Księżna Kate była nieoczekiwaną gościnią konkursu Eurowizji. Przyszła królowa wystąpiła w krótkim klipie ubiegłorocznych zwycięzców, ukraińskiej Kalush Orchestra. Jej zjawiskowa kreacja była gestem solidarności z walczącym narodem.
Kolejna edycja konkursu Eurowizji za nami. Pierwsze miejsce zajęła reprezentantka Szwecji Loreen, która już po raz drugi zapewniła sobie najwięcej głosów jurorów (pierwszy raz w 2012 roku). Tytuł ulubieńca widowni zdobył fiński raper Käärijä, a na kolejnych miejscach uplasowali się artyści z Izraela, Włoch i Norwegii.
Wydarzenie otworzyła premiera klipu Kalush Orchestra, ubiegłorocznych zwycięzców konkursu, do utworu „Stefania.” Ukraiński zespół nagrała go na kijowskiej stacji metra Majdan Nezalezhnosti i połączyła z gościnnymi występami brytyjskich talentów, od Andrew Lloyda Webbera po księżną Kate. Przyszła królowa popisała się swoimi muzycznymi zdolnościami, grając krótką kompozycję Joe Price'a i Kojo Samuela na fortepianie w Karmazynowym Salonie Zamku Windsor.
Księżna miała na sobie asymetryczną suknię Jenny Packham na jedno ramię w kolorze paryskiego błękitu. Jej kreacja, podobnie jak udział w projekcie, były gestem solidarności z walczącymi Ukraińcami.
Choć klip Kalush Orchestra otworzył Eurowizję, nie obyło się bez kontrowersji. Kilka dni wcześniej ujawniono, że Europejska Unii Nadawców odmówiła prezydentowi Wołodymirowi Zełenskiemu wygłoszenia przemówienia podczas Eurowizji, którą oglądało pana 160 milionów widzów na całym świecie. Zdaniem organizatora, przemówienie naruszyłoby rzekomą neutralność polityczną konkursu. W świetle tej decyzji teledysk zespołu i gościnne występy takich postaci jak księżna Kate wybrzmiały jeszcze wyraźniej.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.