– Nikt nie widzi, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami – mówi książę Harry w serialu dokumentalnym Netfliksa, w którym Sussexowie zdecydowali się przedstawić swoją historię. W „Harrym i Meghan” opowiadają o początkach znajomości, a także o tym, jak Meghan Markle starała się, również strojem, dopasować do rodziny królewskiej.
– Przez większość czasu w Wielkiej Brytanii rzadko nosiłam kolory – mówi księżna Sussex o kompletowaniu garderoby jako nowa członkini rodziny królewskiej. Opowiada o tym w serialu dokumentalnym Netfliksa „Harry i Meghan”, który przedstawia podróż pary z pałacu Kensington do Kalifornii, gdzie rozpoczęli nowe życie tysiące kilometrów od centrum brytyjskiej monarchii.
W trzecim odcinku serii widzimy rozbawionego księcia Harry’ego przyglądającego się, jak jego żona przymierza czerwoną suknię Caroliny Herrery, którą założyła później na galę Salute to Freedom w Nowym Jorku w listopadzie 2021 roku. To już po tym, jak ona i książę ustąpili z funkcji starszych członków rodziny królewskiej i przeprowadzili się do Stanów Zjednoczonych.
– Przez większość czasu w Wielkiej Brytanii rzadko nosiłam kolory – wyjaśnia Meghan, gdy zespół stylistów dopasowuje jej szkarłatną kreację. – To było celowe – kontynuuje. W czasach, kiedy pełniła oficjalne funkcje jako księżna, preferowała czarne i granatowe sukienki, kamelowe płaszcze z paskiem i klasyczne trencze. Teraz tłumaczy, że jej skromna garderoba była częścią jej starań, aby dopasować się do reszty rodziny królewskiej, której stroje – zwłaszcza kobiece – są tak dokładnie analizowane. Książę Harry opisuje próbę wprowadzenia Meghan w tajniki dworskiego życia, ale przyznaje: – Rzeczą, o której naprawdę nie miałem pojęcia, był styl. Jak powinny się ubierać kobiety i wszystkie zasady z tym związane.
– Z tego, co wiem, nie można nosić tego samego koloru co Jej Wysokość na wspólnej uroczystości [królowa Elżbieta II słynęła z płaszczy i kapeluszy w intensywnych barwach, które pomagały jej wyróżnić się z tłumu – przyp. red.]. Ale nie można też nosić tego samego koloru co starsi członkowie rodziny – mówi Meghan. – Więc myślałam: „Jakiego koloru nigdy nie założą?”. Wielbłądzi? Beżowy? Biały? Nosiłam stonowane kolory również po to, aby się wtopić. Nie chciałam się wyróżniać. Więc dołączając do tej rodziny, zawsze robiłam wszystko, żeby się dostosować. Nie chcę zawstydzić rodziny.
Choć Markle, zanim poznała księcia Harry’ego, często gościła na czerwonym dywanie, to była gwiazda serialu „W garniturach” czuła presję, aby nie zaliczyć wpadki na królewskich wydarzeniach w obliczu intensywnego zainteresowania mediów i tego, co książę Harry nazywa „wymyślonymi zasadami protokołu”. Odkąd para przeprowadziła się do USA, Meghan zamieniła neutralne kostiumy i stonowane sukienki midi na miejskie szorty, płaskie buty Chanel i żywe kolory – jak ta szkarłatna kreacja, która zrobiła furorę, gdy para trafiła na czerwony dywan w Nowym Jorku.
Biorąc pod uwagę, jak starannie analizowane są stroje księżnych pod kątem znaczenia i przesłania (suknia zemsty księżnej Diany to być może najbardziej znany przykład), zwierzenia Meghan sprawiają, że te rzadkie okazje, kiedy podejmowała decyzję o wybraniu mocnego koloru, pełniąc obowiązki członkini rodziny królewskiej, są tym bardziej interesujące. Nie było nic stonowanego w zielonej sukience z peleryną Emilii Wickstead, którą księżna wybrała na nabożeństwo w Dniu Wspólnoty Narodów w marcu 2020 roku, kiedy ona i książę Harry po raz ostatni pełnili oficjalne funkcje starszych członków rodziny królewskiej. Kolor zaś jej dopasowanej kreacji od Victorii Beckham na Endeavour Fund Awards w tym samym miesiącu? Elektryzujący – i niemożliwy do przeoczenia – odcień niebieskiego.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.