Choć do premiery „House of Gucci” Ridleya Scotta pozostało jeszcze kilka miesięcy, za sprawą pierwszego zwiastuna filmu już teraz możemy teleportować się do Włoch lat 90. W klimat przepychu i blichtru od minionego tygodnia wprowadza nas także Lady Gaga, odtwórczyni roli Patrizii Reggiani. Wczoraj gwiazda pojawiła się na ulicach Manhattanu w lnianym garniturze i siedmiocalowych platformach.
Przebywająca w Nowym Jorku artystka, opuszczając gmach Radio City Music Hall, w którym przygotowuje się do występu z Tonym Bennettem, codziennie prezentuje fotoreporterom nowe stylizacje. Raz olśniewa w eleganckich sukienkach retro, innym razem uwagę przykuwają jej niebotycznie wysokie szpilki, kapelusze czy okulary, niczym podebrane z garderoby Patrizii. Wczoraj wydawało się, że za nową inspirację obrała szykownego Paola Gucciego (granego przez Jareda Leto), który dał się poznać jako miłośnik ekstrawagancji wyróżniający się na tle grafitowych smokingów pozostałych członków rodu.
Podobnie jak Paolo przemierzał Mediolan w liliowych i łososiowych garniturach ze sztruksu, tak Gaga spacerowała po Manhattanie w lnianym komplecie złożonym z rozszerzanych spodni i prążkowanej marynarki zapinanej dwurzędowo na guziki ze srebrzystą obwódką. Z tą różnicą, że zamiast nesesera, fiołkowej koszuli i poszetki, za dodatki posłużyły jej kuferek w alabastrowej bieli marki Savette New York, siedmiocalowe platformy z lakierowanej skóry od Pleaser Shoes i kocie okulary przeciwsłoneczne Valentino.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.