Wymiana wiadomości na Instagramie z licealną miłością, założenie aplikacji randkowej, choć jest się w związku, regularne jedzenie lunchu z atrakcyjną koleżanką z biura. Mikrozdrada wydaje się niewinna, ale bywa pierwszym krokiem do erozji zaufania w związku i może prowadzić nawet do jego rozpadu.
– Kiedy widzę, że mój chłopak zostawia serduszka pod zdjęciami byłej dziewczyny, czuję niepokój. W zasadzie nic złego nie robi, ale jest mi z tym źle. Na TikToku mówią, że to „micro cheating”. Zdrada to zdrada, nawet w mikroskali, prawda? – zapytała mnie koleżanka. Choć jestem singielką, w randkowych trendach – zwłaszcza z TikToka – jestem obeznana. Kwestia zdrady rozpala tę platformę do czerwoności. Zresztą nie tylko ją. Właściwie wszyscy obawiają się niewierności. Czy micro cheating ma tak poważne konsekwencje, jak „klasyczna” zdrada? Czy może zostać uznany za czerwoną flagęw związku? Kiedy mamy do czynienia z mikrozdradą?
Micro cheating: Czym jest mikrozdrada, czyli nowe zjawisko z TikToka
Pozornie subtelne zachowania, które mają często miejsce w rzeczywistości wirtualnej, będące lżejszą odmianą zdrady emocjonalnej, możemy nazwać micro cheatingiem. To szara strefa między wiernością a niewiernością. Mikrozdrada utrzymywana jest w tajemnicy, a jej „niewinny” charakter usypia czujność i osoby, która się jej dopuszcza („Przecież nic takiego nie robię”), i tej oszukiwanej („Czy mogę się o coś takiego awanturować?”). Bywa również nieświadoma czy też niezamierzona. Może być jednak pierwszym krokiem do przekroczenia granicy, za którą jest stopniowe rozluźnianie więzi z osobą partnerską, a w konsekwencji – pełnowymiarowa zdrada.
Micro cheating w praktyce: Jakie zachowania kwalifikują się do mikrozdrady
Randkowanie i budowanie relacji w dzisiejszym, mocno zdigitalizowanym świecie wydają się coraz bardziej skomplikowane. Kolejne narzędzia ułatwiają nie tylko poznanie nowej osoby, lecz także zdradę. W szarej strefie między stuprocentową monogamią a niewiernością są różnego rodzaju mikrozdrady, które mogą być trudne do rozpoznania.
Wśród przykładów micro cheatingu wymienia się w pierwszej kolejności aktywności w wirtualnym świecie, takie jak reagowanie na posty osób, które są dla nas atrakcyjne, regularna wymiana wiadomości z takimi osobami lub prowadzenie konwersacji, która prowadzi do zażyłości, ma znamiona flirtu, opiera się na wymianie komplementów czy treści o erotycznym podtekście. Oczywiście tego typu kontakt może mieć miejsce także w realnym świecie lub na obu płaszczyznach. Może sprawiać, że nowa osoba często przychodzi na myśl, stanowi obiekt fantazji, kontakt z nią powoli staje się nieodzowny. Charakterystyczne bywa poczucie, że warto go zachować w tajemnicy, co popycha na przykład do usuwania historii wiadomości, trzymania telefonu przy sobie, nerwowego zachowania.
Każda para powinna na początku relacji ustalić, jakie zachowanie uznaje za zdradę
Za mikrozdradę uznaje się też założenie aplikacji randkowej przez osobę pozostającą w stałej relacji bez wiedzy osoby partnerskiej. Często w takim przypadku motywem jest pozornie ciekawość („Tylko przeglądam”), nie mamy do czynienia z nakierowaniem emocji na konkretnego człowieka, ale z potencjałem znalezienia kogoś, kto stanie się na tyle interesujący, by kontynuować znajomość.
Trudno jednak stworzyć konkretną listę zachowań, które można uznać za micro cheating, więc wypadałoby ich unikać (co zresztą wydaje się nierealne w przypadku tak subtelnego zjawiska). Każda para powinna na początku swojej relacji porozmawiać o jej granicach, o tym, jak każde z partnerów rozumie zdradę, co jest akceptowalne, a co nie. Warto uwzględniać także aktywność w sieci. I co jakiś czas aktualizować zasady, na których opiera się związek.
Micro cheating a zdrada emocjonalna
O zdradzie emocjonalnej mówimy wtedy, gdy jedno z partnerów nawiąże głębszą, intymną i regularną relację pozbawioną komponentu seksualnego z osobą spoza związku. Podłożem dla takiego „romansu” może być właśnie micro cheating, czyli drobne, pozornie błahe zdarzenia, jak obiad z eks, wysyłanie sobie memów itd.
Jak rozpoznać micro cheating?
W rozpoznaniu micro cheatingu pomaga ustalenie granic, nie wszystko jednak uda się zawczasu przewidzieć i temu zapobiec. Zastanawiając się, czy mamy do czynienia z mikrozdradą, najlepiej zdać się na intuicję i przyjrzeć się własnym uczuciom. Jeśli czujemy się źle z tym, jak zachowuje się osoba partnerska, w dodatku obserwujemy zmianę w jej codziennym zachowaniu, co przekłada się na jakość relacji, to zdecydowanie sygnał alarmowy. A jeśli to siebie o podejrzewamy o mikrozdradzanie, warto nie tylko posłuchać intuicji i krytycznie przyjrzeć się swojej aktywności, lecz także zastanowić się, czy osoba partnerska nie czułaby się niekomfortowo, wiedząc, co robimy. Można też zwizualizować sobie, jak my czulibyśmy się na jej miejscu.
Do czego prowadzi micro cheating, czyli konsekwencje mikrozdrady
Zainteresowanie ze strony kogoś innego niż osoba partnerska jest przyjemne, ożywcze, jednak warto na to uważać, by nie robić komuś nadziei i nie wyrządzić szkód relacji, nie zranić osoby, którą kochamy. Mikrozdrada może być niebezpieczna i nie pozostaje bez wpływu na związek. Może prowadzić do podważenia zaufania, emocjonalnego dystansu, poważnego kryzysu i powolnego rozpadu więzi. Może jednak też być czerwoną flagą, która pozwala zauważyć, że w relacji ogólnie nie dzieje się najlepiej, i zareagować w porę, zanim nastąpią trudne do wybaczenia czyny.
Micro cheating: Jak radzić sobie z mikrozdradą w związku
Jeśli zachowanie osoby partnerskiej powoduje dyskomfort, niepokój, ma znamiona subtelnej zdrady, lepiej go nie bagatelizować, nie tłumić w sobie uczuć (bo wrócą zapewne w przyszłości ze zdwojoną mocą), a przede wszystkim nie szpiegować, nie zaglądać do telefonu, bo to może prowadzić do naprawdę poważnych konsekwencji i zmusić do przejścia z linii ataku do obrony. Najlepszym, choć niekoniecznie najłatwiejszym sposobem rozwiązania sytuacji wydaje się szczera rozmowa o tym, co czujemy. Wypada również dać przestrzeń na przedstawienie wersji wydarzeń drugiej stronie.
Tego typu sytuacja bywa okazją, aby przyjrzeć się komunikacji w związku, ustalić na nowo – lub nareszcie – granice, zdefiniować na swoje potrzeby monogamię, zdradę, lecz także mikrozdradę, by uniknąć stresu i dwuznaczności w przyszłości.
– Głupio było mi wytykać partnerowi reagowanie na zdjęcia eks, ale nie dawało mi to spokoju. Poza tym przestał repostować na Instagramie nasze wspólne zdjęcia czy relacje, na których go oznaczałam. Dlatego – chcąc, nie chcąc – zdecydowałam się na rozmowę. A on nie wyśmiał mnie ani się nie wkurzył, czego się obawiałam. Za to szczerze przyznał, że trochę się zagalopował, że zależy mu na nas i nie powinien był tak się zaangażować w relację z tą dziewczyną – podkreśla znajoma. – Była to dla nas okazja do przyjrzenia się temu, dlaczego taka sytuacja nastąpiła i jak takim zdarzeniom zapobiegać, by nie wystawiać związku na „niebezpieczeństwo” – podsumowała, przyznając, że rady tiktokowych ekspertek dodały jej odwagi i utwierdziły w przekonaniu, że nie przesadza. Ostatecznie kluczem do rozwiązania sprawy okazała się komunikacja.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.