Od Angeliny Jolie w „Czarownicy” do Charlize Theron w „Monsterze” i Jima Carreya w „Grinch: Świąt nie będzie” – przypominamy aktorów, którzy poświęcili się do ról do tego stopnia, że pozwolili charakteryzatorom na czasochłonne metamorfozy. Niektóre oszpecające, inne po prostu przerażające.
Roddy McDowall, „Planeta małp” (1968): Od człowieka do małpy
W produkcji z lat 60. nie wykorzystano efektów specjalnych, by upodobnić aktorów do małp. Prace nad metamorfozami w „Planecie małp” trwały wiele godzin – od naklejania uformowanych elementów twarzy małpy, po ich malowanie i pokrywanie brązową sierścią.
Johnny Depp, „Edward Nożycoręki” (1990): Baśń o wrażliwcu
W pięknej baśni wyreżyserowanej przez Tima Burtona Johnny Depp jest nie do poznania. Blada twarz, blizny, sińce pod oczami, nastroszone włosy i nożyce zamiast rąk. Brawurowa rola Deppa jest uznawana za kultową, a samemu aktorowi w latach 90. otworzyła drzwi do wielkiej kariery.
Jim Carrey, „Grinch: Świąt nie będzie” (2000): Świąteczny strach
Rola tytułowego Grincha wymagała od Carreya i jego charakteryzatora Kazuhiro Tsuji naprawdę ciężkiej pracy. Transformacja, która trwała kilka godzin, skupiała się nie tylko na mistrzowskim makijażu, lecz także nakładaniu powiększających soczewek kontaktowych i pokryciu Jima od stóp do głów zielonym futrem.
Ralph Fiennes, „Harry Potter” (2001-2011): Sam-Wiesz-Kto
Nie trzeba być fanem serii o czarodzieju z Private Drive, by kojarzyć tę postać. Fiennes jako Tom Riddle sprawdził się genialnie – chyba każdy, kto oglądał Harrego Pottera w dzieciństwie, zakrywał oczy na widok Voldemorta (przyznaję, ja też!). Oprócz makijażu w przypadku tej postaci użyto także specjalnych efektów komputerowych.
Charlize Theron, „Monster” (2003): Przemiana w morderczynię
Delikatna piękność przeistoczona w seryjną morderczynię. Do wcielenia się w rolę Aileen Wuornos aktorka przytyła ponad 13 kg, a na jej twarz codziennie nakładano żelatynę, która pogrubiała powieki – tak uzyskiwano efekt ich opadania, co sprawiało, że wyglądała na zmęczoną.
Emma Thompson, „Niania” (2005): Upiorna opiekunka
Niania McPhee oprócz tego, że zmieniła życie samotnego ojca i jego siedmiorga dzieci, nastraszyła wszystkich, jak może wyglądać ich opiekunka, kiedy będą niegrzeczne. Metamorfoza Emmy przeistoczyła ją w na pozór straszną nianię, ale również udowodniła, że z każdym dobrym uczynkiem wszystko (tak jak i sama McPhee) staje się piękniejsze.
Naomi Grossman, „American Horror Story” (2012-2015): Piękno z horroru
Naomi jest jedną z tych gwiazd, które nie boją się wymagających charakteryzacji. Dzięki roli Pepper w AHS nie ma sobie równych. W wywiadzie dla amerykańskiego portalu „Salon” wyznała, że dopóki nie zagrała tej postaci, nikt nigdy nie powiedział jej, że jest piękna.
Eddie Redmayne, „Teoria wszystkiego” (2014): Podobieństwo i kunszt
Redmayne do zagrania roli Stephena Hawkinga był po prostu stworzony. Charakteryzacja zdałaby się na nic, gdyby nie fizyczne podobieństwo aktora do naukowca i zdolność aktora do naśladowania ruchów ciała i mimiki sparaliżowanej twarzy astrofizyka.
Angelina Jolie, „Czarownica” (2014 i 2019): Baśniowy mrok
Charakterystyczne rogi, wypukłe kości policzkowe i specjalne uzębienie. Odtwórczynię głównej roli mrocznej Diaboliny każdego dnia poddawano skomplikowanej i czasochłonnej charakteryzacji. I choć była upiorna, Jolie nawet w niej potrafiła zachwycić urodą.
Leonardo DiCaprio, „Zjawa” (2015): Oscar za rany
Nareszcie nadeszła rola, za którą DiCaprio otrzymał upragnionego (i dawno zasłużonego) Oscara. Druzgocące rany cięte, jakie można zobaczyć w filmie, były formowane i ręcznie malowane na stworzonej sztucznej skórze, którą następnie przyklejano do ciała aktora.
Bill Skarsgård, „To” (2017): Demoniczny klaun
Dzieci grające w „Tym” na planie naprawdę bały się Skarsgårda. Wcale im się nie dziwimy. Aktor podobno potrafi na zawołanie wykonać słynny uśmiech demonicznego klauna, a z dodatkiem charakteryzacji pewnie nieraz stał się najgorszym sennym koszmarem.
Gary Oldman, „Czas mroku” (2017): Angielski buldog
W Winstona Churchilla wcielić próbowało się wielu. Nie wszyscy osiągnęli zamierzony efekt. Oldman może pochwalić się jedną z jego najlepszych kreacji, za którą nagrodzono go Oscarem. Aby wyglądać jak słynny polityk, aktor golił włosy i sporo przybrał na wadze, a na głowę i twarz nakładano mu dodatkową warstwę sztucznej skóry.
Jacob Trembley, „Cudowny chłopak” (2017): Z wrażliwością o innym
Wielogodzinne starania makijażystów: silikonowa głowa, twarz i szyja, ręcznie robiona peruka (a pod nią czapeczka z mechanizmem do ściągania powiek w dół), sztuczna szczęka i powiększające soczewki kontaktowe. Film z rewelacyjnym chłopcem otrzymał Oscara za najlepszą charakteryzację i kostiumy.
Margot Robbie, „Maria, królowa Szkotów” (2018): Brzydota popłaca
Biorąc udział w filmie o Marii Stuart, Australijka udowodniła, że nie boi się oszpecić. W „Marii, królowej Szkotów” Margot ma wysokie czoło, blizny po ospie wietrznej, orli nos i rzadkie, rude włosy. Mimo to wciąż uchodzi za jedną z najatrakcyjniejszych aktorek w Hollywood.
Doug Jones, „Gehenna: Where Death Lives” (2018): Creepy old man
Jones przeszedł w karierze mnóstwo upiornych metamorfoz. Ta z „Gehenny” wywołuje ścisk w gardle – charakteryzatorzy stworzyli „strasznego starszego pana” (postać otrzymała nazwę creepy old man) z prawdziwego zdarzenia.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.