Kremowa zupa, rozpływające się w ustach ravioli i korzenne ciasto. Oto najlepsze dania z dynią, które zjesz w stołecznych restauracjach.
Ravioli z pieczoną dynią w Dziurce od Klucza
Warto tu skusić się nie tylko na neapolitańską pizzę typu canotto. Kucharze serwują jedne z najlepszych makaronów w Warszawie. Wśród jesiennych nowości znalazło się kremowe ravioli nadziewane pieczoną dynią, ciasteczkami amaretti i włoską ricottą. Do maślanego sosu szałwiowego kucharz dodał migdały, ziarna kawy i nitki chilli. W efekcie powstały słodko-słone pierożki, które rozpływają się w ustach. A wszystko posypane solidną porcją Parmigiano Reggiano. Jeśli lubicie zaskakujące połączenia smaków, ravioli z Dziurki od Klucza będzie strzałem w dziesiątkę.
Krem z dyni w Soul Kitchen
Uczta dla oka i dla podniebienia. Podane w okrągłej dyni cappuccino rozgrzeje w jesienne wieczory. Zupa sprawdzi się jako przystawka lub samodzielne danie, jeśli mamy mniejszy apetyt. Kucharze dodali do zupy imbir i suszone kwiaty lawendy. Do tego wypiekane na miejscu domowe pieczywo i oliwa szczypiorkowa.
Pizza z pieczoną dynią piżmową w Wege Przyjemności
W minionym miesiącu Przyjemność Warszawska przekształciła się w Wege Przyjemność. Nie znajdziemy tu już mięsnych pizz. Menu jest w całości wegańskie, z możliwością zamiany sera roślinnego na odzwierzęcy. W związku z jesiennym otwarciem nie zabrakło pizzy z halloweenowym motywem. To mocno wypieczony placek w stylu neapolitańskim z pomidorami San Marzano, wegańską mozzarellą z migdałów, pieczoną dynią piżmową i chipsami duszkami. Posypana piklowanymi papryczkami chilli i prażonymi pestkami dyni, zachwyca różnicą tekstur. Do tego słodki ocet malinowy i melasa z granatu. Dla fanów dyni w nowym menu znalazła się także ciepła przystawka. To pieczona dynia przełamana dressingiem z gorzkiej pomarańczy i posypana pestkami słonecznika. Warto przyjść głodnym i podzielić się dyniowymi specjałami, bo porcje są spore.
Sałatka z dynią w słodko-pikantnej glazurze w Jaskółce
Żoliborska Jaskółka również nawiązuje do motywów Halloween. Zjemy tu sycącą i rozgrzewającą sałatkę Cukierek albo Psikus z czarną soczewicą, szpinakiem, pieczoną dynią, kiszoną cytryną i fenkułem. Dynia jest podana w słodko-pikantnej glazurze. Całość przełamują słodkie dodatki – chałwowy dressing, świeże figi, kruszonka migdałowa i pestki granatu. Sałatka jest wegańska i bezglutenowa, jak duża część pozycji w karcie. Jeżeli odwiedzacie Jaskółkę rano, warto skusić się na śniadaniowego bajgla Indiana Jones z humusem, wędzonym burakiem, pieczoną dynią i fenkułem w wodzie różanej.
Dyniowy humus w Syrenim Śpiewie Koneser
Jeśli spacerujecie po Pradze-Północ, nie sposób nie zajrzeć do Konesera. Tam kryje się Syreni Śpiew, który wprowadził właśnie jesienną kartę. Do wieczornego koktajlu warto zamówić sezonowy humus. Dzięki pieczonej dyni pasta z tahiną nabiera jeszcze bardziej kremowej konsystencji. Daniu towarzyszą sycylijskie oliwki. Do tego puszysta focaccia zamiast pity. Słodko-słona pasta idealnie sprawdzi się jako przystawka lub przekąska do wina.
Pączek dyniowy z gęsiną w Bez Gwiazdek
Robert Trzópek, szef kuchni restauracji Bez Gwiazdek, to minimalistyczny perfekcjonista. Doświadczenie zawodowe zdobywał w legendarnych restauracjach: Le Manoir aux Quat’Saisons w Oxfordzie, kopenhaskiej Nomie czy hiszpańskiej elBulli. Obecnie odkrywa dania polskiej kuchni regionalnej. W listopadowej karcie na amuse bouche powróci pączek dyniowy. – Pączek jest inspirowany regionalnym kujawsko-pomorskim pączkiem dyniowym. Ma w cieście purée z dyni, a nadzienie jest z udka gotowanej gęsi. Dodatkowo posypany jest pestkami z dyni i podany na purée dyniowym – opowiada Trzópek. Jeśli nie możecie doczekać się listopadowej karty, w tym miesiącu na przystawkę można skosztować wędzonej dyni z orzechem włoskim i octem z czarnego bzu.
Tofurnik dyniowo-korzenny w Lokal Dela Krem
W Lokalu Dela Krem zjemy klasyczne ciasta i wypieki, takie jak tradycyjne serniki czy drożdżówki z kruszonką w wersji wegańskiej. W jesiennym sezonie znajdziemy tu kremowy tofurnik w dyniowo-korzennym wydaniu na kruchym spodzie. Masa ma intensywny posmak cynamonu, imbiru i kardamonu. Dynia nadaje jej słodkości, a całość jest zwieńczona polewą ganache z belgijskiej czekolady deserowej. Ciasto do złudzenia przypomina klasyczny sernik, choć jest w całości roślinne. Dzięki wysokobiałkowemu tofu zaspokoi nasz głód na długo. Dyniowy tofurnik pojawia się w Lokalu rzadko, dlatego warto go spróbować, póki trwa sezon.
Tacos z pieczoną dynią w The Botanist
W poprzedniej karcie królowały tacos z jackfruitem, mango i ostrym dressingiem sriracha mayo. Sos pozostał ten sam, za to zmieniły się dodatki. Jesienna odsłona to dwa tacos z czarną fasolą, salsą z mango i ananasa, czerwoną kapustą i pieczoną dynią. Warto zamówić je na przystawkę. Małe kawałki dyni nadają daniu kremowej konsystencji i słodyczy. Dynia króluje także w daniach głównych. W jesiennym buddha bowlu znalazły się dynia hokkaido, komosa ryżowa, marynowany tempeh, humus i kiszonki. Cała karta w The Botanist jest wegańska, a dania bezglutenowe, wysokobiałkowe albo niskowęglowodanowe są specjalnie oznaczone.
Spicy Pumpkin Miso Ramen w Vegan Ramen Shop
Choć dyniowa zupa ramen znalazła się już w naszym zeszłorocznym zestawieniu, w tym roku też nie sposób się jej oprzeć. Ostry wywar jest podany z dużym kawałkiem pieczonej dyni hokkaido i orzechowymi chrupkami. Klasyczne miso wzbogacono masłem orzechowym i korzennymi przyprawami, które nadają zupie jesiennego charakteru. Jak każde danie w Vegan Ramen Shop dyniowa zupa jest syta i rozgrzewająca. Sezonowy ramen na stałe zagościł w karcie w jesiennych miesiącach. To obowiązkowa pozycja w menu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.