Byli jedną z najgorętszych par Hollywoodu, ulubieńcami Ameryki. Choć ich związek rozpadł się po siedmiu latach, fani wciąż mają nadzieję, że Jennifer Aniston i Brad Pitt znów się zejdą. Dlatego zawsze, gdy pojawiają się razem, internet aż huczy od plotek. Niedawno nadzieje na happy end historii miłosnej tych dwojga znów ożyły.
Gdy w 2004 roku Brad Pitt pracował na planie „Pan i pani Smith”, jego ówczesna żona – Jennifer Aniston – w wywiadach opowiadała o miłości i planach powiększenia rodziny. Te miały się jednak nigdy nie ziścić, bo podczas kręcenia filmu Brad poznał Angelinę Jolie. Plotka głosi, że już wtedy połączył ich gorący romans.
A gdy w 2005 roku Brad i Jen oficjalnie ogłosili rozstanie, fani nie chcieli w to uwierzyć. Do dziś wielu z nich nie może się pogodzić z tą decyzją i trzymają kciuki za aktorską parę. Ostatnie doniesienia pozwalają sądzić, że – mimo wypowiedzi głównych zainteresowanych – Jen i Brada znów łączy coś więcej niż tylko przyjaźń. Czyżby miało się sprawdzić powiedzenie, że stara miłość nie rdzewieje?
Wyswatani przez agentów
Związki hollywoodzkich par często zaczynają się na planie filmowym. W przypadku Jennifer Aniston i Brada Pitta było inaczej – między nimi wcale nie zaiskrzyło przy okazji wspólnej produkcji. Swój związek zawdzięczają agentom, którzy postanowili zabawić się w swatki.
Po raz pierwszy Brad i Jen spotkali się w 1994 roku. Ale coś więcej połączyło ich dopiero cztery lata później. Pitt był wówczas świeżo po rozstaniu z Gwyneth Paltrow, Aniston brylowała w serialu „Przyjaciele”. – To było dziwne… To był naprawdę łatwy wieczór. To była naprawdę świetna zabawa – tak pierwszą randkę Jennifer wspominała po latach w programie Diane Sawyer „Primetime”.
Zakochani przez kilka miesięcy nie chcieli się dzielić ze światem swoim szczęściem. Dopiero 12 września 1999 roku, podczas rozdania nagród Emmy, Aniston po raz pierwszy pokazała się publicznie u boku Pitta. Od zakochanych biło wówczas szczęście. Parze szybko zaczęła kibicować cała Ameryka.
Fani nie posiadali się z radości, gdy siedem miesięcy później aktorzy poinformowali o zaręczynach. Zrobili to podczas koncertu Stinga. W pewnym momencie pojawili się na scenie, by wraz z wokalistą wykonać utwór „Fill Her Up”. W chwili, gdy padają słowa piosenki: „Jedziemy do Vegas, by się pobrać. Więc zatankuj, synu, nie gap się. Tak, to prawdziwy diament, który ona ma na sobie”, Jen zaprezentowała oszołomionej publiczności swój pierścionek zaręczynowy. Ponoć Brad zapłacił za niego aż pół miliona dolarów.
Małżeństwo to dobra rzecz
Po gwiazdach formatu Jen i Brada wszyscy spodziewali się spektakularnego ślubu. Para nie zawiodła fanów. Ona wystąpiła w białej satynowej sukni zaprojektowanej przez Lawrence’a Steele’a. On założył czarny smoking projektu Hediego Slimane’a. Ceremonię w Malibu uświetniały dekoracje z ponad 50 tysięcy róż, kwiatów lotosu i glicynii oraz zapierający dech w piersiach widok na Ocean Spokojny. 200 gościom, wśród których znaleźli się m.in. Edward Norton, Salma Hayek, Cameron Diaz czy koledzy aktorki z planu „Przyjaciół”, czas umilał chór gospel. Wisienką na torcie był 13-minutowy pokaz sztucznych ogni, które układały się w kształt serca. Koszt uroczystości wyniósł ponad milion dolarów.
Przyjaciele Aniston początkowo podchodzili do jej wybranka z rezerwą. Aktorka w wywiadach ze śmiechem wspominała, że mieli go za „zarozumiałego dupka”. Ale widząc jej szczęście, przekonali się do niego. Bo Jen po ślubie zdawała się unosić nad ziemią. Mówiła, że Brad jest miłością jej życia i nie wyobraża sobie, by mogła wyjść za kogokolwiek innego.
Wyglądało nawet, że małżeństwo służy jej karierze. Brad wystąpił bowiem gościnnie w jednym z odcinków „Przyjaciół”. Wcielił się w dawnego kolegę z klasy Rachel, który szczerze jej nienawidzi. Odcinek zatytułowany „The One With The Rumour” spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem fanów.
W tym czasie w jednym z wywiadów Jen powiedziała: Małżeństwo to dobra rzecz. Teraz już nie możesz powiedzieć: „Pieprz się, wychodzę stąd”. Teraz naprawdę trzeba się postarać. Dodawała, że planują z ukochanym co najmniej dwójkę dzieci. Coś jednak poszło nie tak…
Bez happy endu
Gdy Jennifer w wywiadzie dla magazynu „The Guardian” rozpływała się nad planami na wspólną przyszłość, Brad przebywał na planie filmu „Pan i pani Smith”. Partnerowała mu Angelina Jolie. Już wówczas pojawiły się plotki, że między aktorami iskrzy nie tylko przed kamerą. Brad konsekwentnie dementował te doniesienia. Ale gdy film trafił na ekrany, on i Jennifer byli już w trakcie rozwodu. Aniston nie chciała grać roli ofiary. Przekonywała, że wina za rozpad związku zawsze leży po obydwu stronach.
Tymczasem w 2006 roku Angelina Jolie wyznała w wywiadzie dla „Vogue’a”: Po prostu staliśmy się parą. I myślę, że do końca zdjęć zdaliśmy sobie sprawę, że może to oznaczać coś więcej, niż wcześniej przypuszczaliśmy. Oliwy do ognia dolał pracownik produkcji US Weekly, który zdradził, że podczas sceny erotycznej na planie „Pana i pani Smith” Angelina – zamiast w cielistej bieliźnie – weszła do łóżka Brada zupełnie naga.
– Będę go kochać do końca życia. To fantastyczny człowiek. Nie żałuję wspólnego czasu i nie zamierzam tego rozpamiętywać. Wiele się nauczyliśmy. Pomagaliśmy sobie nawzajem i bardzo to cenię. To był piękny, skomplikowany związek – mówiła o byłym mężu Jennifer w rozmowie z „Vanity Fair”. Podkreślała też, że życzy Bradowi jak najlepiej. Tymczasem Hollywood aż huczało od plotek. Znalazło się sporo osób, które uważały, że Brad zostawił Jennifer, bo przedkładała karierę nad życie rodzinne.
Czy to tylko przyjaźń?
Pitt i Jolie stworzyli prawdziwą hollywoodzką power couple. Założyli rodzinę, pomnażali majątek. Tymczasem Aniston rzuciła się w wir pracy. Znalazła ukojenie dopiero w 2015 roku. Jej drugim mężem został aktor Justin Theroux. Ale związek nie przetrwał próby czasu – rozpadł się po trzech latach. Wówczas również Brad był już singlem. Jego małżeństwo z Angeliną zakończyło się z hukiem w 2019 roku, po trzech latach sądowej batalii. Żona oskarżyła go o alkoholizm i stosowanie przemocy, z kolei on zarzucał jej chorobliwą zazdrość i manipulowanie dziećmi.
Gdy kurz po rozwodzie Brada i Angeliny opadł, aktora zaczęto widywać w towarzystwie… Jennifer. Co jakiś czas pojawiały się doniesienia o ich rzekomych randkach, wspólnych wyjazdach czy nawet sekretnych zaręczynach. Gdy w 2020 roku za kulisami gali SAG Pitt pogratulował Aniston nagrody, fani pary wstrzymali oddech. Nic jednak się nie wydarzyło – a przynajmniej nie wydarzyło się oficjalnie. Brad i Jen połączyli jednak siły podczas wideokonferencji na Zoomie zorganizowanej w szczytnym celu.
W styczniu tego roku amerykański tabloid „New Idea” donosił, jakoby mieli się wybrać na wspólne wakacje na Bahamy. Para nie potwierdza ani nie dementuje większości plotek. Brad i Jen unikają też pokazywania się razem publicznie. Ale fani wciąż nie tracą nadziei na szczęśliwe zakończenie ich miłosnej historii i nie dają wiary słowom aktorów, którzy nieustannie podkreślają, że łączy ich tylko przyjaźń.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.