„O szacunek do własnego ciała”. Aktywistki i aktorki walczą z cenzurą na Instagramie
Zasady Instagrama dotyczące cenzurowania damskich sutków są przedmiotem krytyki od lat. Nowa inicjatywa #TopFreedomPl – promowana przez Maję Ostaszewską czy Maję Staśko – walczy z hipokryzją dotyczącą kobiecych i męskich ciał.
To, że na sytuację kobiet wpływają nie tylko prawo, ale też codzienne stereotypy i nierówne wymagania, wiadomo od lat 60., kiedy aktywistki związane z drugą falą feminizmu ukuły słynną frazę „the personal is political” – to, co osobiste, także jest częścią polityki. Dzięki wiralowym postom na Instagramie opublikowanym m.in. przez Maję Ostaszewską, Ane Piżl czy Maję Staśko akcja #TopFreedomPl znowu ożywia dyskusję na temat tego, gdzie kultura sytuuje kobiece ciało.
#TopFreedomPl to akcja, która zwraca uwagę na problem nierównego traktowania ciał kobiet i mężczyzn. Podczas gdy latem widok mężczyzny idącego bez koszulki jest stałym elementem krajobrazu kurortów czy plaż, kobiety pokazujące się topless wzbudzają sensację i oburzenie. Media społecznościowe wcale nie są bardziej otwarte – Instagram nie cenzuruje męskich sutków, natomiast za upublicznianie kobiecych grozi ban. Polska aktywistka Ane Piżl (Ane Ratownica) wrzuciła na Instagram post, w którym zasłania piersi kawałkiem papieru z napisem #topfreedompl. Pod zdjęciem opisała mechanizmy, które prowokuje nierówne traktowanie kobiecych i męskich ciał – nadmierną seksualizację czy też zawstydzanie ze względu na płeć. Zaznaczyła także, że nie zachęca do rozbierania, jeśli ktoś nie czuje się z tym komfortowo – jej apel dotyczy tego, że staniki powinny być wyborem, a nie koniecznością.
Do inicjatywy odniosła się także aktorka Maja Ostaszewska, która również podzieliła się zdjęciem z plaży. „Wczoraj ruszyła bardzo fajna społeczna i oddolna akcja TopFreedomPl, której twórczynie upominają się o równość do odsłonięcia klatki piersiowej wszędzie tam, gdzie połowa społeczeństwa ma do tego prawo, w tym na plaży. O nieseksualizowanie kobiecego ciała. O szacunek dla każdego ciała – takiego, jakie jest”, napisała.
Trend podchwycony został przez wiele innych aktywistek. Maja Staśko na Instagramie opublikowała serię kolaży, na których na swoje zdjęcia wkleiła ujęcia klatki piersiowej mężczyzny, pokazując, jak absurdalne są zasady portali Mety. Liczba zdjęć pod hashtagiem #topfreedompl wciąż rośnie. Traktowanie ciał kobiet jako czegoś, co trzeba ukrywać, prowadzi do uprzedmiotowienia i odebrania podmiotowości, czego efektem mogą być zmiany w prawach człowieka, takie jak odebranie dostępu do bezpiecznych aborcji czy antykoncepcji.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.