Perfekcjonizm brytyjskich krawców spotyka włoskie dolce vita – tak w jednym zdaniu można by opisać stylizację Kasi Smutniak z sobotniego pokazu domu mody Alexander McQueen. Na widowni aktorce towarzyszyła córka, 18-letnia Sophie Taricone, która w przeciwieństwie do mamy postawiła na włoską nonszalancję.
Wszystkie drogi prowadzą do Paryża. To bowiem w mieście świateł 4 marca przecięły się ścieżki mieszkającej na co dzień we Włoszech polskiej aktorki Kasi Smutniak i brytyjskiego domu mody Alexander McQueen, który po latach prezentowania kolekcji w Londynie powraca do korzeni.
Dla dyrektorki kreatywnej marki Sary Burton powrót na paryską scenę był momentem refleksji. Podczas pokazu projektantka postanowiła przypomnieć widzom o perfekcji angielskich krawców. – Proces przygotowywania kolekcji przypominał lekcję anatomii ubioru – mówiła za kulisami. – Cofnęliśmy się w czasie do twórczych początków Alexandra McQueena w atelier przy Savile Row.
Podczas wyprawy do Francji podobna pochwała rzemiosła, kunszt detalu i zachwyt nad prostotą musiały towarzyszyć Kasi Smutniak oraz Sophie Taricone. W mnogości projektów, obfitości krojów, wzorów i kolorów, aktorka i jej córka dostrzegły bowiem potencjał, jaki skrywa klasyczna marynarka. I w pełni – choć na dwa różne sposoby – go wykorzystały.
Swoją, o smokingowym sznycie (satynowym kołnierzu i subtelnym taliowaniu) Smutniak zaaranżowała jako część minimalistycznego garnituru narzuconego na nagie ciało. Wybrała spodnie o smukłych nogawkach, skórzane czółenka z metalowym noskiem i masywne kolczyki z dmuchanego mosiądzu. Całość dopełniały subtelny makijaż i gładko zaczesane włosy. Sophie zdecydowała się z kolei na bardziej nonszalancką, zakrawającą o grunge odsłonę klasyki. Srebrzystoszarą marynarkę o kroju przywodzącym na myśl lata 80. XX wieku zestawiła z luźnymi dżinsami, krótkim topem, wysadzanymi ćwiekami butami motocyklowymi, torebką w połyskującym srebrze i naręczami biżuterii.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.