Znaleziono 0 artykułów
27.04.2020

Luke Jascz: Artysta bez granic

27.04.2020
Kampania Halloween, VITKAC (Fot. Luke Jaszcz)

Nie zna estetycznych, gatunkowych czy technologicznych granic. Luke Jascz, czyli Łukasz Jasiukowicz, tworzy nowatorskie teledyski i oprawę wizualną marek mody. Realizuje internetowe dzieła sztuki i cybernetyczne wizerunki. Pracuje ze śmietanką nowego polskiego hip-hopu, muzyki alternatywnej i mody. Artysta stworzył nawet własny hotel.

Łukasz Jasiukowicz urodził się w 1992 r. w Jeleniej Górze. Zanim przyjechał do Warszawy, mieszkał w Londynie, gdzie zaczął robić pierwsze zdjęcia – testy dla początkujących modeli i modelek, a także w Berlinie i we Wrocławiu. Ukończył anglistykę w Wyższej Szkole Filologicznej. Praca magisterska Łukasza była analizą „Lśnienia” Stanleya Kubricka. Akcja kultowego horroru toczy się w pięknym hotelu Overlook, który zimą jest niezamieszkały i odcięty od świata.

Hotel Cisza

Podobnie tajemniczy jest Hotel Cisza, jeden z najciekawszych projektów artystycznych Luke Jascza. W każdym z pokoi wirtualnego hotelu mieszka awatar realnej postaci. Alter ego stworzone na podstawie portretu i nagrania głosu prawdziwej osoby zwykle ma formę popiersia i coś wyraża, czyta, recytuje, o czymś opowiada. W pokoju numer 12 supermodel Dominik Sadoch prowadzi dziesięciominutową medytację. W innym poetka Zuzanna Bartoszek czyta wiersz. Pat Dudek, czyli Milk Baby, śpiewa piosenkę o worku na zwłoki.

Kampania Halloween, VITKAC (Fot. Luke Jaszcz)

Pokój w Hotelu Cisza był też planem teledysku „Sauvages” Mary Komasy. Ożywiono w nim też bohaterów sesji zdjęciowej marki Surplus. W pokoju nr 10, zatytułowanym „Na języku”, słyszymy fragment utworu „Między nami dobrze jest” Doroty Masłowskiej: W dawnych czasach, gdy świat rządził się jeszcze prawem boskim, wszyscy ludzie na świecie byli Polakami. Film wyświetlany był w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w ramach projektu „Departament Obecności”.

Na stronie internetowej Hotelu Cisza czytamy, że podobny pokój może wynająć każdy. Wystarczy przesłać portret i nagranie głosu.

Cyber Ego

Luke Jascz zapowiada, że wkrótce pójdzie o krok dalej. – Pracuję nad agencją Cyber Ego, która będzie zajmować się tworzeniem wizerunku w sieci. Oferta skierowana będzie do każdego, także do zwykłego Kowalskiego. Pojawią się w niej tzw. pakiety społecznościowe, np. „Romantyczny Tinder” czy „Rodzinny Facebook”. Zamiast demonizować media społecznościowe, powinniśmy je oswoić i wykorzystać ich potencjał. Każdy może pokazać się tu z jak najlepszej strony. Cyber Ego będzie narzędziem do stworzenie atrakcyjnego i maksymalnie autentycznego profilu. Wizerunek przeniesiony zostanie w cyberprzestrzeń. To działa tak, jak tłumaczenia tekstu z jednego języka na drugi. Cyber Ego będzie translatorem wizerunku ze świata rzeczywistego na język cybernetyczny. W ofercie Cyber Ego znajdą się też audiobooki, np. amatorski film ślubny na VHS, sekstaśma czy pośmiertny przekaz od dziadków zapisany na eleganckim pendrivie – zapowiada Łukasz. Firmę tworzy razem z przyjacielem: artystą, stylistą i projektantem Dominikiem Zwyrtkiem.

Kampania Draus (Fot. Luke Jaszcz)
Kampania People of All Nations (Fot. Luke Jaszcz)

W czasie pandemii

Kanapki z żółtym serem i keczupem. Domowi pupile: wielki pudel, biały królik. Rozmowa na Messengerze. Ktoś pisze: Jeeee. Inny odpowiada: jeee. Palący się skręt. Margaret tańcząca w sypialni. Jeszcze więcej piesków… to ujęcia ze świeżutkiego klipu Kacezeta „Seba Coelho Episode 1 Tribe”, który stworzył Luke Jascz.

Gdyby nie COVID-19, teledysk powstałby na Wyspach Kanaryjskich i w Maroko. – Mieliśmy już bilety – mówi Jascz. Kryzysowa sytuacja spowodowała jednak, że zrealizowano go za pomocą dostępnych dziś środków: za pośrednictwem Messengera i Face Time’u, w domowych pieleszach, z ujęć zrobionych przed pandemią. Kiedy dusza w ciele się nie mieści / Mdli mnie ciut / Porywa nas ten brak presji / Nie liczyć czuć – śpiewa Kacezet, w jednym z najciekawszych teledysków zrealizowanych w pandemicznym sezonie artystycznym.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Najpierw mieliśmy nagrać ten klip w parku po drugiej stronie ulicy, później kupiliśmy bilety do Afryki. Zamknęli granice, miasto ucichło, FaceTime pozostał 🙇🏻 Dzięki @kacezet i @margaret_official i do zobaczenia w kolejnym odcinku 🐨 Wystąpili: Maggie @margaret_official Piotrek @kacezet Anka @ankaszwec Janek @jestesmy_w_ikei Mika @mika_for_fun Maniek @maniekartman Sandra @sandy_rzznczk Siostry Dudy @marysia.duda @dudateresa @paulinaxdduda Dominik @zwyrtek__dominik Mati i Julka @mateusz_holak @juliajanulewicz Justyna @ukwial_ukwial Anuszka @ankadobrzanska Grzesiu @gregmikrut Kasia i Taras @kasiajablonska_stylist @taras_gembik Goście specjalni: Sadza @sadza.the.standard.poodle Mycha @mycha01012020 pieski: Tosia, Szałwia, Loca, Simba, Berta #Kacezet #GajaHornbyRecords

Post udostępniony przez Luke Jascz (@lukejascz)

Niepokojące kampanie

W teledysku wystąpiło sporo znajomych Łukasza, m.in. Marysia Duda, współtwórczyni marki Draus, której rdzeniem jest estetyczna, ozdobna, minimalistyczna spinka w kształcie łzy służąca do spinania ubrań, materiałów czy biżuterii. Luke Jascz stworzył dla Draus kampanię: zdjęcia i nietypowy film. Widzimy w nim ujęcia z drona, kamer służących do kontroli wnętrz i okolic domu, a także ze szpiegowskiej kamerki zainstalowanej w długopisie. Co chwila pojawiają się zakłócenia i migająca czerwona kropka z napisem REC, która przypomina nam, że oglądamy albo podglądamy wydarzenia poprzedzające przestępstwo, albo nawet zbrodnie. Uczucie niepokoju wzmacniają bezduszne biurowe wnętrza willi. Modele i modelki uczestniczą w tajemniczym castingu, w którym używają modowych narzędzi Draus. Sędziami są Łukasz Rozmysłowski i Katarzyna Kowalczyk, czyli zespół Coals, stylowy duet, który podbił ostatnio wytrawne polskie gusta.

Kampania Draus (Fot. Luke Jaszcz)
Kampania Halloween, VITKAC (Fot. Luke Jaszcz)

Stylowe teledyski

W tej samej willi Luke Jascz stworzył okładkę albumu „Docusoap” i teledysk „Blue”, w którym razem z Coals wystąpił młody raper Schafter. W klipie widać promieniowanie podczerwone. Luke Jascz to mistrz efektowych teledysków. Regularnie pracuje z Holakiem, jednym z najbardziej utalentowanych polskich raperów. Akcję klipu „Złoty chłopak” oglądamy z perspektywy osoby patrzącej przez wizjer. W „Mortal Kombat” Holak i modelka Asia Piwka stają się bohaterami gry komputerowej. „Najpierw słodkie” to piosenka o słodkiej miłości, nad którą wisi widmo nieuniknionej goryczy. Te początki są słodkie / Zrób już miejsce na gorzkie – śpiewa Holak. Urodziwy klip zaczyna się jak klasyczny horror lub dreszczowiec. W pierwszej scenie bohaterowie wjeżdżają samochodem do gęstego, przepastnego lasu. W horrorze zostaliby w nim już na zawsze. W filmie występuje biały królik Mycha, pupil Luke Jascza.

Iluzja i eklektyzm

Luke Jascz fotografował też dla „Żurnal Zine”. Na okładce awangardowego, niszowego, polsko-londyńskiego magazynu widać zatopiony w krysztale portret Dominika Sadocha. Przy okazji londyńskiej premiery pisma wykonano też kryształ, w którym zatopiono oddech jednego z najbardziej rozchwytywanych polskich modeli.

Żurnal Zin (Fot. Luke Jaszcz)

Dla marki MISBHV Jascz stworzył serię filmów treningowych, w których instruktorką jest modelka Lucette van Beek ubrana w projekty MISBHV Sport. Reklama butów MISBHV i Reeboka powstała w sali konferencyjnej jakiejś korporacji.

Luke Jascz był też etatowym pracownikiem Vitkaca, warszawskiego domu towarowego z odzieżą luksusową. Tworzył nie tylko zdjęcia produktów, lecz także stylizowany reportaż z wizyty Deana i Dana Catenów, założycieli duetu Dsquared2. Najbardziej spektakularna vitkacowska sesja powstała z okazji Halloween. Modele i modelki, m.in. Joanna Horodyńska, grali w niej ludzi i kosmitów. Podróżowali po różnych planetach. Szukali sprawców tajemniczej zbrodni.

MISBHV Sport (Fot. Luke Jaszcz)

Eklektyzm to według słownika PWN: łączenie w jedną całość niejednorodnych elementów mających swe źródło w różnych stylach lub doktrynach. „Eklektyczny” to jeden z najczęściej używanych przez Łukasza przymiotników. Kolejnym opisującym jego prace słowem powinna być „iluzja”. Każda sesja mody, teledysk, portret czy reklama Luke Jascza jest jednocześnie czymś innym: grą komputerową, thrillerem, programem telewizyjnym. Logo, które Jascz umieszcza na końcu niektórych filmów, przypomina znak firmowy wypożyczalni kaset wideo z lat 90. i firmy robiącej relacje z komunii, wesel czy pogrzebów. W sztuce Jascza granica między iluzją i światem realnym, człowiekiem i jego cyfrowym alter ego nieustannie się zaciera.

W seksownej kampanii pasków marki Zwyrtech, których klamry to owady zatopione w przezroczystych formach, głównymi bohaterami są biodra, uda, pośladki, kobiece łono i męski wzwód zasłonięty bielizną, męskie i kobiece piersi. Ciała błyszczą od potu albo nawilżacza, są bardzo zmysłowe. Plakaty wkomponowano w spreparowane miejskie krajobrazy. Wiszą w miejscu outdoorowych reklam: w centrum handlowym, na ulicy, na wiacie przystankowej stojącej tuż nad brzegiem morza.

Marcin Różyc
  1. Ludzie
  2. Talenty
  3. Luke Jascz: Artysta bez granic
Proszę czekać..
Zamknij