„Nadszedł dzień, w którym, po miesiącach spekulacji, mogę z radością i niemałym wzruszeniem potwierdzić swój udział w tej legendarnej serii”, napisał aktor na Instagramie.
Dorobek polskich twórców zawsze był ważną częścią historii hollywoodzkiego kina, nierzadko jednak pozostawali w cieniu innych „wielkich”. Dziś nowe pokolenie reżyserów i reżyserek, aktorów i aktorek oraz wielu innych zdolnych ludzi zasila szeregi branży filmowej, zbierając zasłużone pochwały i nagrody. Tylko w ostatnich latach Hollywood podbijali Joanna Kulig, Tomasz Kot i Rafał Zawierucha. Do ich grona dołącza Marcin Dorociński, który podzielił się z fanami szczegółami swojego nowego projektu.
Aktor dołączył do obsady nowego filmu z serii „Mission Impossible”, w którym wystąpi u boku Toma Cruise’a. „Nadszedł dzień, w którym, po miesiącach spekulacji, mogę z radością i niemałym wzruszeniem potwierdzić swój udział w tej legendarnej serii”, napisał na Instagramie. „Kiedy w 1996 roku pojawiła się pierwsza cześć serii MI, byłem jeszcze studentem Akademii Teatralnej. Toma Cruise’a widziałem w „Top Gun” i na plakatach u koleżanek, a plan filmowy zza okna przejeżdżając autobusem 119 obok Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych przy Chełmskiej. I gdyby ktoś powiedział mi wtedy, że 26 lat później będę grał w ostatnich dwóch częściach sagi o Ethanie Huncie, u reżysera, który napisał scenariusz filmu „Podejrzani” i „Top Gun: Maverick” to powiedziałabym – „nie, to niemożliwe”, popukałbym się po głowie i czym prędzej się oddalił. A jednak.”, dodał.
Możliwość pracy przy jednej z najpopularniejszych franczyz w historii kina to dla Dorocińskiego zwieńczenie lat ciężkiej pracy, a także początek nowego etapu w jego karierze. „Wierzcie w swoje marzenia i nie poddawajcie się. Wasz wielki sen, wyczekane marzenia mogą czekać za rogiem. Cierpliwości i odwagi. Szerokości! Dziękuję Wam za wsparcie! Jestem wzruszony”, zakończył.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.