpływ na niskie wskaźniki eksportu? – pyta kamerdynera jeden z gości. – Pan wybaczy, ale nie mogę służyć pomocą w tej kwestii – tak na każde pytanie odpowiada kamerdyner.

Pan Stevens ma zakodowane przekonanie, że nie powinien wyrażać opinii w towarzystwie mocodawców. – Widzicie panowie, nasz poczciwiec nie może służyć pomocą, a my upieramy się, by powierzyć mu losy państwa. To tak, jakby powierzyć losy wojny matkom – słyszymy komentarze.

W trakcie seansu mamy wrażenie, że bohaterowie są uwięzieni w swoich ciałach. By zrozumieć ich intencje, szukamy tego, co znajduje się niejako pod słowami. Siłą obrazu jest doświadczenie także tej drugiej, zwykle dla nas ukrytej rzeczywistości. Widzimy maski i rytuały, ale zostajemy także zaproszeni za kulisy.

Pan Stevens oparł sens życia na wierze, że jego praca – dbałość o wykwintne posiłki, usuwanie niedogodności – przyczynia się do lepszego procesu decyzyjnego wybitnych, w jego opinii, umysłów epoki. Wielokrotnie napomina wieloosobowy personel: – Nie możemy pozwolić sobie na najdrobniejsze incydenty.

W jednej z najpiękniejszych scen obserwujemy starzejącego się ojca kamerdynera, który po upadku ponownie uczy się chodzić. Wykonuje delikatne ruchy, unosi nogi, nie patrzy na ziemię. Po 54 latach podawania do stołu zostaje od tej powinności odsunięty. Nie traci jedynie pracy, lecz swoją tożsamość. Film pozbawiony jest patosu i klisz. Pozytywny bohater może zmienić się w oprawcę, a piękna idea przepoczwarzyć w występek. Lecz miłość do sztywnej hierarchii u klasy wyższej zawsze idzie w parze z sympatią do Adolfa Hitlera.

Czego w życiu żałujesz? – pytają twórcy. I zostawiają nas z przesłaniem, że warto na moment opuścić gardę, by poznać odpowiedź.

*

Justyna Kopińska: dziennikarka, socjolożka, zajmuje się tematyką kryminalną związaną z prawem karnym, sądami i więziennictwem. Doświadczenie zawodowe zdobywała w Stanach Zjednoczonych i Afryce Wschodniej. Jest laureatką Nagrody Dziennikarskiej Amnesty International, Pióro Nadziei.

Otrzymała Nagrodę PAP im. Ryszarda Kapuścińskiego, Grand Press, Nagrodę Newsweeka im. Teresy Torańskiej oraz wyróżnienie Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego. Dwukrotna laureatka Mediatorów. Autorka pięciu książek, m.in. „Z nienawiści do kobiet” i „Polska odwraca oczy”.

Jako pierwsza dziennikarka z Polski otrzymała European Press Prize w kategorii „Distinguished Writing Award”.

Justyna Kopińska
  1. Ludzie
  2. Opinie
  3. Justyna Kopińska: Okruchy dnia
Proszę czekać..
Zamknij