Wschodzące gwiazdy mody wiedzą, że dziś, by osiągnąć sukces, nie wystarczy projektować ładnych ubrań. Liczy się udział w społecznej dyskusji, oryginalny pomysł i nietuzinkowa strategia. Bez względu na to, czy wskrzeszają seksapil, promują ekologiczne rozwiązania czy interpretują nostalgię, robią to po swojemu i bez zadęcia. Oto nazwiska i koncepty, które warto mieć na oku.
Hempful: Magiczna moc konopi
Zanim założyła markę, Inna Postnikova spełniała się jako fotografka. Pomysł na autorski koncept zrodził się podczas podróży po Australii, gdzie zainspirowała się nie tylko tamtejszym stylem bycia (wizerunek naturalnej surferki promuje teraz w kampaniach Hempful), ale przede wszystkim znacznie łaskawszą dla środowiska konsumpcją niż ta, którą znamy w Europie.
Nie od dziś wiadomo, że Australijczycy szanują środowisko – tamtejsze marki wiodą prym w propagowaniu idei zrównoważonej produkcji, tworzeniu pięknych ubrań z recyklingowanych tkanin i po mistrzowsku wdrażają zasady zamkniętego obiegu produkcji. Fascynacje Postnikovej posłużyły więc za punkt wyjścia dla marki prostych, wygodnych i miłych w dotyku ubrań, które nie są wyzywające, ale podkreślą sylwetkę.
Jak wskazuje nazwa, wszystkie projekty Hempful powstają z konopi, o których coraz częściej mówi się jako o jedynej słusznej alternatywie dla bawełny (do ich wyhodowania potrzeba niemalże połowę mniej ziemi i nawet 60 proc. mniej wody). Jest nie tylko biodegradowalna, lecz także hypoalergiczna. Postnikova szyje z niej oversize’owe T-shirty i spodenki, ale także spódniczki i sukienki.
Du Ciel: Intrygujące stringi
Urodzonej w Kazachstanie, ale pracującej w Düsseldorfie Marii Sinkovskiy udała się rzecz niebywała: z wystających stringów – uosobienia kiczu lat 2000. – uczyniła projekt elegancki, subtelny i wyrafinowany.
Projekty Kazaszki są zmysłowe, a jednocześnie jest w nich coś czystego i minimalistycznego, co sprawia, że intrygują. To zasługa szerokiego spektrum inspiracji. Projektantka powołuje się jednocześnie na fascynację kobiecą sylwetką (przez dwa lata pracowała w Australii jako tancerka na rurze), ale też estetykę lat 90. i architekturę Bauhausu. Jak mówi, na najwięcej nieoczywistych pomysłów wpadła w chorobie. Kiedy była w Australii, zdiagnozowano u niej nowotwór. Wróciła do Niemiec, bo mogła tam liczyć na lepszą opiekę medyczną.
Dziś stopniowo, ale skutecznie rozwija markę Du Ciel. Każdy projekt powstaje z najwyższej jakości francuskiego jedwabiu o różnych gramaturach. W ofercie są nie tylko seksowne stringi, lecz także bardziej zabudowane majtki i biustonosze z falbankami, a także kostiumy kąpielowe.
Jade Cropper: Niedostępna
Młoda Szwedka ledwo zdążyła skończyć szkołę projektowania Beckmans, gdy w jej bikini wystąpiła Kim Kardashian. Stylistka Kim zachwyciła się projektami Jade Cropper, oglądając na Vogue.com relację z tygodnia mody w Sztokholmie. Zamówiła całą linię, a chwilę później Kim zaprezentowała się 200 mln obserwatorów w misternie wiązanym i podkreślającym figurę bikini projektu Cropper.
Ta współpraca bardzo ułatwiła start projektantce. Cały czas szukała wtedy jednak swojej estetyki. Dziś, bogatsza w doświadczenia i świadoma tego, co chce przekazać swoimi projektami, prezentuje kolekcję na wiosnę-lato 2022. Główną osią jej marki zostały wielofunkcyjne, misternie odszywane ubrania balansujące między tym, co zakryte i odkryte: body z asymetrycznych paseczków, które można nosić jako kostium kąpielowy lub top, zdekonstruowane sukienki, cieniutkie sznurowane kardigany i dzianinowe spodnie o przydługich nogawkach.
Cropper sprawnie operuje strategią niedostępności. Tygodniowo wypuszcza do sprzedaży jedynie 23 sztuki z jednego lub dwóch wybranych modeli. Lista oczekujących już teraz jest długa i będzie pewnie tylko rosnąć.
Ecke.Faei: Na domowej maszynie
Nie ma sensu doszukiwać się w nazwie marki Ecke.Faei ukrytego znaczenia, jest ona bowiem przypadkowym zlepkiem liter z imion i nazwisk założycielek: Frei Grötecke i Julii Forslund. Dziewczyny poznały się podczas studiów na Kingston School of Art. Zanim postanowiły założyć markę, były współlokatorkami.
Freya specjalizuje się w dzierganiu, Julia – w nadrukach. Połączyły siły, by sprawdzić, co może powstać z tak wybuchowej mieszanki. Ich Ecke.Faei jest nie tylko atrakcyjnym wizualnie i zrealizowanym na najwyższym poziomie projektem. Twórczynie nazywają go „komentarzem”, bo stanowi dla nich środek wyrażania opinii, emocji i ambicji.
Ich misterne, celowo podziurawione sukienki, topy i spodnie sprawiają wrażenie delikatnych i kruchych, szyte są tak, by dopasowywać się do rozmiarów od 34 do 44. Wszystkie powstają na domowej maszynie do szycia (studio projektantek nadal mieści się w ich mieszkaniu), a każdy detal doszywany jest ręcznie. Dziewczyny cały czas czekają na przełom, nie pozostaje więc nic innego, jak mocno trzymać za nie kciuki.
Christina Seewald: Tradycyjne rękodzieło
Młoda Austriaczka ponad pięć lat uczyła się w londyńskiej Central Saint Martins. Najpierw z wyróżnieniem ukończyła kierunek Projektowanie Tekstyliów, a następnie zrobiła specjalizację z projektowania dzianin.
W swojej twórczości chętnie odwołuje się do teorii kina feministycznego, ale także filozofii i nauki o tańcu współczesnym. Słynie z odkrywających ciało form, które szyje z miękkiego kaszmiru przeplatanego transparentnym dżersejem.
Projekty Seewald idealnie wpisują się w panujący od kilku sezonów powrót kultu tradycyjnego rękodzieła. W jej portfolio znaleźć można ready-to-wear (sukienki, topy, spódnice) oraz bieliznę. Przebojem są karbowane majtki z wysokim stanem i patchworkowe topy-tuby.
Louis Abel: Biżuteria inspirowana naturą
Kolejna świetna marka ze Skandynawii, tym razem proponująca ciekawą i wyrafinowaną biżuterię. W dodatku stoi za nią mężczyzna.
Twórcą Louis Abel jest Jimmy Loutfi, który pracę nad autorskim konceptem rozpoczął jeszcze podczas studiów na kierunku inżynieria mechaniczna. Zdobyte wtedy wiedza i doświadczenie bardzo mu pomogły – dzięki nim mógł sprawnie poruszać się w świecie drukowania przestrzennego, coraz częściej wykorzystywanego w branży biżuteryjnej.
Biżuterii Louis Abel daleko jednak do „technicznej”, widać raczej wpływy natury i zmysłów. W nawiązującej do czterech żywiołów kolekcji „Mother Nature” znalazły się m.in. kolczyki Abluvio inspirowane Kanionem Antylopy w Arizonie oraz formy odzwierciedlające kształt japońskich drzew klonowych albo cumulusów. Z kolei w linii „Celestial” projektant wziął na warsztat zależność między Słońcem a Księżycem. Wszystkie elementy powstają w Szwecji, z 18-karatowego złota albo recyklingowanego srebra próby 925.
Frances de Lourdes: W poszukiwaniu T-shirtu idealnego
T-shirtów nigdy za wiele – szczególnie, gdy uszyte są w najwyższej jakości bawełny i włoskiego kaszmiru, oraz pięknie podkreślają sylwetkę.
Chęć zaprojektowania koszulki idealnej stała za pomysłem na markę Frances de Lourdes. Jej twórczynią jest Alejandra Echeverria, absolwentka nowojorskiego Parsons. Autorski projekt nazwała na cześć pochodzących z Kolumbii rodziców.
Założycielka marki Frances de Lourdes zawsze lubiła T-shirty, jednak gdy skończyła 30 lat, zaczęła przywiązywać więcej uwagi do ich jakości, tego, z czego są wykonane, i jak długo mogą jej posłużyć. Po kilku nieudanych próbach znalezienia ich u projektantów i popularnych marek, postanowiła stworzyć własne (miała za sobą 10 lat pracy w branży mody). Proponuje rozmaite – od dopasowanych po oversize’owe, o różnych długościach rękawów, w wielu kolorach. Wierność kobiecej sylwetce miksuje z nawiązaniami do męskiej garderoby. Każdy z modeli powstaje w Nowym Jorku, można kupić je m.in. na Net-a-Porter i MatchesFashion.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.