Po rocznej przerwie królowa Elżbieta II powróciła na trybuny Royal Ascot. Do brytyjskiej śmietanki towarzyskiej dołączyła w sobotę, ostatniego dnia jeździeckich uroczystości. – Nie mogło zabraknąć Jej Wysokości. Wszyscy wiemy, jak kocha konie i wyścigi – mówiła Camilla Parker-Bowles, księżna Kornwalii w rozmowie z reporterem ITV.
W zeszłym roku, w związku z pandemią koronawirusa, pięciodniowe wyścigi konne w Ascot odbyły się bez udziału widzów. Dlatego monarchini starcie championów obserwowała na ekranie telewizora w zamku Windsor, gdzie w towarzystwie księcia Filipa spędziła większość lockdownu.
W tym sezonie najgorętszy czas w kalendarzu brytyjskiej arystokracji znów gromadzi widzów. W pierwszych dniach w serii towarzyskich wydarzeń uczestniczyli księżna Camilla wraz z księciem Karolem, Zofia, hrabina Wesseksu, a także córka księżniczki Anny, Zara Tindall. W sobotę do członków rodziny królewskiej dołączyła nestorka rodu, Elżbieta II. Inaczej niż w minionych latach, Jej Wysokość nie przyjechała powozem, a Bentleyem sprezentowanym jej w 2002 roku z okazji 50. rocznicy koronacji. Gdy wysiadła z limuzyny, ku czci monarchini rozbrzmiał hymn Wielkiej Brytanii. Następnie Elżbieta II dołączyła do managera wyścigów Johna Warrena, u którego boku śledziła pojedynek sportowców.
Wybrała na tę okazję miętowy płaszcz z ozdobnym panelem z plisów, dopasowany kolorystycznie kapelusz ozdobiony bukietem pąsowych róż oraz ulubione dodatki – kolię z pereł, diamentową broszkę w kształcie łezki paisley, pantofle Gucci i torbę marki Launer. – Myślę, że wszyscy uwielbiają królową. Ma w sobie magię – mówiła w wywiadzie z magazynem „People” Rachel Trevor-Morgan, modystka monarchini. – Jej obecność sprawia, że każde wydarzenie staje się wyjątkowe.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.