W 2021 roku inkluzywność i różnorodność to nowa norma. Jill Kortleve, gwiazda listopadowej okładki "Vogue Russia" w obiektywie Soni Szóstak, wraz z innymi pionierkami modelingu udowadnia, że na wybiegach jest miejsce dla wszystkich.
Jill Kortleve: Dziewczyna taka, jak ty
Gdy pierwszy raz powiedziała, że chce spróbować sił w modzie, usłyszała, że jest „za niska i za gruba”. Zamiast przejść na restrykcyjną dietę, Holenderka o surinamsko-indonezyjskich korzeniach przygotowała sobie kalendarz castingów. Została twarzą kampanii Nike, a niedługo później zadebiutowała na wybiegu w pokazie Alexandra McQueena. Dziś na koncie ma współprace z Chanel i Fendi. Kortleve jest również gwiazdą listopadowej okładki rosyjskiej edycji "Vogue'a" autorstwa Soni Szóstak. Po pracy Kortleve pomaga przyjaciółce w prowadzeniu agencji The Movement Models.
Paloma Elsesser: Ikona przyszłości
Do grona jej fanek należy Rihanna, Pat McGrath nazwała ją współczesną Ritą Hayworth, a Anna Wintour osobiście zaprosiła do grona jury CFDA/Vogue Fashion Fund. Tylko w ostatnich miesiącach wystąpiła na okładce amerykańskiego „Vogue’a”, chodziła w pokazach Alexandra McQueena, Fendi i Ganni, była twarzą kampanii Glossier, Fenty Beauty i Diora. Magazyn „Time” umieścił ją na liście 100 najbardziej wpływowych osobistości minionego roku. – Chcę projektować ubrania dla kobiet takich, jak ja – mówi Elsesser, zdradzając plany na przyszłość.
Sophie Dahl: Pionierka
Pochodząca z artystycznej rodziny Dahl od dziecka marzyła, by zostać pisarką. Gdy sama Isabella Blow powiedziała jej, że powinna spróbować sił w modzie, nie wahała się ani chwili. Po kilku miesiącach można ją było zobaczyć w kampaniach Yves Saint Laurent, Alexandra McQueena czy Gap oraz na łamach brytyjskiego i włoskiego „Vogue’a”. Uznawana jest za pierwszą supermodelkę o krąglejszych kształtach. Stęskniona za literaturą, Dahl zrezygnowała z kariery modelki, by skupić się na pisaniu. Dziś jest autorką kilku książek, w tym bestsellerowej „Madame Badobedah”, pisuje dla „Vogue’a”, „Guardiana” i „The New York Times”.
Ashley Graham: Superwoman
Pierwsze kroki w modelingu stawiała już w 2001 r. Świat mody nie był wtedy na nią gotowy. Graham była bliska porzucenia marzeń, ale wytrwałość się opłaciła. Jako pierwsza w historii modelka o rozmiarze większym niż S wystąpiła na okładce „Sport Illustrated”. W dorobku ma, m.in. współpracę z Mango i Mariną Rinaldi oraz kilka autorskich linii ubrań, chodziła w pokazach Savage x Fenty i Dolce & Gabbana, prowadzi podcast „Pretty Big Deal” (dostępny na Spotify) i pisze książki. Z przeszło 12 mln fanów na Instagramie dzieli się też życiem osobistym, w tym wyzwaniami w wychowywaniu syna Isaaca.
Precious Lee: Na własnych zasadach
Gdy w wieku 18 lat przyszła na pierwszy casting, dano jej do zrozumienia, że jako większa czarna dziewczyna może liczyć tylko na zlecenia z katalogów bielizny. Lee marzyła o high fashion. Przeprowadziła się do Nowego Jorku, gdzie między zajęciami na studiach biegała na castingi w różnych częściach miasta. Zadebiutowała na wybiegu w pokazach Tommy’ego Hilfigera i Christiana Sirano. Potem pojawiła się w kampaniach takich domów mody, jak Miu Miu, Versace i Area. Po pokazach walczy o prawa i reprezentacje osób koloru.
Gdy pierwszy raz powiedziała, że chce spróbować sił w modzie, usłyszała, że jest „za niska i za gruba”. Zamiast przejść na restrykcyjną dietę, Holenderka o surinamsko-indonezyjskich korzeniach przygotowała sobie kalendarz castingów. Została twarzą kampanii Nike, a niedługo później zadebiutowała na wybiegu w pokazie Alexandra McQueena. Dziś na koncie ma współprace z Chanel i Fendi. Po pracy Kortleve pomaga przyjaciółce w prowadzeniu agencji The Movement Models.
Crystal Renn: Ratunek
Gdy na początku lat 2000. rozpoczynała karierę, mieściła się w ubrania w rozmiarze zero. „Idealne” wymiary pokazowej modelki osiągnęła z pomocą wyczerpujących głodówek, które szybko wpędziły ją w zaburzenia odżywiania. – Na obiad jadłam sałatę i bezcukrową gumę do żucia – wspominała po latach. Gdy pewnego razu straciła przytomność, będąc sama w agencyjnym mieszkaniu, zdecydowała, że coś musi się zmienić. Odeszła z agencji, rozpoczęła terapię i kilka kolejnych lat pracowała nad relacją z jedzeniem i ciałem. Szybko przybrała na wadze, ale, jak mówi, to uratowało jej życie. I zmieniło bieg jej kariery. Podobnie jak Dahl, Renn stała się jedną z pierwszych supermodelek, które zapowiadały erę ciałopozytywności. Do dziś jest ulubienicą Jeana-Paula Gaultiera i Calvina Kleina, występuje na łamach światowych „Vogue’ów” i realizuje się jako artystka wizualna. Jak mówi, jej waga stale się zmienia – czasem nosi brytyjską 14, czasem 18. To, co pozostaje bez zmian, to jej pewność siebie.
Alva Claire: Na fali
– Zawsze fascynowała mnie moda, ale czułam, że do niej nie pasuję – powiedziała „Vogue’owi” 28-letnia modelka. Zadebiutowała na pokazie Savage x Fenty. Nim zeszła z planu drugiego pokazu marki, dostała telefon, że leci do Mediolanu na pokaz Versace. Claire była jedną z pierwszych modelek o pełniejszych kształtach (razem z Lee i Kortleve) na wybiegu marki w historii. – Dziewczyny w moim rozmiarze wciąż mają problem w znalezieniu dla siebie ubrań w wielu sklepach. To musi się zmienić – mówi.
Jari Jones: Dla wszystkich kobiet
Jej dziadek, Billy Jones, był jednym z pierwszych ciemnoskórych modeli, którym udało się przebić do mainstreamu w latach 70. Dorastająca Jari kazała opowiadać mu, jak wyglądał jego dzień pracy. Odkąd skończyła 16 lat, pracowała przy sesjach zdjęciowych jako asystentka stylistki, by ostatecznie sama stanąć przed obiektywem. Jones pojawiła się w kampaniach Calvina Kleina (jako pierwsza transpłciowa kobieta koloru), Savage x Fenty i Chromat. Pracę modelki godzi z zacięciem artystycznym – Jones specjalizuje się w sztuce wizualnej, jest również aktorką. Jej film „Post Authority”, przy którym pracowała również jako producentka, obok samego Martina Scorsesego, miał premierę podczas festiwalu w Cannes.
Naomi Shimada: Pisarka na wybiegu
Urodziła się w Japonii, dorastała w Hiszpanii, a teraz na stałe mieszka w Londynie. Pierwsze kroki w branży stawiała już 10 lat temu. Gdy na jednym z castingów nie mogła wejść w przyniesione jej ubrania, pomyślała, że to niedorzeczne: – To ubrania powinny pasować do ludzi, a nie ludzie do ubrań! Obiecałam sobie wtedy, nigdy nie przepraszać za moje ciało. Nigdy nie złamała danej sobie przysięgi. Dziś jest twarzą kampanii Chanel Beauty, ASOSa i Zalando. Ale moda to tylko jedna z jej pasji. Shimada jest również pisarką (razem z Sarą Raphael wydała książkę „Mixed Feelings: Exploring the Emotional Impact of Our Digital Habits”). Poza tym fotografuje, kręci filmy, tańczy i pisze poezję.
Marquita Pring: Walka trwa
Pring zaliczana jest do drugiego pokolenia modelek o pełniejszych kształtach. Gdy miała 16 lat, po raz pierwszy zobaczyła w magazynie zdjęcie kobiety o kształtach takich, jak jej. To była Crystal Renn. – Pierwsze przymiarki były dla mnie traumą. Nie wchodziłam w żadne ubrania – wspominała po latach. Gdy była gotowa zrezygnować, zadzwonił do niej Christian Siriano. Jego pokaz był momentem zwrotnym. Dziś na stałe współpracuje z takimi markami, jak Tommy Hilfiger, Victoria’s Secret czy Prabal Gurung. – Musimy stale popychać dyskusję naprzód, by dokonać prawdziwej zmiany. Wykorzystujmy nasze platformy, by rzucać wyzwanie projektantom i całej branży – mówi.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.