Kulinarne trendy na 2024 rok według Małgosi Minty
Jakie trendy dotyczące podróżowania, jedzenia, picia, sposobu spędzania wolnego czasu będą się liczyły w 2024 roku? – Dobra kawa ze znajomymi, deser z ulubionej cukierni czy weekendowy wypad za miasto zamiast czekania rok na wakacje. Dla każdego z nas mała przyjemność może oznaczać co innego. Ale nawet najmniejsze z nich mogą mieć zbawienny wpływ – mówi Małgosia Minta. We współpracy z marką Martini wytypowała kilka tendencji związanych z radością na co dzień.
Co w nadchodzących miesiącach najchętniej będziemy jeść i pić? Jak będziemy wypoczywać? Który trend urośnie w siłę, a który odejdzie w niepamięć? We współpracy z Martini, jedną z najbardziej legendarnych marek na świecie, Małgosia Minta, dziennikarka, autorka książek, konsultantka i specjalistka do spraw trendów kulinarnych, przygotowała listę zjawisk, które będą się liczyły w najbliższym roku. Oto cztery z nich.
Znaczenie codziennych małych przyjemności
Wiadomo, że osoby, które potrafią cieszyć się z drobiazgów, wzmacniają swoje poczucie szczęścia. W dobie wszechobecnych zagrożeń każdy sposób na poprawę samopoczucia wydaje się bezcenny. Warto sprawiać sobie drobne przyjemności na co dzień, nie tylko od święta. – Dobra kawa ze znajomymi, deser z ulubionej cukierni czy weekendowy wypad za miasto zamiast czekania rok na wakacje. Dla każdego z nas mała przyjemność może oznaczać co innego. Ale nawet najmniejsze z nich mogą mieć zbawienny wpływ. Nie chodzi o przesyt i skrajny hedonizm, a o małe rzeczy, które uprzyjemniają nam codzienność, a także o świadome cieszenie się nimi – przekonuje Małgosia Minta.
Wracamy do dawnych przyjemności
Potrzeba komfortu, która towarzyszy nam od czasów lockdownu, łączy się z trendem określanym jako newstalgia. To, co stare, można odkryć na nowo, docenić, odnaleźć dzięki temu spokój, poczucie wygody. – Poszukujemy znajomych rzeczy i smaków, ale chętnie przyjmujemy je w nieco innej, bardziej współczesnej formie – takiej, która wpasuje się w nasze aktualne potrzeby. Stąd powrót do znanych, domowych smaków, do comfort foodu, do kuchni babci – czasem nieco odświeżonej, lżejszej, ale niezmiennie bliskiej. To także odkrywanie na nowo wakacyjnych destynacji, które już się odwiedziło, powrót do miejsc znanych z dziecięcych wakacji, ale doświadczanych dziś z nowej perspektywy – wyjaśnia Małgosia Minta.
Newstalgia jest trendem, w który perfekcyjnie wpisuje się marka Martini, łącząca swoje 160-letnie dziedzictwo z poszukiwaniem nowości i nieustannym rozwojem. Bazuje na swoim dorobku – kultowej i uwielbianej na całym świecie mieszance roślin – nie rezygnując z oferowania nowych wariacji na ich temat. Takich jak wprowadzone do sprzedaży w 2022 r. bezalkoholowe warianty wermutu.
NoLo, czyli koktajle bezalkoholowe lub niskoalkoholowe
Coraz więcej z nas sięga po napoje niskoprocentowe lub całkowicie pozbawione alkoholu. Trend NoLo (No alcohol, Low alcohol) będzie w nadchodzącym czasie coraz bardziej się umacniał. Powodów jest kilka – bardziej uważne podejście do zdrowia niż dawniej, będące efektem koronawirusa, zmiany demograficzne, takie jak wejście na rynek konsumencki pokolenia Z, a także to, że rezygnacja z alkoholu jest w dzisiejszych czasach dużo prostsza niż kiedyś. To wszystko sprawia, że warianty napojów niskoalkoholowych i bezalkoholowych zyskują coraz większe grono zwolenników.
– Podejście Polaków do konsumpcji alkoholu zmienia się w wyraźny sposób. Konsumenci częściej inwestują w brandy z wyższej półki, coraz bardziej ceniąc sobie jakość trunku, a przy tym częściej niż do tej pory spotkaniom ze znajomymi towarzyszą lżejsze koktajle typu aperitivo oraz warianty bezalkoholowe. W Martini na bieżąco odpowiadamy na zmieniające się potrzeby i preferencje naszych klientów, dlatego w 2022 r. wprowadziliśmy na rynek dwa innowacyjne, bezalkoholowe warianty aperitivo: Martini Vibrante i Martini Floreale. Pozwalają one cieszyć się niepowtarzalnym smakiem wermutu Martini przy każdej okazji – tłumaczy Martyna Jaskólska, Brand Manager Martini. Bezalkoholowe Martini to idealny wybór dla wszystkich tych, którzy decydując się nie pić alkoholu, nie chcą rezygnować z jego walorów smakowych i oczekują doświadczenia takiego, jak przy piciu koktajlu premium. Na bazie Martini Vibrante i Martini Floreale można przygotować wiele ciekawych drinków w różnym stylu, które świetnie sprawdzą się jako małe przyjemności, nie tylko od święta.
Większa świadomość, zdrowsze wybory
Czy jemy i pijemy odpowiedzialnie, czy dla przyjemności? Dotychczas często wybieraliśmy jedną z tych dwóch opcji. Zaczyna się to zmieniać. Mamy do dyspozycji coraz większą liczbę mocktaili, szeroki wachlarz kaw bezkofeinowych, na mleku roślinnym, opcje wegetariańskie albo wegańskie dostępne są w większości dobrych restauracji. Wynika to z rosnącej świadomości na temat znaczenia własnego zdrowia, fizycznego i psychicznego. W trend poszukiwania zdrowych wersji dań oraz napojów, a przy tym wybierania marek z kategorii premium świetnie wpisują się bezalkoholowe warianty Martini, powstające z najwyższej jakości składników oraz naturalnie pozyskiwanych ekstraktów.
– W kontekście jedzenia mamy większy dostęp do informacji o produktach, o ich wartościach odżywczych i o tym, jak wpływają na nasz organizm, co może skłaniać do wprowadzania zmian do naszego codziennego życia – niekoniecznie radykalnych czy wywrotowych, ale zawsze istotnych. Podążają za tym restauracje czy producenci jedzenia. Te pierwsze, odpowiadając na trend na ograniczenie mięsa w diecie, zmieniają swoje menu tak, by więcej pozycji było go pozbawionych. Gotowe dania czy przekąski dopasowane do różnych potrzeb dietetycznych są dostępne w każdym sklepie na rogu, nie tylko w specjalistycznych delikatesach. Alternatywy nabiału czy mięsa mają coraz prostszy skład. Są też coraz bardziej powszechne, ale i różnorodne, oraz, wraz z rozwojem tego obszaru, bardziej przystępne cenowo – tłumaczy Małgosia Minta.
Wszystko wskazuje więc na to, że w tym roku dbanie o własny dobrostan, zarówno fizyczny, jak i psychiczny, staje się sprawą codzienną.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.