„Mamy dość życia w niebezpieczeństwie i strachu przed przemocą seksualną”, mówią organizatorki milczącego marszu. „To mogła być każda z nas, to była jedna z nas”, dodają internautki. W środę 6 marca Warszawa odda hołd Lizawiecie, która zmarła w wyniku brutalnego gwałtu.
„Daj znać, jak dotrzesz do domu!” – grafiki z tym hasłem obiegły Instagram w miniony weekend. To emocjonalna reakcja na wiadomość, że nie żyje Lizawieta, która po brutalnym gwałcie w stanie ciężkim trafiła do szpitala.
„To mogła być każda z nas. To była jedna z nas”, piszą internautki po śmierci Lizawiety
Wszystko wskazuje na to, że pochodząca z Białorusi Liza była przypadkowa ofiarą, bezbronną młodą kobietą, która wczesnym rankiem wracała samotnie do domu. Jak podaje policja, napastnik złapał ją od tyłu, przyłożył nóż do szyi i wciągnął do bramy, gdzie brutalnie zgwałcił. Nie przeszkadzał mu ani monitoring kamienicy, w której teoretycznie pracowała ochrona, ani przechodnie. Osoby, które po nagłośnieniu sprawy, same zgłosiły się na policję, tłumaczyły, że nie miały pojęcia, czego są świadkami. Wulgarne krzyki mężczyzny skutecznie odstraszały, cisza kobiety nie skłoniła do zastanowienia.
„Przecież nie krzyczała” – to zdanie w sytuacjach gwałtów pojawia się nagminnie jako usprawiedliwienie dla bierności świadków. Z ustaleń policji wiemy, że oprawca znęcał się nad Lizawietą przez blisko pół godziny, następnie okradł, a na końcu zostawił nagą na ziemi.
„To mogła być każda z nas. To była jedna z nas”, piszą internautki, publikując zdjęcia parku, gdzie po pracy, a więc po zmroku, chciałyby pobiegać, albo ciemnej uliczki, którą mijają wieczorem codziennie w drodze do domu. Czy przyspieszony krok, telefon w dłoni i nerwowe oglądanie się na boki to wciąż norma?
Marsz upamiętniający Lizawietę odbędzie się 6 marca o godzinie 18:00 w Warszawie
„Mamy dość życia w niebezpieczeństwie i strachu przed przemocą seksualną” – pod tym hasłem w środę 6 marca o godzinie 18:00 ruszy pochód, który z miejsca zbrodni skieruje się pod Pałac Kultury. „Ubierzcie się na czarno, upamiętnijcie Lizawietę, jak czujecie, że będzie najbardziej godnie. Nie chcemy się bać, kiedy idziemy same. Lizaweta szła sama. Teraz musimy pójść wszyscy”, piszą współorganizatorki wydarzenia – białoruskie feministki, Fundacja KRAINA, Fundacja Martynka, Feminoteka, Ogólnopolski Strajk Kobiet, SEMA Ukraine, Rezistenta Ukraine. Zapraszają też na wspólne przygotowanie transparentów we wtorek (w godz. 12-20) oraz środę (w godz. 12-17) w biurze fundacji Kraina przy ul. Puławskiej 67 w Warszawie.
Wydarzenie „Miała na imię Liza. Marsz przeciwko przemocy” rozpocznie się w środę 6 marca o godzinie 18:00 przy ul. Żurawiej 47 w Warszawie. Szczegóły na stronie.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.