Młodsza siostra Elżbiety II nie chciała pozostawać w cieniu królowej. Jej romanse poruszały opinię publiczną, ale Małgorzata była kimś więcej niż skandalistką. Poddani i przyjaciele widzieli ją jako dowcipną, romantyczną i wyluzowaną dziewczynę spętaną dworską etykietą. Małgorzata przyszła na świat 91 lat temu.
Najciekawsze osobowości nie dają się zaszufladkować. Co nie znaczy, że nie próbuje się im przypinać łatek, by ułatwić zrozumienie ich skomplikowanej natury. Księżniczkę Małgorzatę, młodszą siostrę królowej Elżbiety II, nazywano „imprezową arystokratką”, „zbuntowaną księżniczką” albo „czarną owcą rodziny królewskiej”. John Lennon mówił o niej „Priceless Margarine”, prasa pisała o niej jako o trendsetterce (wystarczyło, że sfotografowano 19-letnią Małgorzatę w nocnym klubie z cygaretką w dłoni, by jej rówieśniczki zamarzyły o wyrafinowanym gadżecie), a biografowie wspominają ją jako pionierkę próbującą pożenić zasady dworskiej etykiety z wymogami współczesnego życia. Mimo licznych prób okiełznania Małgorzaty, nawet dla najbliższej jej osoby, Elżbiety, do końca pozostała tajemnicą.
Mała Margot
Małgorzata przyszła na świat 21 sierpnia 1930 r. na zamku Glamis w Szkocji, rodzinnym domu jej matki Elżbiety. Młodsza córka królewskiego syna Jerzego miała nazywać się Ann Margaret, ale dziadkowi, Jerzemu V, nie podobała się „Anna”. W końcu wybrano imiona „Margaret Rose”, rodzice pieszczotliwie nazywali ją „Margot”. Jako dziecko, razem z siostrą, pobierała nauki u szkockiej guwernantki Marion Crawford (w nieautoryzowanej biografii napisała potem o „dowcipnej, niesfornej i radosnej” podopiecznej). W dorosłym życiu Małgorzata wielokrotnie wyrażała żal, że nie otrzymała gruntownego wykształcenia. Jej matka uznawała, że księżniczki nie potrzebują dyplomów. Wystarczyło, że dobrze się prezentują, ładnie wysławiają i grają na pianinie. Wojna zastała rodzinę w Balmoral, potem księżniczki przeniosły się do Windsoru. Winston Churchill radził ewakuować dziewczynki, ale matka odmówiła, twierdząc, że one powinny być z nią, a ona przy mężu, wtedy już królu, Jerzym VI. To właśnie ojciec Małgorzaty był zdaniem wielu jej największą miłością. Król o Elżbiecie II mówił „moja duma”, a o młodszej córce „moja radość”. Gdy zmarł, Małgorzata miała zaledwie 22 lata. Od tego czasu szukała ukojenia w ramionach mężczyzn. Za młodych lat przypisywano jej romanse z 30 kawalerami, z którymi balowała w londyńskich klubach.
Romans z żonatym
Młoda księżniczka zszokowała świat związkiem ze starszym o 16 lat królewskim koniuszym, kapitanem Peterem Townsendem. Gdy się poznali, ona miała 14 lat, on 30, gdy zaczęli się spotykać, świętowała 17. urodziny. Romans wyszedł na jaw podczas koronacji Elżbiety II w 1953 r. Reporter uchwycił moment, gdy Małgorzata czułym gestem strzepywała Townsendowi pyłek z klapy marynarki. Po jego rozstaniu z żoną, Małgorzata przyjęła oświadczyny Petera. Zerwała, gdy okazało się, że musiałaby wyjechać z Anglii na pięć lat, gdyby zechciała poślubić rozwodnika. Nie nęciła jej utrata przywilejów. Townsend ożenił się ponownie z Francuzką Marie-Luce Jamagne, która do złudzenia przypominała Małgorzatę. Jego dawna miłość niedługo później miała poznać fotografa gwiazd Antony’ego Armstronga Jonesa, równie niewłaściwego kandydata do ręki księżniczki.
Związek skandalistów
Antony Armstrong Jones należał do śmietanki towarzyskiej Londynu. Gdy Małgorzata poprosiła przyjaciółkę Elizabeth Cavendish, by ta poznała ją z „kimkolwiek, kto hoduje konie, posiada ziemię i zna jej matkę”, trafiła na bywalca, fotografa i playboya. Zanim poznał księżniczkę i potem, gdy już ją poślubił, romansował na prawo i lewo. Jego pierwszą miłością miała być tancerka Jacqui Chan. Wplątał się też w trójkąt z Jeremym i Camillą Fry (po latach, w 2004 r , okazało się, że córka pary, Polly Fry, jest tak naprawdę dzieckiem Jonesa). W 1957 r. fotograf dostał zlecenie na wykonanie oficjalnych portretów królowej z rodziną w pałacu Buckingham. Przez dłuższy czas jego związek z Małgorzatą był ukrywany. Poddani zaczynali się niecierpliwić, bo księżniczka zbliżała się do trzydziestki, a w tamtych czasach singielki nazywano starymi pannami. Choć Cavendish ostrzegała Małgorzatę przed ślubem, twierdząc, że „artysta nie będzie codziennie wracał do domu na obiad”, zaręczyny pary ogłoszono 26 lutego 1960 r. Ślub w Opactwie Westminsterskim 6 maja tego roku, pierwszy transmitowany w telewizji, oglądało 300 mln widzów na całym świecie. Królowa nadała fotografowi tytuł lorda Snowdon. Tworzyli jedną z najbarwniejszych par na świecie, angażując się w sztukę, film i teatr (Małgorzata najbardziej kochała balet). – Ludzie mówią, że to Tony mnie wciągnął w świat sztuki. Tak naprawdę zawsze się nią interesowałam – twierdziła Małgorzata, która przyjaźniła się z gwiazdorami: Warrenem Beattym, Mickiem Jaggerem czy Peterem Sellersem (przypisywano jej też romanse z tymi sławami). Show-biznes ją pochłaniał. Na koncercie Rolling Stonesów w 1967 r. miała wciągać kokainę. – Cudowny narkotyk, prawda? – cytowano jej rzekomą wypowiedź.
Nieszczęśliwa rodzina
Niedługo po ślubie przyszły na świat dzieci. Urodzony w listopadzie 1961 r. David Albert Charles Armstrong Jones jest dziś znanym projektantem mebli, młodsza o trzy lata Sarah Frances Elizabeth Chatto – malarką. W małżeństwie nie działo się dobrze. Już gdy była w ciąży z Sarah, ginekolog ostrzegł małżonka, żeby nie stresował żony, bo to może kosztować ją zdrowie. Zgodnie z przewidywaniami Cavendish, Antony nie wracał do domu na obiad. Pochłaniała go praca dyrektora artystycznego „The Sunday Times” i kolejne pozamałżeńskie związki. Napięcia wyładowywał na Małgorzacie, która sama wplątywała się w romanse, by uciec przed samotnością. W 1966 r. spotykała się z Anthonym Bartonem, winiarzem z Bordeaux, ojcem chrzestnym Sarah, potem przyszedł czas na szkockiego arystokratę i pianistę Robina Douglasa-Home’a, a potem zakochała się po uszy w młodszym o kilkanaście lat projektancie ogrodów Roddym Llewellynie. Spędzała z nim upojne chwile w swojej posiadłości Les Jolies Eaux na prywatnej wyspie Mustique. – Przykro mi, że tak się stało – komentował lord Snowdon rozpadające się małżeństwo. Gdy w 1976 r. brytyjska prasa ujawniła romans Małgorzaty, księżniczka przeżyła załamanie nerwowe. Trafiła pod opiekę psychiatry gwiazd w prywatnej klinice. W serialu „The Crown” zasugerowano, że próbowała popełnić samobójstwo, nie zostało to jednak nigdy oficjalnie potwierdzone. Na dworze tłumaczono, że wzięła za dużo pastylek Mogadonu, bo nie mogła spać. W 1976 r. ogłoszono separację Snowdonów, w 1978 r. – rozwód, pierwszy od 400 lat w rodzinie królewskiej.
Siła sióstr
Mimo skandali Elżbieta II trwała przy Małgorzacie. Królowa zawsze się o siostrę troszczyła. Choć były zupełnie różne, zawsze trzymały się razem. Czasami młodsza siostra przyćmiewała starszą charyzmą, urodą i urokiem osobistym. Ale to królowa była dla Małgorzaty opoką. – Moja siostra ma niesamowitą aurę. Gdy wchodzi do pokoju, zaczyna się dziać magia – mówiła księżniczka w wywiadzie z 1960 r.
Lata zapomnienia
Po rozwodzie ze Snowdonem Małgorzata zniknęła. W ostatnich latach życia – z powodu problemów zdrowotnych i depresji – właściwie zupełnie wycofała się z życia publicznego. Ostatni raz pokazała się na balkonie pałacu Buckingham na setnych urodzinach królowej matki w 2001 r. Małgorzata cierpiała na migreny, zapalenia płuc i problemy z wątrobą. Po wypadku w wannie trzeba było usunąć jej część lewego płuca. Po operacji nie mogła samodzielnie się poruszać. Niemal do ostatnich dni paliła 60 chesterfieldów dziennie. W 1998 r. miała udar. Trzeci doprowadził do jej śmierci. Odeszła 9 lutego 2002 r. w wieku 71 lat. Pozostawiła dwoje dzieci i czworo wnucząt. Ostatnią podróż odbyła równo pół wieku po pogrzebie ojca. Została zapamiętana jako niepokorna kobieta, której nie dane było rozwinąć skrzydeł. Może gdyby urodziła się w jakiejkolwiek innej rodzinie, żyłaby długo i szczęśliwie.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.