Brytyjski dziennik obwołał liderkę Ogólnopolskiego Strajku Kobiet jedną z najbardziej wpływowych osobowości 2020 roku. Aktywistka znalazła się na liście obok Przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, czy Patrisse Cullors – założycielki ruchu Black Lives Matter.
Marta Lempart, feministka i aktywistka, twarz Strajku Kobiet oraz inicjatorka Czarnego Piątku sprzed czterech lat, właśnie została ogłoszona jedną z najbardziej wpływowych kobiet 2020 roku według „Financial Times”.
„Zanim zaczęły się protesty, miałam swoje życie i pracę. No i byłam oczywiście działaczką: od dojścia do władzy w Polsce konserwatywnej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS) w 2015 roku związana byłam z Komitetem Obrony Demokracji, walcząc o prawa człowieka i praworządność” – rozpoczyna swój tekst, który ukazał się na łamach brytyjskiego dziennika. „Przestrzegałam prawa jako obywatel, ufałam też państwu i policji. Jednak teraz, po fali protestów, zostałam oskarżona o ponad 40 wykroczeń, co ma związek z moją funkcją. Niektóre są banalne, na przykład niszczenie środowiska przez publiczne użycie megafonu. Jednak ani ja, ani nikt z protestujących nie damy się zniechęcić i zastraszyć” – tym samym społeczniczka odwołuje się do zainicjowanych przez Strajk Kobiet manifestacji, podczas których setki tysięcy Polaków wyszły na ulice, aby wyrazić sprzeciw wobec decyzji TK o zaostrzeniu przepisów antyaborcyjnych. „Mój adres i numer telefonu zostały opublikowane przez grupy neofaszystowskie wraz z wezwaniami do przemocy. Jako wróg państwa znalazłam się na okładkach prorządowych gazet i magazynów, a publiczna telewizja prowadzi kampanię, by mnie zdyskredytować”.
Lempart dodała historyczne już hasło protestów, które znalazło się na transparentach i ustach walczących o wolny wybór pisząc, że zgromadzenia przekształciły w ruch antyrządowy „z wyraźnym, wszechobecnym żądaniem: wyp****”.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.