
Cate Blanchett błyszczy w roli zakochanej w sobie, obdarzonej talentem aktorki, która nie potrafi okazywać głębszych uczuć. Thomas Ostermeier i Duncan Macmillan na deskach londyńskiego Barbican Centre przedstawiają uwspółcześnioną wersję „Mewy” Antona Czechowa.
Obsada „Mewy” to ziszczenie marzeń o talencie aktorskim, tak burzliwie omawianym w sztuce. Uznany pisarz, narcystyczny partner Arkadiny Trigorin (Tom Burke) pragnie wszystkiego – prestiżu partnerki, uwielbienia młodszej kobiety, czasu na tworzenie.
Narcyzm, jak pisała amerykańska psycholożka kliniczna dr Ramani Durvasula, to nie tylko fascynacja sobą, lecz również głęboka lękowa potrzeba kontroli. Narrację przedstawienia kontrolują Arkadina i Trigorin. Widzimy, że przemoc nie musi być związana z krzykiem. Bywa przemilczeniem i lekceważeniem.
Syn Arkadiny, Konstantin (Kodi Smit-McPhee debiutuje na teatralnej scenie po doskonałej roli w „Sprostowaniu”) usiłuje stworzyć własny język teatralny. Wspólnie z ukochaną Niną (Emma Corrin) tworzą spektakl dla rodziny i bliskich. Arkadina podważa talent i możliwości syna.
Aktorkę interesuje własne przemijanie, wystawienie na ocenę oraz atrakcyjność w oczach partnera. Pragnie, by syn zrozumiał, że miejsce na scenie wywalczy nie przez dewaluację talentu przyjaciół matki, lecz ich adorowanie.
Każda kolejna scena symbolizuje stratę. Starsze pokolenie traci życie, średnie – miłość, najmłodsze – wiarę w siebie. W świecie Arkadiny i Trigorina sukces jest tarczą, a scena jedynym miejscem, gdzie można ujawnić się bez lęku.
Czechow pisał „Mewę” jako komedię. Blanchett w roli Arkadiny bawi zapatrzeniem w sukces. Jednak jej niezręczna reakcja na próbę samobójczą syna wzbudza lęk.
Specjalista od technik narcyzmu i manipulacji Jarosław Gibas mówił w podcaście „O milimetr do przodu”, jak druzgocące konsekwencje dla osób z otoczenia przynosi kontakt z osobowością skupioną całkowicie na własnych potrzebach. Gdy jest to pracodawca, stopniowo przestajemy wierzyć w nasze umiejętności i potencjał. Mentor może sprawić, że droga, którą podążamy ulegnie wykrzywieniu, odrealnieniu. Najbardziej niebezpieczna jest osoba narcystyczna w funkcji rodzica i opiekuna.
Spędzanie czasu wśród osobowości narcystycznych i manipulacyjnych wysysa z energii. Czujemy się zmęczeni nieadekwatnie do sytuacji i rozmów. Jesteśmy nieustannie przymuszani do ochrony naszego statusu i wizerunku.
Jako dzieci obserwujemy naszych rodziców i ich bliskich. Tworząc własny obraz siebie, opracowujemy zasady i systemy regulacji naszej energii. Przy osobach manipulujących następuje dysharmonia wymiany. Jesteśmy zagubieni, pozbawieni stabilności. A jednocześnie, jeśli ta osoba jest kluczowa w naszym świecie, pragniemy być jej częścią.
Konstantin nie znajduje czułości i uznania w oczach matki. Jego wybitny ojczym odbiera mu ukochaną Ninę. Widzimy chłopca, który nie potrafi unieść mniej barwnej wersji życia.
Nieprzypadkowo właśnie osoby obdarzone dużą wrażliwością wpadają w orbitę tego rodzaju relacji. Konstantin kocha matkę, chce jej uznania, ale jego język poszukiwań i niedoskonałości nie mieści się w jej świecie. Życie Arkadiny to świat perfekcji, gry i blasku. Dla dzieci takich osób talent staje się obciążeniem: gdy nie wpisuje się w dominujący styl, zostaje odrzucony. A wraz z nim – człowiek.
*
Rozmowy autorki w podcaście „O milimetr do przodu”:
*
Justyna Kopińska – nagradzana dziennikarka i reporterka. Doświadczenie zawodowe zdobywała w Stanach Zjednoczonych i Afryce Wschodniej. Autorka sześciu książek, m.in. „Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie”, „Polska odwraca oczy”, „Lekarstwo dla duszy”.
Twórczość przyniosła jej wiele nagród – jako pierwsza Polka została uhonorowana europejską nagrodą European Press Prize w kategorii Distinguished Writing Award.
Prowadzi podcast „O milimetr do przodu” o drogach do holistycznej poprawy życia. Od 2023 roku jest członkinią Jury Nagrody Newsweeka im. Teresy Torańskiej.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.