Nowy sezon to w Lebrand eksperymenty z tkaniną i duża dawka elegancji, powitanie brązów i mini, powrót kropek i pelerynek. – Kiedyś poncza i pelerynki były nieodzownym elementem każdej kolekcji, dziś z przyjemnością do nich wracam. Ten zestaw, z wysokimi oficerkami, będzie moim ulubionym jesiennym lookiem na co dzień – mówi Paulina Pyszkiewicz, założycielka marki.
Paulina Pyszkiewicz, po kilku udanych sezonach pracy z Dorotą Szulc, do nowej kampanii zaprosiła Borysa Synaka, fotografa, z którym chętnie współpracowała przed laty. – Zatęskniłam za minimalistycznym stylem Borysa. Chciałam, żeby zdjęcia do nowej kolekcji były kobiece, ale też miały charakter fotografii reporterskiej – tłumaczy Paulina, założycielka Lebrand. Ekipę, w tym top modelkę Dagę Ziober, z którą współpraca marzyła się jej od dawna, zabrała na dwa intensywne dni do Berlina. – Daga pracowała niesamowicie. Jej świadomość ciała i doświadczenie zaowocowały mnóstwem świetnych zdjęć – mówi Paulina z satysfakcją i dodaje, że jest bardzo szczęśliwa, że po 10 latach pracy nad autorską marką, wciąż ma frajdę z tego, co robi.
Lebrand w kolekcji na jesień 2024 doskonale łączy ponadczasową elegancję z trendami sezonu
Pyszkiewicz starała się skompresować nową kolekcję. – To trudne, bo już od wielu sezonów ubieramy nasze klientki od stóp do głów. Niemniej muszę balansować liczbę modeli, proponować tylko to, co niezbędne do zbudowania garderoby na nowy sezon – mówi. Na tę jesień proponuje więc oversize’owy, czarny wełniany płaszcz, ekokożuch w dwóch kolorach o długości mini i maxi, kilka garniturowych propozycji i charakterystyczne dla marki zestawy. – Niektóre, jak biały komplet z wytłaczanym kwiatowym wzorem, można założyć już dziś, inne, jak kożuchowe kamizelki czy dwustronny płaszcz, powstały z myślą o chłodniejszych miesiącach – tłumaczy Paulina.
Przykuwającą uwagę nowością jest burgundowy trencz z lakierowanej ekoskóry. Odcienie brązu i wpadającego w brąz bordo stanowią istotną część tej kolekcji. – Nasze klientki dotychczas faworyzowały szarości. Proponuję, żeby tej jesieni przełamały paletę barw cieplejszymi odcieniami. Brąz pojawia się więc na swetrach, shopperze z deseniem bandany, na dzianinie strukturalnej, która w poprzednich kolekcjach pojawiała się u nas w czerni – wylicza.
W jesiennej kolekcji marka Lebrand powraca do kropek i pelerynek w nowej, efektownej odsłonie
Jednolite kolory są przełamywane deseniami. Po wielu sezonach do kolekcji Lebrand wracają kropki – nieregularnie drukowane na czarnej kreszowej tkaninie, z której powstał komplet z lejącym się kołnierzem i spodniami. – Założone razem, przypominają kombinezon, zlewają się w całość. Z powodzeniem można nosić te elementy także zdekompletowane. Podobnie jest z piżamą we wzór bandany, która w nowym sezonie została pokryta miękkimi cekinami. Udało się nam uzyskać efektowny i przyjemny w dotyku finisz, który doskonale pasuje na wieczór – opowiada założycielka Lebrand. Wzory pojawiły się także na tiulu, już niemal tradycyjnie. Kropki i drapowania tworzą efekt „wow” na prostej formie transparentnego golfu. Alternatywą dla kropek jest wąż, wyraźnie widoczny na krótkim żakiecie, któremu w tym sezonie towarzyszy dopasowany ewenement: spódnica mini.
– Ta mini to nasz debiut z tą długością spódnicy – stwierdza Paulina. – Choć sama niezmiennie uwielbiam midi do połowy łydki, zgodnie z trendami i upodobaniami klientem otwieram się na nowe długości – wyjaśnia. Druga minispódnica to rozkloszowany model o linii „A”, uszyty ze szlachetnej pianki. Atrakcyjny komplet do tego modelu stanowi krótka pelerynka z dekoracyjnym zapięciem z dwóch serc. – Kiedyś poncza i pelerynki były nieodzownym elementem każdej kolekcji, dziś z przyjemnością do nich wracam. Ten zestaw, z wysokimi oficerkami, będzie moim ulubionym jesiennym lookiem na co dzień – przyznaje Paulina, zdradzając swoje upodobanie do elegancji.
Kolejnym jej powodem do dumy są miękkie dzianiny, tym razem wyprodukowane w Polsce z przędzy o strukturze bouclé w różnych odcieniach i formach. – Od dawna marzyłam o polskim producencie swetrów, który sprosta naszym wymaganiom. Do trzech modeli swetrów będzie można dopasować akcesoria, np. duży mięsisty szal, który widać w kampanii – tłumaczy. Zdjęcia dowodzą tego, że równie dobrze sprawdzi się w kwartecie z brązowym trzyczęściowym garniturem.
Ten sezon jest dla nas pełny małych sukcesów. – Udało się nam dobrze ułożyć produkcję, dzięki czemu większość modeli już dziś lub w najbliższych dniach pojawi się w butiku oraz na stronie – mówi Paulina, zaostrzając apetyt na odkrywanie także tych elementów, których nie widać na zdjęciach.
Modelka: Daga Ziober/ Selective Management
Fotograf: Borys Synak
Asystent fotografa: Aleksander Balcerek
MUA: Katarzyna Olkowska
Stylizacja: Gabriela Tuszyńska
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.