Znaleziono 0 artykułów
15.11.2023

Justyna Kopińska: Poczucie sprawczości daje siłę

(Fot. Getty Images)

Czytałem jego książkę. I czułem powiązanie z moim życiem i moją historią uzależnienia – mówi Borys Szyc o książce „Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz” Matthew Perry’ego. Niedługo przed śmiercią aktor opowiedział o walce z nałogiem i pomaganiu innym.

Żegnaj Matthew. Żegnaj Chandler. Jak piękne i smutne można mieć życie. Jak bardzo można kochać życie i jednocześnie chcieć się unicestwić. Wznoszę za Ciebie szklankę gazowanej wody. Niech Ci już lekko będzie i spokojnie”, napisał Borys Szyc 29 października.

Lisa Kudrow, wcielająca się w postać Phoebe w „Przyjaciołach”, nie lubiła pytań o stan psychiczny Matthew. „Na przestrzeni lat nie próbowałam interweniować ani się z nim konfrontować, bo o uzależnieniu wiedziałam tyle, że jego trzeźwość nie zależy ode mnie. Czasem zastanawiałam się, czy popełniam błąd, nie próbując zrobić więcej”, pisała we wstępie do książki „Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz”. Te pytania pozostają w głowach tysięcy bliskich osób zmagających się z nałogiem. A książka Matthew Perry’ego jest jednym z najintymniejszych portretów uzależnionego.

Borys Szyc: Wybrałem życie

W zeszłym roku czytałem tę książkę. I czułem powiązanie z moim życiem i historią uzależnienia – mówi mi Borys Szyc w podcaście „O milimetr do przodu”. – Trzymałem za niego kciuki. Będąc trzeźwym od ośmiu lat, cieszyłem się, że i jemu udało się tę trzeźwość utrzymać. Wiedziałem, z jakimi to się wiąże kosztami. Choroba pozostaje w tobie zawsze. Nie wiemy, co się wydarzyło. Być może jego wykończone przez lata ciało nie wytrzymało, serce się zatrzymało i tyle. Lecz dla mnie ten aktor dołączył do grona ludzi, którzy podobnie jak Robin Williams rozśmieszali cały świat, a czuli się niezwykle smutni w środku – dodawał aktor. – Swoją książkę Perry zaczyna słowami: „Powinienem już nie żyć.” Czy ty też myślałeś, że niebawem umrzesz? – pytam Borysa. – Tak. Wiedziałem, że przejdę albo na jedną, albo na drugą stronę. Wybrałem życie i akurat udało mi się przeżyć, a byłem parę razy w takich stanach fizycznych, że mogłem się z tego nie wykaraskać. Miałem farta. Ciało było silne i wytrzymało tę ilość wtłaczanych w siebie różnych środków. Lecz byłem na granicy życia i śmierci. Wtedy nie widzisz żadnego sensu. To są wszystkie najgorsze myśli świata zebrane w jeden moment. „Już nic nie zrobię, nikomu na mnie nie zależy”. Boisz się, wstydzisz, masz poczucie winy. Uczucia, które czasem miewa każdy, lecz stara się je przepracować. A to był mój permanentny stan przez wiele lat.

Matthew Perry w szponach nałogu czuł się bezsilny

Słowa Borysa przypomniały mi o lękach Matthew. Pisał, że w trakcie nałogu był w nieustannym stanie bezsilności. Budził się z myślami: „Jestem nic niewart, nie wytrzymuję ze sobą, jestem nieszczęśnikiem”. Gdy kobieta zbliżała się do niego emocjonalnie, reagował strachem. I natychmiast ją deprecjonował. „Wspaniała osoba nie wiązałaby się z kimś takim jak ja”, myślał. Perry wielokrotnie zastanawiał się, dlaczego żyje. Gdy alkoholicy pytali, czy może pomóc im przestać pić, potrafił to zrobić. Odkrył, że ta sprawczość to jedyna rzecz, która pozwala mu się dobrze czuć.

(Fot. Getty Images)

Bogdan de Barbaro: Nie rezygnujmy z własnej sprawczości, wyzwań i kompetencji

Jego słowa korespondują z wypowiedziami profesora Bogdana de Barbaro. Psychiatra twierdzi, że poczucie sprawczości to największa siła w obliczu lęków. – Ważne, by nie rezygnować z własnej sprawczości, wyzwań i kompetencji. Z własnych zasobów – mówi w moim podcaście. – Nie zakładajmy, że dojdziemy do mety i wszystko będzie świetnie. Tylko że mamy wewnętrzne zadanie, by iść drogą, do której mamy przekonanie. Jeśli będziemy sprawdzać, czy w nią wierzymy, będziemy wobec siebie w porządku, możliwe, że przy okazji się światu przydamy.

„Będę tak sławny, że cały ból, jaki w sobie nosiłem, roztopi się jak szron w świetle słońca, a wszelkie nowe zagrożenia będą się ode mnie odbijać”, pisał Perry.

Matthew Perry nie żyje. Postawił wspaniałe, wypełnione blaskiem sceny filmowe. Lecz także niezwykle szczerą książkę, która wielu ludziom pokaże drogi wyjścia z mroku. Napisał, że pomaganie innym w porzuceniu uzależnienia to jedyny „dowód na istnienie Boga”.

*

Link do rozmowy: https://open.spotify.com/episode/6Ko4DT3Z1qAOgG3PfGpBeS


Justyna Kopińska: dziennikarka, socjolożka, zajmuje się tematyką kryminalną związaną z prawem karnym, sądami i więziennictwem. Doświadczenie zawodowe zdobywała w Stanach Zjednoczonych i Afryce Wschodniej. Jest laureatką Nagrody Dziennikarskiej Amnesty International, Pióro Nadziei.

Otrzymała Nagrodę PAP im. Ryszarda Kapuścińskiego, Grand Press, Nagrodę Newsweeka im. Teresy Torańskiej oraz wyróżnienie Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego. Dwukrotna laureatka Mediatorów. Autorka pięciu książek, m.in. „Z nienawiści do kobiet” i „Polska odwraca oczy”.

Jako pierwsza dziennikarka z Polski otrzymała European Press Prize w kategorii „Distinguished Writing Award”. 

Justyna Kopińska
  1. Styl życia
  2. Społeczeństwo
  3. Justyna Kopińska: Poczucie sprawczości daje siłę 
Proszę czekać..
Zamknij