Znaleziono 0 artykułów
24.04.2024

Mam 33 lata, nie chcę mieć dzieci i mówię o tym na pierwszej randce

Fot. Getty Images

Na której randce powinno się rozmawiać o swoich wartościach i o tym, że nie chce się mieć dzieci? Czy pierwsza randka to dobry moment, by poruszyć ten temat? 33-letnia Ola uważa, że szczera komunikacja na początku znajomości chroni przed rozczarowaniem w przyszłości.

Randkowanie w dzisiejszym świecie miało być łatwe i przyjemne. Miały nam w tym pomóc chociażby aplikacje randkowe. Okazuje się jednak, że jesteśmy zmęczeni apkami, seryjnym randkowaniem, które wypala, zamiast pomóc w znalezieniu romansu czy miłości. Niektóre osoby decydują się nawet na zrobienie sobie przerwy od randkowania i przemyślenie swoich potrzeb. Na tym jednak nie koniec. Prawdziwym wyzwaniem może być randkowanie, kiedy nie chcesz mieć dzieci. Sporo osób dziś nie ma pewności, czy chce być rodzicem. Inne są wręcz przekonane, że nie sprowadzą na świat potomstwa. Kryzys klimatyczny, ekonomiczny, inna niż tradycyjna wizja życia – powodów jest wiele. Rodzi się zatem pytanie, kiedy jest najlepszy moment, aby powiedzieć o swoim stosunku do dzieci. Na której randce powinno się o tym rozmawiać?

Macierzyństwo? To nie dla mnie

68 proc. Polek w wieku 18-45 lat nie chce lub nie wie, czy chce powiększyć rodzinę – takie dane może wyczytać z raportu CBOS „Postawy prokreacyjne kobiet” z 2023 roku. Sytuacja w Polsce nie sprzyja macierzyństwu, pragnienia kobiet się zmieniają. Coraz więcej osób żałuje rodzicielstwa, a bezdzietność powoli dziwi coraz mniej. To zresztą nie tylko polska, lecz także światowa tendencja. Podobny trend można zauważyć w Stanach. Jak podaje Pew Research Center, w 2021 roku 44 proc. dorosłych w wieku od 18 do 49 lat twierdziło, że jest mało prawdopodobne, że kiedykolwiek będą mieć dzieci, co stanowi kilkuprocentowy wzrost wobec tego, co deklarowali ankietowani w 2018 roku.

33-letnia Ola z Warszawy, pracowniczka jednej z międzynarodowych korporacji, w tym momencie czuje, że nie chce mieć dzieci. To nie dla niej. – Nie mam dzieci, nie planuję ich i staram się to komunikować – podkreśla nasza rozmówczyni. – Uważam, że jestem świetną ciotką dla dzieci kilku moich koleżanek, ale nie widzę siebie w roli matki na 99 proc. Mam jednak świadomość, że może mi się to kiedyś zmienić. Na przykład zakocham się na zabój i poczuję, że chcę założyć tradycyjną rodzinę: mieć stały związek, potomstwo. Musi to jednak być naprawdę „moje”, nie zrobię tego pod naciskiem, dla kogoś. To zbyt poważna, wiążąca decyzja definiująca resztę życia – mówi Ola.

Bezdzietność z wyboru a szukanie miłości

Wydaje się oczywiste, że decyzja o tym, by wieść bezdzietne życie, nie wyklucza tego, że szukamy związku. Jednak nie dla wszystkich. Wiele osób wciąż nie zastanawia się, czy rodzicielstwo jest dla nich, wydaje im się to naturalnym etapem w stałej relacji. Nic zatem dziwnego, że bywają zdziwione, kiedy dowiadują się, że ktoś, kim się zainteresowali, nie planuje dzieci. – Pamiętam sytuację z Bumble. System sparował mnie z jednym chłopakiem w moim typie. Napisałam więc do niego. On musiał dokładnie przejrzeć mój profil i zauważyć zaznaczoną tam opcję, że nie chcę mieć dzieci. Od razu podjął ten temat. Dopytywał, czego szukam w aplikacji, dlaczego chcę się z kimś spotykać, skoro nie chcę być mamą, zakładać rodziny. Generalnie w mojej bańce to w ogóle raczej mężczyźni chcą klasycznych związków, dzieci, a nie dziewczyny – zauważa Aleksandra. Opowiada o tym, że faktycznie jest w tym wieku, kiedy jej rówieśniczki i rówieśnicy podejmują decyzję o tym, czy mieć dzieci, czy nie. Rozumie też, że ktoś może mieć takie pragnienie, tym bardziej stara się jasno mówić o swojej postawie. – Ostatnio spotykałam się z chłopakiem, z którym od pierwszego spotkania rozmawialiśmy bardzo szczerze o tym, w jakim miejscu życia aktualnie jesteśmy, czego szukamy, jakie są nasze wartości i plany na przyszłość. Poczułam, że mam przestrzeń, by przedstawić mu swój punkt widzenia na macierzyństwo. Myślę, że był trochę spłoszony tym, że dość szybko podjęłam taki „poważny” jego zdaniem temat, kiedy ustaliliśmy, że oboje chcielibyśmy luźniejszej relacji. Jednak to zagadnienie nie odstawało od innych poruszanych przez nas i chcieliśmy się lepiej poznać. Poza tym nigdy nie wiadomo, jak taki układ się rozwinie, więc chciałam, by i to o mnie od razu wiedział. Myślę, że to był jednak jeden z powodów, dla których on po kilku spotkaniach się wycofał.

Na której randce powiedzieć, że nie planuje się dzieci

Bohaterka przyznaje, że randkowanie, kiedy nie chce się mieć dzieci, bywa trudne. Często spotyka się ze zdziwieniem, niezrozumieniem, niedowierzaniem czy nawet komentarzami, że jeszcze jej się zmieni. Dlatego stara się mówić jak najszybciej, że planuje bezdzietność. I wie, że wystawia się tym samym na niezbyt przyjemne odrzucenie. – Uważam mimo wszystko, że warto powiedzieć to już na pierwszej randce, bo są ludzie, dla których to może być kluczowa sprawa. Reakcje są różne, ale oszczędza się swój i cudzy czas oraz emocje, a także otwiera oczy ludziom, którzy z automatu uważająże za stałym związkiem prędzej czy później idzie ślub, a potem pojawiają się dzieci.

Twórczyni społeczności The Not Mom, Karen Malone Wright, także jest zdania, że najlepiej, aby kobiety bezdzietne z wyboru czy nie mogące mieć dzieci powiedziały o tym już na pierwszej lub drugiej randce, a najpóźniej na trzeciej. Według niej lepiej nie czekać aż nastąpi emocjonalne zaangażowanie i sytuacja stanie się skomplikowana. Karen ostrzega też, że przed sytuacją, w której to, że ktoś ma podobne podejście do naszego, nie chce mieć dzieci, sprawia, że przymykamy oczy na niedopasowanie, jego wady. 

Ola zaznacza jednak, że oczywiście są sytuacje, kiedy na początku znajomości nie udaje się podjąć tematu. Czasem nie ma odpowiedniej atmosfery do tego. Albo od razu na pierwszej randce nie wie się, czy spotkało się kogoś, z kim warto kontynuować znajomość. Bywa, że widać potencjał, ale potrzebne są jeszcze dwa czy trzy spotkania, aby wszystko się wyklarowało. – Czasem jest niby miło, ale od początku czujesz, że to nie to, że będzie z tego ewentualnie przyjaźń czy jakiś casualowy jednorazowy seks. W takiej sytuacji temat można odpuścić. Jednak kiedy ktoś mi się podoba, czuję, że nadajemy na tych samych falach, chcę być uczciwa, a przy tym poznać jego postawę, dowiedzieć się, co myśli na ten temat. Często mówię też o tym, że nie jestem w 100 proc. pewna, bo to normalne. Wkurzają mnie jednak mężczyźni, którzy niby żartem od razu mówią, że oni na pewno będą w stanie zmienić moje myślenie. To dla mnie jasny sygnał, że na pewno nic z tego nie będzie. 

Najgorsza wydaje się jednak sytuacja, która przytrafiła się jednej z koleżanek Oli. W pracy poznała chłopaka, z którym najpierw się zaprzyjaźniła. Nie ukrywała przed nim, że nie chce mieć dzieci – temat naturalnie pojawiał się w ich rozmowach. Po jakimś czasie zakochali się w sobie, zamieszkali razem. Po mniej więcej roku on jej się oświadczył i podjął temat dzieci. Dla niej było jasne, że wchodząc z nią w relację, zdawał sobie sprawę, że nie pojawi się w niej potomstwo. I że obie strony to akceptują. – Kiedy zaczął coraz bardziej naciskać, by zmieniła zdanie, postanowiła z nim zerwać mimo gorącego uczucia. Wniosek z tego taki, że warto co jakiś czas weryfikować, na jakim etapie jest każda osoba w związku i czego pragnie, by uniknąć zdziwienia. Koleżanka Oli przyznaje, że decydując się na relację, kiedy pojawiło się uczucie, powinna była przegadać z partnerem temat dzieci na nowo. Na etapie przyjaźni on akceptował jej wybór, ale potem charakter tej relacji się zmienił.

– Jestem przekonana, że najpiękniejsze w bezdzietności jest to, że ktoś chce być tylko z tobą, nie potrzebuje niczego ani nikogo więcej do szczęścia, że wystarczacie sami sobie. Takiej miłości szukam i w takiej sytuacji mogłabym się ewentualnie zastanowić, czy chcę mieć dzieci. Choć oczywiście ich pojawienie się sprawiłoby, że związek nie byłby już nigdy taki sam – podsumowuje Ola.

Zobacz także:

Paulina Klepacz
  1. Styl życia
  2. Społeczeństwo
  3. Mam 33 lata, nie chcę mieć dzieci i mówię o tym na pierwszej randce
Proszę czekać..
Zamknij