Od historii Muranowa przez modernistyczne malarstwo aż po ciało jako temat prac siedmiu mężczyzn. Mimo mrozów i pandemii warszawski weekend może przynieść wiele cennych odkryć.
„Henryk Streng/Marek Włodarski i modernizm żydowsko-polski”, Muzeum nad Wisłą
do 9 maja br.
Urodził się jako Henryk Streng, ale swoje żydowskie pochodzenie musiał ukrywać, przeobrażając się w Marka Włodarskiego. Jako młody artysta wykształcony we Lwowie pół roku spędził w pracowni Fernanda Légera. To spotkanie ukierunkowało jego dalsze artystyczne poszukiwania. „Zamiast odniesień do awangardy francuskiej uwidacznia lokalne adaptacje modernizmu. Zza fasadowego socrealizmu wydobywa szerokie spektrum sztuki zaangażowanej społecznie w postaci faktorealizmu lat 30. i nowoczesnej sztuki socjalistycznej z przełomu lat 40. i 50. W miejsce wykluczającej, bo zbyt jednorodnej wizji kultury polskiej podkreśla złożoną tożsamość, w której mieści się polsko-żydowsko-ukraiński tygiel kulturowy wieloetnicznego Lwowa” – czytamy w tekście kuratorskim.
„Ciotka Kena”, Lokal 30
do 27 marca br.
Ciotka Kena to według Zbigniewa Libery starsza i krąglejsza lalka Barbie, o której popkultura zapomniała. Zatytułowana w ten sposób wystawa odnosi się do tematu ciała, które – wciąż poddawane opresji – jest trudnym tematem nie tylko dla kobiet. O tym właśnie opowiadają zebrane przez Agnieszkę Rayzacher prace siedmiu artystów – zarówno klasyków, np. Libery czy Krzysztofa Wodiczki, jak i przedstawicieli młodszego pokolenia (Paweł Żukowski, Jan Możdżyński).
„Rzeźba w poszukiwaniu miejsca”, Zachęta
do 25 kwietnia br.
Od „Kobiet brzemiennych” Xawerego Dunikowskiego przez poliestrowe rzeźby Aliny Szapocznikow i abakany aż po performance Oskara Dawickiego zrealizowany w opustoszałych w czasie pandemii salach galerii. Na nowo otwartej wystawie w Zachęcie zobaczymy prace ponad 100 polskich artystów, które układają się w opowieść o tym, czym w sztuce ostatnich dekad może być rzeźba. A ta z definicji jest szeroka i płynna: „od zwartej bryły ku przestrzeni, od klasyki ku nowoczesnym formom ekspresji” – jak czytamy we wprowadzeniu kuratorskim Anny Marii Leśniewskiej, która porządkuje zbiór prac motywami, takimi jak duchowość, człowiek, dom i pracownia, związki z kulturą czy wreszcie rzeźba-maszyna.
Galeria Sztuki Starożytnej, Muzeum Narodowe
wystawa stała
Po 10 latach pracy ekspertów galeria starożytna w nowym kształcie została otwarta dla publiczności. Wśród 1800 eksponatów pochodzących ze starożytnej Grecji, z Rzymu, Egiptu i Bliskiego Wschodu na szczególną uwagę zasługują te najcenniejsze – złota maska byka z Iranu czy sarkofag kapłana Hor-Dżehuti z mumią – a także niezliczone marmurowe posągi, malowane wazy i oryginalna biżuteria.
Ludwika Ogorzelec, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski
do 31 marca br.
„Chciałabym, aby moja rzeźba była jak ulotne zjawisko wywodzące się ze światów biologii, maszyn i przyrządów” – pisze artystka, która jedną z sal galerii wypełniła strukturą utkaną z plastikowej taśmy. W latach 80., po dyplomie na wrocławskiej ASP, Ogorzelec osiadła w Paryżu. Swoje rzeźby i instalacje, które często nawiązują do specyfiki miejsca, realizowała w ponad 30 miastach na świecie. Wystawa w Zamku Ujazdowskim jest pierwszą monograficzną ekspozycją prac artystki w Polsce.
„Abzgram. Karolina Wojtas”, Instytut Fotografii Fort
do 27 lutego br
Przestrzeń galeryjna zmienia się w szkolną szatnię. Siatkowe boksy to labirynt, który chwyta zwiedzających. Koślawe ławki, bazgroły na ścianach oraz zapach kredy sprawiają, że przed oczami stają najbardziej absurdalne sytuacje i dramaty szkolnych lat. Obok tej instalacji znajdują się stosy zdjęć, które Wojtas zaaranżowała we współczesnej szkole.
„Tu Muranów”, POLIN
do 22 marca br
„Zajrzyjmy wspólnie w głąb miasta – poznajmy niezwykłą, wielopoziomową historię Warszawy”, zachęcają twórcy wystawy, opowiadającej losy Muranowa – kameralnego osiedla graniczącego ze ścisłym centrum, którego historia sięga końca XVIII wieku. Od pałacyku Murano, nazwanego tak na cześć weneckiej wyspy, ojczyzny królewskiego architekta Józefa Szymona Bellottiego, przez żydowską dzielnicę stanowiącą „miasto w mieście”, getto i osiedle wzniesione na gruzach według projektu Bohdana Lacherta.
„Równorodność. Kolekcja Tomasza Armady”, Muzeum Etnograficzne
do 20 kwietnia br.
Awangardowy projektant tworzy 13 awatarów – to ludzkie typy, które jak dawne sylwetki stają się próbą opisania specyfiki naszych czasów. „Wystawą »Równorodność. Kolekcja Tomasza Armady« pragniemy na nowo zadać pytanie, kim są współcześni Polacy. Tematem przewodnim wystawy jest współistniejąca w społeczeństwie polskim wielokrotność konfliktów, np. milenialsi versus boomerzy, inteligencja versus beneficjenci 500+ itp. Wystawa podejmuje próbę zarówno opisania tych nowych sporów, jak i osadzenia ich w społecznym oraz medialnym kontekście” – zapowiadają twórcy.
„Dziedzictwo”, POLIN
wystawa stała
Galeria skupia postacie o polsko-żydowskich korzeniach, które znacząco wpłynęły na rozwój sztuki, nauki i gospodarki w XIX i XX wieku. Wśród 26 osobowości znajdziemy Brunona Schulza, Isaaca Bashevisa Singera, Helenę Rubinstein, hollywoodzkiego producenta filmowego Samuela Goldwyna i Ludwika Zamenhofa, lingwistę i twórcę języka esperanto.
„Kto wołka sieje, zbiera burze”, Hos Gallery
do 27 lutego br.
To dyplomowa wystawa Agnieszki Zacharczuk, absolwentki malarstwa warszawskiej ASP. W tytule odnosi się do staropolskiego przysłowia, które przestrzega przed sianiem zamętu. „Zacharczuk opowiada historię o współczesnym człowieku, który swym nieodpowiedzialnym działaniem przyczynia się do niszczenia środowiska, zmian klimatu, eskalacji konfliktów społecznych i budowaniu wrogich postaw wobec osób o innych poglądach, wyznaniach i orientacji”, czytamy we wprowadzeniu kuratorskim.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.