Lunę Bijl – jedną z najpiękniejszych modelek młodego pokolenia – zaprosiliśmy na okładkę drugiego w historii September Issue „Vogue Polska”. Jest gwiazdą wybiegów i światowych edycji „Vogue’a”. W brazylijskiej wystąpiła w cekinowej sukience i naręczach biżuterii, w holenderskiej w kolorowych stylizacjach przywołujących na myśl glamour z lat 80. U nas wciela się w dziewczynę z Warmii. Bo na wsi czuje się najlepiej – tu ma poczucie wolności.
Gdy w zeszłym roku redakcja „Vogue Paris” zapytała ją o modelkę, na której mogłaby się wzorować, bez zastanowienia wskazała na Gisele Bündchen. Z brazylijską gwiazdą łączą ją nie tylko delikatne rysy twarzy, nogi do nieba i nonszalancka, rozwiana fryzura. Podobnie jak Gisele, równie mocno co modeling kocha sport. To on jest jej odskocznią od dni spędzanych na planach sesji zdjęciowych i za kulisami pokazów, dostarcza jej adrenaliny i sprawia, że mimo sukcesu nadal mocno stąpa po ziemi.
Złapać równowagę
Luna Bijl wyraźnie stawia granicę między karierą a życiem prywatnym. Nawet jeśli na Instagramie śledzi ją prawie 150 tysięcy osób. – Uważam, że – szczególnie kiedy się pracuje w tej branży – dobrze jest łapać równowagę między intensywnym trybem życia a tym nieco spokojniejszym – mówiła w jednym z wywiadów. Po krótkiej przygodzie z Nowym Jorkiem wróciła do rodzinnego domu, do małej holenderskiej wsi, gdzie mieszka z tatą i psem Dieselem. – Podróżuję tyle, że naprawdę przestaje mieć znaczenie, gdzie mieszkam na stałe. A tu najbardziej kocham poczucie wolności, naturę i to, że mogę być blisko swoich przyjaciół.
Do Nowego Jorku po raz pierwszy przyjechała, gdy miała 17 lat – dwa lata po podpisaniu kontraktu z londyńską agencją Premier. Zadebiutowała na tygodniu mody wiosna/lato 2016. Rok później została pierwszą modelką w historii, która w przeciągu 12 miesięcy dwa razy pojawiła się na okładce „Vogue Paris” (za każdym razem fotografował ją David Sims). Reszta potoczyła się już błyskawicznie: regularny udział w pokazach Alexandra Wanga, Isabel Marant i Chanel (była jedną z młodych muz Karla Lagerfelda), kampanie Louis Vuitton, Chloé i Toma Forda, kilkadziesiąt edytoriali dla wielu edycji „Vogue’a” oraz prestiżowych niezależnych magazynów.
Ucieczka od rzeczywistości
Bijl modeling postrzega przede wszystkim jako wyzwanie i szansę, by od czasu do czasu wyjść ze strefy komfortu. – Stanie przed obiektywem jest dla mnie pewnego rodzaju ucieczką od rzeczywistości – mówiła w rozmowie z amerykańskim magazynem „Vogue”. – Możesz spojrzeć na siebie w zupełnie inny sposób – odgrywać różne role i bawić się swoim wizerunkiem.
I to właśnie łatwości, z jaką robi to ostatnie, zawdzięcza swój sukces. Bo zmysłowa, ubrana w diamenty i kreacje haute couture Luna mało ma wspólnego z mieszkającą na wsi 21-latką, której największą pasją jest motocross i która z dumą chwali się swoją kolekcją sneakersów (nie jest w stanie zliczyć, ile łącznie ma par).
Do wrześniowego wydania „Vogue Polska” sfotografowała ją Sonia Szóstak. Przedstawiamy modelkę właśnie w takiej roli: ubraną w kreacje z najnowszych kolekcji, ale relaksującą się na łonie natury. Pozującą z kozą, zanurzającą się w jeszcze ciepłym jeziorze, delektującą się ostatnimi zebranymi w lesie jagodami.
Ten numer zwiastuje nowy sezon. A my przepowiadamy naszej bohaterce wielką karierę.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.