Mary Katrantzou dla Victoria's Secret

Brytyjska projektantka, która podczas wrześniowego tygodnia mody w Londynie, świętowała 10.-lecie swojej marki, podjęła teraz współpracę z amerykańskim gigantem bieliźnianym. Jej efekty zobaczymy podczas pokazu, ale już dzisiaj prezentujemy cztery pierwsze sylwetki.

Na coroczny pokaz Victoria's Secret czekają nie tylko fanki pięknej bielizny. Show organizowany przez amerykańską markę jest tak spektakularny, że potrafi przyćmić niejeden event, który ma miejsce podczas fashion weeku. Rekordową oglądalność ma także relacja telewizyjna z wydarzenia. Co roku pokaz z Aniołkami w roli głównej  (w tym roku na pewno zobaczymy Cindy Brunę, Devon Windsor, Leomie Anderson i Shanina Shaik, a zadebiutują Winnie Harlow oraz  Kelsey Merritt, pierwsza modelka z Filipin na pokazie VS) ogląda 800 milionów widzów. Modzie towarzyszy zawsze muzyka. Na wybiegu występują największe gwiazdy popu – Taylor Swift, The Weeknd, Kanye West, a nawet Spice Girls. Nie inaczej będzie i tym razem. Zwłaszcza że współpracę z marką podjęła Mary Katrantzou.

Projektantka, która podczas tygodnia mody w Londynie świętowała swoje 10-lecie w branży, to kolejna po Olivierze Rousteingu z Balmain twórczyni ready-to-wear podejmująca wspólne działania z VS. Podczas pokazu bielizny, który odbędzie się już za miesiąc w Nowym Jorku (a relację z niego oglądać będzie można w grudniu) światło dzienne ujrzy minikolekcja, którą Brytyjska wymyśliła razem z dyrektor kreatywną VS, Sophią Neophitou-Apostolou, producentką Monicą Mitro oraz całym teamem designerskim. Ale Victoria's Secret nie stałoby się legendą, gdyby nie Aniołki. Najpiękniejsze modelki świata doradzały więc Katrantzou, co lubią nosić. – To jest kolekcja dla fanek VS – mówi projektantka. – Równie ważne jest DNA mojej marki, ale klientki VS na pewno nie będą zawiedzione – dodaje. 

Na razie możemy oglądać cztery pierwsze sylwetki z kolekcji. Plunge Teddy to wycięte body w odcieniu fuksji z motywami kwiatowymi (jak wiadomo, printy to mocna strona Mary), komplet Demi ze wstawkami z różami, top i legginsy Victoria oraz kolorowy kombinezon. W zamyśle Katrantzou każda z tych rzeczy może być traktowana jako bielizna, ale da się ją nosić także na co dzień. Ale najważniejsza w linii nie jest jej funkcjonalność, tylko prokobiecy przekaz. – Bez bielizny, w której może być swobodna, kobieta nie czuje się pewna siebie. Chciałabym, żeby moja kolekcja dodawała nam siły – mówi Katrantzou.