Podczas pierwszego wiecu wyborczego w Charleston raper wybuchnął płaczem. Opowiedział o tym, jak rozważał aborcję, gdy Kim Kardashian była w ciąży z North. Następnego dnia zaatakował żonę i rodzinę Kardashianów w serii wpisów na Twitterze.
Kanye West w Dzień Niepodległości Stanów Zjednoczonych ogłosił, że startuje w wyborach prezydenckich. Na pierwszym wiecu wyborczym w Charleston w Południowej Karolinie pokazał się w kamizelce kuloodpornej, z wygolonym napisem „2020” na głowie. Raper zwierzył się z osobistych doświadczeń z aborcją. – Pamiętam, jak moja dziewczyna zadzwoniła do mnie z płaczem. Rozmawialiśmy o tym, że nie powinna urodzić naszego dziecka. Miała już tabletki w dłoni – opowiadał.
„Prawie zabiłem moją córkę!”
Powstrzymał go… Bóg. – Powiedział mi: Jeśli nie zgadzasz się z moją wizją, to ja zniszczę twoją. Podjęliśmy decyzję, żeby Kim urodziła. Nawet jeżeli moja żona się ze mną rozwiedzie po tym przemówieniu, to ona sprowadziła North na świat – dodał w histerycznym przemówieniu. Gwiazdor przyznał, że jego matka też rozważała usunięcie ciąży. – Wiecie, kto jeszcze chronił dziecko 43 lata temu? Moja mama uratowała mi życie. Mój tata chciał się mnie pozbyć. Nie byłoby Kanye’ego Westa. Prawie zabiłem moją córkę! Kocham moją córkę! – krzyczał.
Dzień po wiecu raper opublikował na Twitterze serię niepokojących wpisów. Zaatakował w nich żonę, Kim i całą rodzinę Kardashianów. Zarzucił im próbę ubezwłasnowolnienia. Fani podejrzewają, że artysta jest w manii, spowodowanej chorobą afektywną dwubiegunową. „Kim próbowała przysłać tu lekarza i mnie ubezwłasnowolnić” – napisał w jednym z usuniętych już wpisów. Zarzucił także matce Kim, że sprzedała seks taśmę własnej córki. „Przysięgam na Boga, że matka North nigdy nie sprzeda jej seks taśmy” – dodał. Raper odpoczywa obecnie na ranczu w Wyoming.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.