Dlaczego wciąż tak wielu osobom trudno przyznać, że są feministkami i feministami?
„Popieram równość płci, ale nie jestem feministką”. „Jestem feministką, ale…”. A gdyby powiedzieć: „Jestem feministką i lubię mężczyzn” albo „Jestem feministką i chcę mieć dzieci”? Czas się rozprawić ze stereotypami. Answear.LAB uświadamia, że bycie feministką czy feministą nie wyklucza tego, w co wierzymy, kogo kochamy i jak żyjemy.
XXI wiek. O feminizmie mówi i pisze się każdego dnia. W prosty sposób wyjaśnia złożoność kilkufalowego już zjawiska, które odegrało ogromną rolę we współczesnym świecie. Docenia się pierwsze feministki, bez których nie miałybyśmy praw wyborczych, możliwości prowadzenia samochodu, wybierania swojej drogi życiowej.Mimo tej świadomości i choć coraz więcej z nas popiera równość płci, w naszym społeczeństwie wciąż funkcjonują narosłe przez lata stereotypy na temat feminizmu i osób o feministycznych poglądach. Pewnie wszyscy się z którymś spotkaliśmy: feministki walczą z mężczyznami, feministki nie chcą mieć dzieci, feministki nie wierzą w Boga. Można by długo wymieniać. Szkoda jednak powielać szkodliwe uogólnienia.
Uprzedzenia wobec feminizmu w Polsce wciąż mają się dobrze
Dobra wiadomość: równość płci jest ważną wartością dla ponad 80 proc. Polek i Polaków, jak wynika z badania przeprowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu w Oslo. Co więcej, 87 proc. respondentów i respondentek uważa, że należy przekazywać tę ideę dzieciom w rodzinie. Niestety nie zmienia to faktu, że jesteśmy uprzedzeni i uprzedzone wobec feminizmu, na co wskazuje tegoroczne badanie Ipsos. Tylko 31 proc. badanych w naszym kraju określa się jako feministki czy feminiści. W dodatku co trzeci Polak sądzi, że promując równość kobiet, zaczęliśmy dyskryminować mężczyzn. Trudno się zatem dziwić, że wielu osobom opowiedzenie się za feminizmem wydaje się równoznaczne z opowiedzeniem za nienawiścią wobec mężczyzn czy przekreśleniem innych wartości.
– Mało kto lubi feministki i wokół głoszonych przez nie idei przez lata narosło wiele mitów – przyznaje Agnieszka Pruchnik, brand dyrektorka Answear.LAB, dla której od lat niezwykle ważne jest wspieranie kobiet i działanie na rzecz równości. – Na przykład że faworyzują własną płeć, są agresywne i nie szanują poglądów innych. Albo że jeśli jesteś feministką, nie możesz być katoliczką czy założyć rodziny. Te i wiele innych przekłamań wciąż powstrzymuje niektórych przed stwierdzeniem „jestem feministą” czy „jestem feministką” – podsumowuje Pruchnik. Dodaje też, że powielanie stereotypów sprzyja utrzymaniu status quo, czyli nierówności i patriarchalnemu systemowi, który szkodzi wszystkim, zarówno kobietom, jak i mężczyznom.
#IAMFEMINIST: Marka Answear.LAB walczy ze stereotypami narosłymi wokół feminizmu
Choć feminizm to jeden z najważniejszych ruchów społeczno-politycznych naszych czasów, to jednak w szkole wciąż poświęca się mu mało uwagi. Algorytmy nie zawsze też sprzyjają temu, by w internecie trafić na rzetelne informacje. Nic zatem dziwnego, że powielamy stereotypowe przekonania. – Być feministką i feministą to po prostu wierzyć, że wszyscy powinni być traktowani jednakowo, niezależnie od płci – wyjaśnia Agnieszka Pruchnik. – Powinna być to równość płci pod względem ekonomicznym, społecznym, politycznym, ale także w naszych osobistych relacjach. Jeśli ujmiemy to w ten sposób, z pewnością trudno komukolwiek zaprzeczyć, że jest feministą. Jednak mimo tej prostej koncepcji feminizm często jest źle rozumiany.
Marka Answear.LAB wierzy, że najważniejsze idee feminizmu, jak równość, wolność i samodzielność wyboru, wsparcie, siostrzeństwo, działanie na własnych zasadach i postawa „nie oceniam, ale wspieram” są ważne dla każdego z nas. Mnóstwo jest jeszcze jednak do zrobienia w tym temacie. Sekretarz generalny ONZ António Guterres powiedział niedawno Komisji Statusu Kobiet, że potrzeba jeszcze 300 lat, by osiągnąć równość płciową.
Istotna jest zatem feministyczna edukacja, bo od obalenia stereotypów, zrozumienia zjawiska zaczyna się zmiana, która jest niezwykle potrzebna. Dlatego też Answear.LAB stara się działać w tym obszarze i uświadamiać, że poszanowanie potrzeb i praw obu płci to kwestia praw człowieka, a nie światopoglądu. W imię feministycznych wartości nie trzeba niczego wybierać czy z czegoś rezygnować. Idee feminizmu nie wykluczają innych wartości. Co roku marka angażuje gwiazdy i influencerów, którzy wykorzystują swoje zasięgi, by promować feministyczne idee.
Answear.LAB z feministycznym manifestem na ulicach
Tym razem brand kładzie nacisk na wyjaśnienie, że bycie feministką czy feministą nie wyklucza tego, w co wierzymy i jak żyjemy. Chce rozprawić się raz na zawsze z błędnym myśleniem, na przykład że feministki to karierowiczki. Dlatego 7 listopada, w Światowy Dzień Feminizmu, marka Answear.LAB zorganizowała happening. W centrum Warszawy pojawiły się osoby w różnym wieku, różnej płci. Kobiety i mężczyźni trzymali w rękach transparenty. Widniały na nich hasła: „I’m a feminist i chcę mieć dzieci”, „I’m a feminist i jestem patriotką”, „I’m a feminist i jestem wierząca”, „I’m a feminist i kocham mężczyzn”, „I’m a feminist i jestem babcią”, „I’m a feminist i dbam o środowisko”. Zdecydowanie potrzebujemy jak najwięcej takich komunikatów w przestrzeni publicznej.
– Liczymy, że dzięki naszej akcji feminizm stanie się w Polsce sprawą wszystkich, a postulat, że kobiety są równe mężczyznom, będzie wszędzie właściwie rozumiany – mówi Agnieszka Pruchnik, która także wzięła udział w akcji.
Marka Answear.LAB jest konsekwentna i tegoroczne działania w Warszawie to już trzecia akcja w ramach projektu #IAmFeminist. Wcześniejsze, choć na duża skalę, były realizowane tylko w mediach społecznościowych, gdzie pojawiło się ponad 100 publikacji o łącznym zasięgu 3 455 032. O akcji wspomniano również na ponad 100 instastories. Koszulkę z hasłem założyły takie polskie gwiazdy jak Andrzej Seweryn, Monika Dryl, Anna Cieślak, Magdalena Różdżka, Edyta Pazura czy Natalia Przybysz.
– Tym razem poszliśmy krok dalej, wyszliśmy z naszymi hasłami bezpośrednio do mieszkańców Warszawy, którzy dołączali do akcji i chętnie wyrażali poparcie – podsumowuje Agnieszka Pruchnik.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.