Ciasne warkocze i luźne sploty. Grube fale w stylu lat 70. i gładkie, mocno zaczesane do tyłu pasma. Koczki i kucyki. W stylu hipiski albo gwiazdy ekranu lat 90. Najmodniejsze fryzury tego sezonu pozwalają na zabawę konwencją, wychodzenie z własnej strefy komfortu i nieszkodliwe dla włosów eksperymenty. Łatwo wykonacie je też samodzielnie, w zaciszu własnej łazienki i przy użyciu minimalnej ilości produktów. O wskazówki pytamy Michała Bieleckiego, stylistę fryzur i ambasadora Wella Professionals.
Niektórzy powiedzą pewnie, że w obecnej sytuacji analizowanie wiosennych trendów jest albo nie na miejscu, albo niepotrzebne. Tymczasem wiele z najmodniejszych fryzur tego sezonu można łatwo wykonać samodzielnie i w domu. Jakie szczególnie polecasz początkującym?
Wiosna to idealny czas na nowe pomysły i fryzury. A pokazy na ten sezon były prawdziwą kopalnią inspiracji – od retro w stylu lat 70. przez warkocze aż po bogate zdobienia w postaci sznurów pereł, dużej liczby spinek i kokard. Ozdoby są chyba zresztą najprostszym sposobem na to, by pobawić się fryzurą. Teraz, gdy chcąc nie chcąc, spędzamy więcej czasu w domu, warto poświęcić swoim włosom chociaż chwilę.
A jeśli ktoś jest nieco bardziej wprawiony, a czas izolacji chciałby poświęcić na eksperymenty?
Dla nieco bardziej wprawionych rąk warkocze są w tym sezonie popisowym tematem. Modne są i te mocno ściśnięte, i te luźne, lekko rozczochrane. Na pokazach zestawiono je z eleganckimi garniturami i połączono bezszwowymi wiązaniami włosów. To orzeźwiający i w miarę łatwy do wypróbowania trend. Natychmiast podkreśli każdą wiosenną stylizację.
Czym będzie w takim razie różniło się przygotowanie ciasnego, mocno spiętego warkocza od tego w nieładzie?
Na sesjach bardzo lubię pracować z mocno ściśniętymi warkoczami, zwłaszcza że po ich rozpuszczeniu łatwo uzyskać fryzurę w stylu lat 70. Aby je wykonać, na wilgotne i lekko podsuszone włosy nakładamy sporą ilość pianki (np. do loków Eimi Boost Bounce Wella Professionals). Następnie rozczesujemy je i robimy idealny przedziałek na środku, od czoła do karku. Obie strony zaczesujemy nisko za ucho, dzielimy na trzy i zaplatamy ciasno warkocze. Jeśli znudzą ci się po kilku godzinach i masz nastrój na stylizację à la Donna Summer, rozpuść je i rozczesz. Wszystkim bardziej wprawionym w stylizację włosów polecam też rozgrzanie cienkiej lokówki i dokręcenie niektórych partii. Podnosząc i lekko spryskując włosy lakierem Eimi Mistify Me Light, otrzymasz objętość, o jakiej ci się nie śniło.
Taka tekstura włosów stwarza też nowe pola do popisu. Wystarczy zapleść luźny warkocz po lewej lub prawej stronie, lekko nim potrzepać oraz powyciągać kosmyki i mamy gotową kolejną fryzurę. Po rozpuszczeniu i rozczesaniu włosów można też zapleść dwa cienkie warkoczyki przy przedziałku i zawiązać je z tyłu głowy, uzyskując w ten sposób hipisowski look.
A co z fryzurą typu wet look, którą widzieliśmy m.in. na pokazach Caroliny Herrery i Versace?
To niezbyt skomplikowana fryzura, chyba że masz bardzo długie i ciężkie włosy. Choć nawet w takim przypadku da się ją wykonać. Niektórzy używają do tego żelu, ja wolę czesać wet look na piance – jest lżejsza, szybciej zastyga i sprawia, że znacznie łatwiej jest rozczesać włosy, gdy ta fryzura się nam znudzi. Na lekko wilgotne włosy nałóż więc sporą ilość pianki (np. Eimi Shape Control od Wella Professionals), a następnie rozczesz je tak, by pokryła każdy włos. Możesz też zaaplikować produkt na grzebień lub szczotkę i nałożyć na włosy za ich pomocą. Zaczesz włosy do tyłu, na bok, opuść głowę w dół, a następnie odrzuć do tyłu. Tu uklep, tam podnieś, stylizuj i układaj do momentu, aż spodoba ci się efekt. Pozostaw do wyschnięcia. W przypadku włosów krótkich najlepszy do uzyskania tej fryzury będzie żel Eimi Sculpt Force. Nakładaj go na mokre pasma.
Są też kucyki – zebrane nisko nad karkiem lub wysokie i z kosmykami wypuszczonymi na czoło, w stylu lat 80. Są jakieś triki na to, żeby poradzić sobie z nimi samodzielnie?
Kucyk to najprostsza fryzura, raczej każdy wie, jak go zrobić. Chyba że mówimy o wysokiej „palmie” na czubku głowy – tego nie polecam, bo sam potrzebuję asystenta, żeby ją wykonać. Warto sprawdzić, czy kucyk, który nosisz na co dzień, rzeczywiście ci pasuje. Czasami związanie go trochę niżej lub wyżej potrafi zmienić proporcje twarzy. Możesz także pobawić się teksturą włosów – z suchym szamponem Eimi Dry Me albo z solą morską Eimi Ocean Spritz (to mój ulubiony wariant). Opuść głowę w dół, spryskaj kucyk i zawiń go w lekki precel, podsusz suszarką, a następnie rozpuść. Nabierze on wtedy objętości i surferskiej tekstury.
Który z wiosennych trendów podoba ci się najbardziej?
Warkocze, bo dają mnóstwo możliwości. Uwielbiam teksturę włosów tuż po ich rozpuszczeniu. Zachęcam też do tego, by poszczególne trendy ze sobą łączyć, np. warkocze z bogatymi dekoracjami. Nie bójmy się eksperymentów. W odróżnieniu od strzyżenia i koloryzacji wszystkie są w pełni odwracalne. Gdy coś ci nie wyjdzie, umyj włosy i po sprawie.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.