Multitasker wśród smartfonów
W pracy dziennikarki rozmawiam z ludźmi, piszę teksty, prowadzę telekonferencje. Ale to nie wszystko, zdarza mi się też robić zdjęcia, kręcić i oglądać filmy, czytać książki. Wielowymiarowy zawód wymaga elastyczności. I towarzysza, który dotrzyma mi kroku. Taki jest nowy smartfon Samsung Galaxy Z Flip.
Wybierając zawód, kierowałam się różnymi kryteriami. Pasja, pieniądze i prestiż były wysoko na mojej liście priorytetów. Ale najważniejsze było marzenie o tym, żeby każdy dzień był inny, jutro nie przypominało dzisiaj, a możliwości rozwoju były nieograniczone. Przedstawiciele wolnych zawodów w rubryce praca w mediach społecznościowych często wpisują afirmacyjne hasło: „Jeśli robisz to, co kochasz, to nie przepracujesz ani jednego dnia w życiu”. Choć brzmi to trochę jak z podstawowego podręcznika coachingu, sprawdza się i w moim przypadku. Zawód dziennikarki to dla mnie nie tylko spełnienie ambicji, lecz także codzienne wyzwanie.
Ale jeśli każdy dzień jest inny, to też każdy jest równie wymagający. Gdy nie ma mowy o rutynie, trzeba w sobie rozwijać elastyczność, kreatywność i… mocne nerwy. W końcu nie wiadomo, co zdarzy się jutro. Jako że nie ma dla mnie dni typowych, potrzebuję gadżetów, które dotrzymują mi kroku. Gdy odkryłam Samsung Galaxy Z Flip, przekonałam się, że potrzebuję towarzysza, który multitasking opanował do perfekcji. Innowacyjny składany smartfon pracuje szybko, wykonuje kilka zadań jednocześnie i nigdy się nie męczy, bo jego bateria wytrzymuje cały dzień.
Samsung Galaxy Z Flip poddaję ekstremalnym testom. Nasza współpraca rozpoczyna się z samego rana. Wtedy wystarczy mi mały wyświetlacz złożonego smartfona. Niewielki ekran oszczędza mi zbędnych informacji, pokazując tylko połączenia przychodzące, datę i godzinę, stan baterii oraz powiadomienia. Gdy nie potrafię powstrzymać się przed szybkim sprawdzeniem wiadomości, otwieram telefon, który natychmiast przekierowuje mnie do właściwej aplikacji, wyświetlanej tym razem na ogromnym, 6,7-calowym ekranie. Staram się zachować ścisły podział między komunikatorami, których używam do pracy, i tymi, dzięki którym mogę prowadzić korespondencję z przyjaciółmi. W konsekwencji jednak, jeszcze przed siódmą, gdy zazwyczaj otwiera oczy mój dwuipółletni syn, czytam e-maile służbowe i prywatne, wiadomości na Messengerze, WhatsAppie i SMS-y. Potem sięgam także po Slacka, który ułatwia komunikację wewnątrz redakcji, zwłaszcza że często pracujemy zdalnie, wyjeżdżamy w delegację albo od rana mamy umówione spotkania. Samsung Galaxy Z Flip pozwala mi na niespotykaną dotąd wygodę – dzięki funkcji dzielonego ekranu równocześnie obsługuję dwie aplikacje. W trakcie pisania ważnej wiadomości, zrobić poranne zdjęcie mojemu psu? Z Samsungiem wszystko jest możliwe!
Istotną częścią mojej pracy jest research. Od rana sprawdzam newsy w co najmniej kilku serwisach – polskich Onecie, Gazecie.pl i WP, a zagranicznych – „New Yorkerze”, „New York Timesie”, „Guardianie” i „The Atlantic”. Najczęściej prasówkę udaje mi się zrobić między śniadaniem a prysznicem. A że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia, w trakcie szukam jeszcze nowych przepisów na naleśniki. Dzięki innowacyjnemu mechanizmowi składania czuje się, jakbym miała przed sobą mały laptop, pozwalający mi jednocześnie sprawdzić przepis, porównać go z propozycjami innych szefów kuchni, a nawet ze sposobem jego wykonania na YouTube.
Gdy odprowadzimy go z mężem do żłobka, każdy rusza w swoim kierunku. Mnie kroki prowadzą do biura, z powrotem do domu na home office albo do kawiarni – tu mogę pracować zdalnie, umówić spotkania albo telekonferencje. Nie chcąc stracić ani chwili, wykonuję od rana kilka telefonów. I znowu dzięki innowacyjnemu mechanizmowi składania, pozwalającej mi położyć złożony telefon na stole, równocześnie mogę robić notatki na laptopie. A jeśli laptop został w domu, bo wyskoczyłam tylko na szybkie spotkanie, Samsung Galaxy Z Flip pozwoli mi napisać artykuł dzięki aplikacjom z edytorem tekstu. Klawiatura przy złożonym smartfonie pojawia się na płaskiej połowie, a tekst – na ekranie przede mną. Imponująca pamięć smartfonu – 256GB ROM i 8GB RAM – sprawiają, że wszystkie dokumenty mogę gromadzić w folderach, a potem porównywać ze sobą teksty albo je poprawiać. Nie ma też problemu z pracą w chmurze Samsunga. Dużo ułatwia również plik kluczy, czyli Samsung Pass. Gdy chcę w tym samym momencie wysłać przelew, zalogować się na Instagram i przeczytać tekst z gazety w wersji dla subskrybentów, smartfon podpowiada mi wszystkie hasła.
Praca dziennikarza nie ogranicza się dziś do umiejętności pisania, redagowania i rozmowy z ludźmi. Równie ważne jest wyczucie estetyki. Samsung Galaxy Z Flip jak żaden inny smartfon ułatwia mi uzyskanie nie tylko perfekcyjnej jakości zdjęć i filmów, ale przede wszystkim gwarantuje powstanie materiałów nowatorskich, oryginalnych, skrojonych na miarę moich oczekiwań. Designerski smartfon przypomina puderniczkę, a mi służy też jako… lusterko. Wystarczy, że zrobię sobie selfie na małym wyświetlaczu, a już wiem, czy makijaż wymaga poprawek. Ale gdy przejdziemy na duży ekran, otwierają się nieograniczone możliwości. Nie dość, że mogę na zdjęcie od razu nałożyć jeden z samsungowych filtrów, to jeszcze mogę stworzyć własny w oparciu o kolorystykę moich ulubionych zdjęć. Ale to wymaga chwili namysłu. Gdy nie mam czasu, a muszę szybko zrobić materiał na Instagram, np. ze spotkania, prezentacji albo pokazu mody, używam funkcji „jedno ujęcie”. Wystarczy, że zrobię prosty film otoczenia, by smartfon sam wyciągnął z niego najlepsze kadry. Wyboru mogę dokonać też sama, podobnie jak edycji. Samsung Galaxy Z Flip ma tę zaletę, że jeśli chcę ułatwić sobie życie, jego perfekcyjnie przemyślane funkcje podążają za moimi oczekiwaniami, ale jeśli wolę coś zrobić ręcznie, samodzielnie, pozwala na szeroko idącą personalizację. To dotyczy nie tylko kontentu fotograficznego i filmowego, lecz także tak istotnych kwestii, jak bezpieczeństwo. Smartfon odblokowuje się za dotknięciem palca – można zapisać kilka układów linii papilarnych.
Praca dziennikarza nigdy się nie kończy, co nie znaczy, że nie próbuję uczyć się odpoczywać. Wtedy wyłączam notyfikację, wyciszam smartfon i składam telefon tak, żeby widzieć tylko mniejszy wyświetlacz. W domu czeka mnie jeszcze codzienna rodzinna sesja zdjęciowa, telekonferencja z resztą rodziny, wyszukiwanie pomysłów na wspólne zabawy, filmy czy przepisy kulinarne. A gdy po całym dniu mam czas dla siebie, Samsung Galaxy Z Flip znów daje mi nieograniczone możliwości. Mogę czytać książkę na ekranie przyjaznym dla wzroku, oglądać filmy w najwyższej jakości na wyświetlaczu Infinity-O Flex albo oddać się grzesznej rozkoszy scrollowania Instagrama. Smartfon zasypia razem ze mną. Gdy go zamknę, na stoliku nocnym obok ulubionych kwiatów, albumów o modzie i ramek z rodzinnymi zdjęciami wygląda jak piękny przedmiot, w którym drzemie gigantyczny potencjał. A gdy się obudzę, on też będzie gotowy do działania.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.