Męskie Granie w Warszawie: Jest tylko teraz

Co to był za weekend! Na Męskim Graniu w Warszawie wystąpiło ponad 20 artystów, w tym Bedoes, Dawid Podsiadło i Zalewski. Na scenie na Służewcu wybrzmiał hymn tegorocznego wydarzenia „Jest tylko teraz”.

„To jest dobra noc, by ujrzeć trochę więcej. Światło i na jawie sen trzymając się za ręce. Szukać z tobą melodii w morskich falach. Zmyślać życiorysy ludziom spotkanym w tramwajach”, brzmią słowa piosenki „Jest tylko teraz”, hymnu tegorocznego Męskiego Grania. Wykonanie utworu na żywo wzruszyło wielotysięczną publiczność na warszawskim Służewcu. Na scenie pojawili się wykonawcy singla – raper Bedoes, zespół Kwiat Jabłoni oraz Zalewski, jeden z najbardziej wszechstronnych artystów na rodzimym rynku. Nagranie wspólnego utworu przez tak różnorodnych muzyków dowodzi, że idea Męskiego Grania się sprawdza – na trasie koncertowej fan każdego gatunku znajdzie coś dla siebie.

W weekend – 15 i 16 lipca – po koncertach w Poznaniu i Katowicach – Męskie Granie zawitało do stolicy. Na służewieckich scenach podczas dwóch wieczorów zagrało ponad 20 artystów, w tym także niespodziewani goście. W piątek pierwszy koncert odbył się na Scenie Ż. Kiedyś przeznaczonej dla debiutantów, dziś hipnotyzującej różnorodnymi dźwiękami. Muzyczny weekend rozpoczęła Jagoda Kret, która inspiruje się amerykańskim bluesem, folkiem i rockiem. Po występie pałeczkę przejęła soulowa Zalia. Potem fani przenieśli się pod Scenę Główną, skąd sączyły się subtelne dźwięki bossa novy w wykonaniu Mitch & Mitch con il loro Gruppo Etereofonico. Na Scenie Ż pojawił się Rubens, który zaprosił do mikrofonu Darię Zawiałow, czerpiącą artystyczną energię ze współpracy z artystami reprezentującymi odmienne muzyczne światy. Jeszcze przed zmrokiem Sceną Główną zawładnęli Cool Kids of Death. Po dziesięciu latach przerwy – ku uciesze fanów – zbuntowani rockmani powrócili na scenę. W Warszawie towarzyszył im buntownik młodszego pokolenia, WaluśKraksaKryzys. Klimat z punkowego na poetycki zmienili Bibobit/Osiecka i Goście (Jan Młynarski i Natalia Grosiak) interpretujący piosenki Agnieszki Osieckiej w nowoczesnym duchu. Po nich na scenie zasiadł król. Jego królową została Rosalie, znana z eksperymentów na pograniczu gatunków.

Kamp! – pionierzy polskiego elektro – porwali fanów do tańca. Rozgrzanych do czerwoności słuchaczy przejęła Daria Zawiałow z przyjaciółką, Natalią Szroeder. Ich występ zakończyły łzy wzruszenia. A na publiczność czekały jeszcze dwa mocne występy. Sceną Ż zatrząsł w posadach Bedoes, a Sceną Główną – Dawid Podsiadło z nowymi piosenkami i przebojami z minionych lat. U niego również gościnnie zaśpiewała Zawiałow, a utwór „Początek” Podsiadło zagrał z Zalewskim i Kortezem.

W piątek napięcie rosło aż do późnych godzin nocnych, ale w sobotę Męskie Granie wcale nie zwolniło tempa. Scenę Ż otworzyły koncerty Tej Ukrainki i Franka Leena. Na Scenie Głównej starły się dwie silne osobowości – John Porter i Nergal w projekcie Me and that Man. Potem przyszedł czas na soul i rap Atlvnty. Publiczność porwał Mrozu wykonujący swoje największe przeboje, podczas gdy Scena Ż należała do duetu Wczasy w towarzystwie Enchanted Hunters. Mimo deszczu publiczność bawiła się do nocy przy dźwiękach Marii Peszek (gościem specjalnym był jej ojciec, wybitny aktor Jan Peszek), Bokki, rapera Tymka i oczywiście Zalewskiego, współtwórcy singla „Jest tylko teraz”. Na scenie Zalewskiemu towarzyszyła plejada gwiazd: Kwiat Jabłoni, Bedoes, Natalia Przybysz czy WaluśKraksaKryzys. Wieczór zwieńczył występ Męskie Granie Orkiestra z Zalewskim, Bedoesem i Kwiatem Jabłoni na czele. Zagrali „Polskie tango”, „Nie pytaj o Polskę” czy „Zwiedzam świat”. Przebój wakacji – „Jest tylko teraz” – odśpiewały z nimi tłumy fanów. 

Męskie Granie 2022, którego wyłącznym sponsorem jest Żywiec, zawita kolejno do Wrocławia, Krakowa, Szczecina, Gdańska i Żywca. Publiczność posłucha utworów takich artystów, jak Fisz Emade Tworzywo, Ralph Kaminski, Brodka czy Karaś i Rogucki.