Restauracje, które wyznaczają trendy, szefowe i szefowie kuchni, którzy odkrywają nowe smaki, miejsca, które zachwycają menu, obsługą i wystrojem. Oto siedem restauracji wartych odwiedzenia w 2022 roku.
Koks: Smak Grenlandii
Działającą od ponad 10 lat restauracją zawiaduje szef kuchni Poul Andrias Ziska. Koks słynie z wybitnej kuchni oddającej otaczające ją terroir, a opartej na owocach morza i rybach z zimnych wód Atlantyku, dziczyźnie i dzikich roślinach (więcej o Koks w artykule w Mediaklub).
Noor: Kolacja z 1001 i jednej nocy
Dwugwiazdkowa restauracja Noor w Kordobie czerpie ze spuścizny arabskiej kultury, która do tej pory współtworzy klimat Andaluzji. Akcenty widać w wystroju, wykonanej na zamówienie porcelanie i estetyce dań, za które odpowiada szef kuchni Paco Morales. W kolejnych sezonach Morales skupia się na poszczególnych okresach historii regionu, co warunkuje pojawienie się określonych składników na talerzach. Kolacja w Noor to prawdziwa lekcja historii.
Borago: Inny świat
Ta restauracja umieściła Chile na kulinarnej mapie świata. Jej twórca Rodolfo Guzman to nie tyle szef kuchni, co romantyczny wizjoner, który mimo licznych przeciwności postanowił gotować tak, jak chce, sięgając po owoce z Patagonii. Kiedy u nas jest zima, do Borago wkraczają pomidory, jagody o dziwnych nazwach oraz jadalne sukulenty.
Noma: Zawsze do przodu
Legendarna restauracja od 20 lat wyznacza kulinarne trendy. Noma ma wszystko – renomę, dziesiątki odnoszących sukcesy absolwentów, trzy gwiazdki w przewodniku Michelin, a wreszcie pierwsze miejsce w prestiżowym rankingu World’s 50 Best Restaurants. Mimo to nie osiada na laurach – ciągle szuka nowych ścieżek, nowych składników i nowych technik, by dostarczyć smakowej i intelektualnej rozrywki swoim gościom. Każda wizyta w Nomie jest inna, dlatego warto tu wrócić co roku.
Kol: Meksyk na nowo
Restauracja wpisuje się w nurt neo bistro, ale stworzył ją szef kuchni, który zdobywał doświadczenie w fine diningu. W pierwszej autorskiej restauracji Santiago Lastra wraca do korzeni ze swojego poprzedniego miejsca pracy, Nomy, ale gotuje bardziej kolorowo i z mocniejszymi smakami. Z tego połączenia powstał Meksyk w Londynie.
Tresind: Wysokie Indie
Kuchnia hinduska kojarzy się zazwyczaj z comfort foodem, zamówionym na wynos wprost na kanapę lub zjedzonym w osiedlowej mikroknajpce. Himanshu Saini, szef kuchni Tresind w Dubaju, udowadnia, że kuchnię indyjską można ująć w fine diningowe ramy. Dania wibrują od kolorów jak stroje w bollywoodzkim filmie, ale jednocześnie są na tyle powściągliwe w formie, że pozwalają się cieszyć różnymi smakami poszczególnych kęsów.
San Brite: Górski spokój
W Cortinie d’Ampezzo, zimowej stolicy Włoch, kulinarna power couple Ludovica Rubbini i Riccardo Gaspari prowadzi projekt, który wypączkował z trattorii rodziców Riccarda. I choć San Brite to pełnoprawna, odznaczona gwiazdką Michelin fine dinigowa restauracja, wciąż czuć w niej to ciepło rodzinnego lokalu. Siedząc w skromnie urządzonych wnętrzach, można zjeśćspaghetti ze świerkiem czy podawaną na deser ricottę. PS: Na ten rok San Brite planuje wyjątkową propozycję dla swoich gości – weekendowe kampy Genesis, w ramach których nie tylko można będzie spróbować kuchni Riccardo w restauracji, lecz także spędzić noc na glampingu na alpejskim zboczu, zjeść kolację pod gwiazdami czy wybrać się na zbieracki spacer z etnobotaniczką.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.