Przytyć 45 kilogramów, ogolić się na łyso, oszpecić charakteryzacją – gwiazdy zrobią wszystko dla oscarowej roli. Od anorektycznej Natalie Portman w „Czarnym łabędziu” aż po otyłego Christiana Bale’a w „Vice” – oto najbardziej spektakularne przemiany.
Christian Bale, „Mechanik” (2004)
Żeby zagrać cierpiącego na bezsenność Trevora Reznika, Christian Bale zrzucił 28 kilogramów. Przez cztery miesiące stosował drakońską dietę – jadł puszkę tuńczyka i jedno jabłko dziennie. W efekcie osiągnął sylwetkę wycieńczonego mechanika, który nie odróżnia jawy od snu. Aktor nalegał, żeby dobić do 45 kilogramów, ale producenci z obawy o jego zdrowie zabronili mu schodzić poniżej 54 kilogramów. Rok później aktor wcielił się w umięśnionego Batmana. Do nowej roli odzyskał zgubioną w „Mechaniku” wagę.
Charlize Theron, „Monster” (2003)
Aktorka i modelka, znana ze zjawiskowej urody, oszpeciła się na potrzeby filmu o seryjnej zabójczyni Aileen Wuornos. Przytyła 15 kilogramów, jedząc głównie pączki i chipsy. Używała też specjalnego kremu, który nadał jej skórze zniszczony wygląd. – Nie chciałam wyglądać jak karykatura. Chciałam stać się Aileen – opowiadała w rozmowie z magazynem „The Baltimore Sun” w 2004 roku. Gwieździe zależało na zrozumieniu autodestrukcyjnych skłonności bohaterki. Rola przyniosła jej pierwszego Oscara dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej.
Jared Leto, „Rozdział 27” (2007)
Do roli niestabilnego Marka Chapmana, zabójcy Johna Lennona, Leto przytył 30 kilogramów. Pod koniec zdjęć męczył się nawet przy chodzeniu. – To było naprawdę głupie. Nabawiłem się artretyzmu i za wysokiego cholesterolu w bardzo krótkim czasie. Lekarze chcieli mi przepisać Lipitor, który zazwyczaj biorą dużo starsi ode mnie ludzie – opowiadał w rozmowie z magazynem „The Guardian” w 2014 roku. Film spotkał się z falą krytyki ze strony fanów zespołu The Beatles, którym nie spodobało się gloryfikowanie zabójcy Lennona.
Natalie Portman, „Czarny łabędź” (2010)
Portman płaciła za prywatne lekcje baletu na rok przed nakręceniem filmu. Zgubiła 10 kilogramów, jedząc głównie marchewki i migdały. Ćwiczyła osiem godzin dziennie, by osiągnąć figurę baleriny. To jednak nie kilogramy okazały się największym wyzwaniem, lecz obciążenie psychiczne. – Bywały noce, kiedy myślałam, że umrę – mówiła w rozmowie z magazynem „Independent”. Podczas zdjęć aktorka nabawiła się kontuzji żeber i wstrząśnienia mózgu. Dojście do siebie zajęło jej sześć tygodni. – Wszystkie baleriny tańczą podczas ekstremalnych kontuzji. I nie mówię tu o zakwasach, ale o skręconych kostkach czy urazach szyi. Robią niezwykłe figury na scenie, a potem kuleją za kulisami. Sztuką jest ukrywanie tego bólu – opowiadała magazynowi „Entertainment Weekly”. Za tę rolę Portman została nagrodzona Oscarem w kategorii najlepsza aktorka pierwszoplanowa w 2011 roku.
Demi Moore, „G.I. Jane” (1997)
Aktorka ogoliła się na łyso, by zagrać komandoskę elitarnej jednostki wojskowej. Chciała za wszelką cenę udowodnić, że kobiety są równie silne i wytrwałe, co mężczyźni. Gwiazda trenowała według reżimu marynarki wojennej, zaczynając o czwartej nad ranem. Ćwiczyła siłowo i uprawiała sztuki walki. W jej treningach nie zabrakło typowych dla żołnierzy biegów z przeszkodami, brzuszków w błocie czy pompek jednorącz. Zatrudniła nawet instruktora marynarki wojennej, Stephena Helvenstona, żeby nabrać bojowego nastawienia. Za tę rolę została nagrodzona Złotą Maliną w kategorii najgorsza aktorka. Jej dyscyplina była jednak godna podziwu.
Christian Bale, „Vice” (2018)
Bale wcielił się w rolę Dicka Cheneya, wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych za prezydentury George’a W. Busha. Do roli przytył 20 kilogramów, jedząc wysokokaloryczne ciasta. Tym samym udowodnił, że zarówno drastyczna utrata wagi, jak i przytycie nie są dla niego wyzwaniem. Po fakcie okazało się jednak, że aktor wcale nie musiał zmieniać wizerunku. Wystarczyła odpowiednia charakteryzacja. Za tę rolę został nominowany do Oscara w 2019 roku.
Joaquin Phoenix, „Joker” (2019)
Aktor postanowił wykreować postać, która pozostanie zagadką nawet dla psychologów. Schudł niecałe 25 kilogramów i poświęcił tygodnie na nauczenie się słynnego śmiechu Jokera. – Okazuje się, że zgubienie kilogramów wpływa na twoje zdrowie psychiczne. Kiedy chudniesz tak dużo w tak krótkim czasie, zaczynasz wariować – mówił podczas festiwalu filmowego w Wenecji w 2019 roku. Aktor prowadził także pamiętnik i dokładnie studiował psychikę Arthura Flecka. – Nie wiedziałem, o czym mam pisać. Po paru dniach słowa przyszły same. Ten proces był bardzo istotny w odkrywaniu mojej postaci – dodał. Za tę rolę Phoenix został nagrodzony Oscarem w kategorii najlepszy aktor pierwszoplanowy.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.