Choć w kolekcji Diora na wiosnę-lato 2024 dyrektorka kreatywna marki Maria Grazia Chiuri inspiruje się czarownicami, sama bardziej przypomina czarodziejkę. Pruje muśliny, zestawia kontrastujące ze sobą mgliste koronki, artystycznie podpala wełniane garnitury i po raz kolejny składa hołd kobietom.
Maria Grazia Chiuri znów dodaje kobietom odwagi
Od początku kadencji w domu mody Dior Maria Grazia Chiuri próbuje dodawać kobietom odwagi. Ale w sezonie wiosna-lato 2024 feministycznego przesłania nie przemyca wyłącznie w pojedynczych tkaninach, niedostrzegalnych na pierwszy rzut oka współpracach z rzemieślniczkami i artystkami. Wyraża je w całych sylwetkach. W kolekcji przygląda się stereotypowym przedstawieniom kobiet, od posądzanych o czary medyczek po XIX-wieczne paryżanki. Inspirują ją buntowniczki, które wyłamywały się z ram patriarchatu oraz ikony, takie jak Joanna d’Arc. Swój zamysł Maria ujawnia poprzez średniowieczne odniesienia i architektoniczne sylwetki. Materiały pruje, osmala, rozdziera i kaleczy. Szyje kolczugi, paryskie trencze oraz wiktoriańskie tiurniury.
Feministyczny rys pokazu na wiosnę-lato 2024 reprezentowały i kolekcja, i scenografia
To, co prezentowano na wybiegu, swoje odbicie znalazło w aranżacji przestrzeni Ogrodów Tuileries. Artystka wizualna Elena Bellantoni zaprojektowała osłaniający przestrzeń pokazu siedmiometrowy ekran LED, na którym wyświetlano jej dzieło „Not her”. Instalacja wideo prezentowała seksistowskie, kpiące z kobiecości reklamy retro zestawione z feministycznymi sloganami. – Jestem bardzo, bardzo zmartwiona – mówiła za kulisami Chiuri, nawiązując do sytuacji kobiet w Iranie, Ukrainie, ale i Ameryce czy Europie.
Dominacja czerni i bieli
Kolorowe światło bijące z ekranów miało jeszcze jeden cel – uwidocznić czernie, beże i biele przewijające się w kolekcji. Chcąc podkreślić wagę występowania w imieniu kobiet, Chiuri zrezygnowała także z ulubionych srebrzystości czy czerwieni. Sylwetki – nawet jeśli wybujałe, łączące kilka kontrastujących wzorów i faktur – skąpane były w mroku, lub przeciwnie, reprezentowanej przez jasności nadziei. Od czasu do czasu przebłyskiwał promyczek w postaci złocistych dzianin, dżinsowych spódnic czy sukienek z lejącego się jedwabiu w grafitowej szarości, ale baza pozostawała czarno-biała.
Wariacje na temat białej koszuli
– Jeśli zapytacie, czy istnieje modowy wynalazek, którego autorem chciałbym być, odpowiem wprost: żałuję, że to nie ja wymyśliłem białą koszulę. Dla mnie jest podstawą wszystkiego, reszta przychodzi z czasem – miał któregoś razu wyznać Karl Lagerfeld. Może tak samo czuje Maria Grazia Chiuri, bo choć zwykle na wybiegu przez wszystkie przypadki odmienia żakiety, spódnice oraz sukienki w kształcie litery „A” lub kolumny, tym razem większą uwagę poświęca klasycznej koszuli. Część z nich upina na jednym ramieniu, część stawia na sztorc i wydłuża. Bawi się dekonstrukcją i architekturą projektu. A przede wszystkim, wykorzystuje jej uniwersalność i nieśmiertelność – łączy zarówno z garsonkami, spodniami palazzo, jak i rozkloszowanymi spódnicami z popeliny.
Plejada gwiazd w pierwszym rzędzie pokazu Diora
Pokaz z pierwszych rzędów oglądali Jenna Ortega, Anya Taylor-Joy, Charlize Theron czy Robert Pattinson. Na zakończenie pojawiła się jeszcze jedna, być może dla Marii najważniejsza. Po finale z głośników rozbrzmiał bowiem remiks piosenki „Nothing Compares 2 U” zmarłej przed dwoma miesiącami przyjaciółki projektantki, irlandzkiej wokalistki i aktywistki Sinéad O’Connor.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.