Polki i Polacy uwielbiają Berlin, który także dzięki nim jest światową stolicą wolności i kreatywności. W stolicy Niemiec ważną rolę odgrywa moda. W mieście nie ma jednak wielkich domów mody, lecz jest wielu niezależnych twórców, wiele mały eksperymentujących firm i odważnych projektantek. Oto pięć polskich marek współtworzących modową tożsamość Berlina.
Bodyholes: Zmysłowość w berlińskim Voo Store
Paweł Włodarski przyjechał tu tylko na chwilę. Projektant mieszka w Łodzi, ukończył Central Saint Martins w Londynie i tworzy ubrania z dziurami. Na jego T-shirtach widnieją maski z otworami zaznaczającymi usta, oczy, uszy i nosy. Widać przez nie fragmenty męskich ciał. Ubrania Bodyholes podkreślają męską zmysłowość.
Najnowszy projekt Pawła to dziurawa sportowa czapka ze szpiczastym daszkiem, która ma zielony, neonowy kolor o limonkowym odcieniu. Przypomina aliena, obcego, kosmitę. Powstała we współpracy z kolektywem Sucuk und Bratwurst. Berlińskie studio kreatywne tworzy m.in. nowatorskie reklamy utrzymane w metawersowej estetyce. Chwali się współpracami z Diorem, Kenzo czy 032c. W lecie 2023 wspólnie z Bodyholes przygotowali wystawę inaugurującą otwarcie nowej przestrzeni prestiżowego butiku Voo Store.
– W berlińskim Voo Space odbywać się będą czasowe wystawy designu i sztuki. Kształt czapek inspirowany jest krzesłem Sucuk und Bratwurst, które stało się ich znakiem rozpoznawczym – tłumaczy Paweł Włodarski. Zenomorph Chair to jeden z wielu zaskakujących designerskich produktów dostępnych w internetowym sklepie kolektywu. Każdy z nich utrzymany jest w popowo-cyfrowo-surrealistycznej estetyce. Są tam również czapki Pawła Włodarskiego.
Model „Sucux x Bodyholes Alien Hat” wyewoluował z kolekcji czapek z dziurami, które Paweł uszył z dżinsowych odpadków. Ich daszki mają drapieżno-erotyczne kształty. Odwołują się bowiem do form owadzich czułków lub zwierzęcych rogów używanych podczas rytuałów godowych. – Bo moda, nawet w cieniu końca świata, jest o seksie – zaznacza Paweł Włodarski.
Kasia Kucharska: Przed debiutem na Paris Fashion Week
W Voo Store swoje rzeczy sprzedaje Kasia Kucharska. Szczycąca się polskimi korzeniami Niemka wymyśliła rodzaj drukowanych koronek. Ażurowe ubrania jej projektu pokryte są ekspresyjnymi, linearnymi wzorami w kształcie kwiatów, bazgrołów i szlaczków. Robi je z biodegradowalnego lateksu.
Hitami są akcesoria takie jak rękawy, torby i torebki. Z futurystycznych koronek powstają też legginsy, bikini, biustonosze typu bandeau, spodnie dzwony w stylu Y2K, pulowery, body, a nawet wieczorowe suknie. Te ostatnie pojawiają się na czerwonych dywanach. Brytyjska dziennikarka i komiczka Amelia Dimoldenberg nosiła strój Kucharskiej na imprezie „GQ”, a Hana Martin podczas gali wręczenia British Fashion Awards. Tiktokerka włożyła powłóczystą suknię połączoną z rebeliancką kominiarką zasłaniającą twarz.
Niemiecki „Vogue” pokazał projekt Kasi Kucharskiej podczas czerwcowej konferencji „Fashion. Forward”, a Jan Malinowski sfotografował jej ubrania w Warszawie. Modelka Beata Grabowska pozowała w okolicach Pałacu Kultury i Nauki: na budowie Muzeum Sztuki Współczesnej i na wielkim parkingu. Na zdjęciach znalazł się też Dworzec Centralny.
Najnowszą kolekcję Kasia Kucharska zaprezentuje w showroomie podczas wrześniowego Paris Fashion Week.
Maldoror: Nowa ikonografia polskiej państwowości
Projektant i artysta Grzegorz Matląg tworzy pod pseudonimem Maldoror. To on prowadzi w Neukölln Wsiurę, jeden z najciekawszych sklepów z modą w Europie. Wsiura sprzedaje kolekcjonerskie modele vintage Claude’e Montany, Thierry’ego Muglera czy Lolity Lempickiej, a także projekty eksperymentujących projektantów, których znają tylko wtajemniczone osoby. Często pokazuje się tu również sztukę. Na Kreuzbergu działa młodsza siostra Wsiury – Wsiura Lite.
Maldoror często projektuje też kostiumy do performance’ów i przedstawień tanecznych. W lecie 2023 można je zobaczyć w warszawskim Muzeum nad Wisłą, gdzie trwa (do 10 września) ekspozycja „Pocałunek nie zabija. Ania Nowak i gościnie”. Rdzeniem wystawy są codziennie odgrywane performance’y. Stoi tu też obiekt „Kim Lee kontratakuje”. Praca przedstawia siedzącą na koniu husarkę z pięknymi skrzydłami. Postać odwołuje się do polskiej dumy narodowej, czyli husarii – ciężkiej jazdy konnej, która pod wodzą króla Jana III Sobieskiego pokonała pod Wiedniem turecką armię, ratując tym samym chrześcijańską Europę przed najazdem muzułmanów.
Rzeźba i strój zostały wykonane z rzeczy znalezionych w garderobie słynnej warszawskiej drag queen Kim Lee. Polska artystka wietnamskiego pochodzenia, gwiazda queerowej estrady zmarła w grudniu 2020 roku w czasie pandemii COVID-19.
Kim Lee Maldorora może być polską husarką ratującą współczesną Europę przed najazdem antymuzułmańskich, rasistowskich, queerfobicznych, antykobiecych prawicowych fundamentalistów. Artysta buduje alternatywną ikonografię polskiej państwowości, w której czołową postacią staje się drag queen Kim Lee, czyli urodzony w Hanoi warszawiak Andy Nguyen.
Krysvinczi: Saskie fascynacje w futurystycznym wydaniu
W XVIII wieku, do 1763 roku Sasi rządzili jednocześnie Saksonią i Rzeczpospolitą Obojga Narodów. Sztuka, łącznie z nazywaną „białym złotem” porcelaną, odzwierciedlała wielkość i bogactwo władców z Drezna i Warszawy. Europejska elita kochała wówczas chińską porcelanę. August II Sas chciał za wszelką cenę odkryć sekret jej wytwarzania. Europejską porcelanę stworzył w końcu Johann Friedrich Böttger. Poszukujący kamienia filozoficznego alchemik był więźniem króla Augusta i nie mógł opuszczać Drezna. Dzięki jego odkryciu rozwinęła się słynna manufaktura w Miśni, gdzie wytwarzano m.in. naczynia ozdobione wijącymi się chińskimi smokami.
Smoki te są ozdobą futurystycznej „Dynastii”, drugiej kolekcji berlińskiej marki Krysvinczi. Założyciele firmy, Krystian Sokołowski i Vincent Ludwig, fascynują się także historycznymi ubiorami europejskich arystokratów. Szerokie, bufiaste rękawy zwężone na wysokości nadgarstka przywodzą na myśl francuską modę dworską z XVI wieku. Ubrania polsko-niemieckiego duetu mogą również kojarzyć się z odzieżą roboczą, kosmicznymi skafandrami i estetyką plemienno-rave’ową. „Dynastia” jest spektakularna i niepowtarzalna.
Halo Labels: Ubiór odzwierciedla emocje
Alicja Sowiar, założycielka Halo Labels, ukończyła intermedia na Uniwersytecie Artystycznym im. Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu i najpierw tworzyła sztukę wideo. Studiowała też w pracowni Tkaniny Artystycznej, którą na UAP prowadzi prof. Anna Goebel, dyplomantka Magdaleny Abakanowicz. Sowiar w ramach badań artystycznych przeanalizowała relacje zachodzące między obrazem cyfrowym i tkaniną. Dostrzegła podobieństwa między pikselami, czyli najmniejszymi elementami wyświetlanego obrazu, a splotami, czyli skrzyżowaniami nitek osnowy i wątku, które układają się w dekoracyjny wzór.
W 2014 roku założyła markę Halo Labels. Ubrania projektowane w berlińskiej dzielnicy Wedding, a produkowane w Polsce mają odzwierciedlać i ujawniać osobowość oraz emocje. Alicja Sowiar twierdzi, że tkanina znajduje się na granicy wewnętrznego i zewnętrznego świata, dlatego może pomóc w wyrażaniu uczuć.
W kolekcjach Halo Labels dominują jasne, cieliste i zamglone kolory. Powierzchnie materiałów przypominają ludzką skórę lub rośliny. Kroje nie przekształcają sylwetek, nie są rzeźbiarskie ani architektoniczne, lecz są bliskie ciału. Mogą też być bliskie duszy.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.