Ofelia: Nie lubię zamykać się w sztywnych ramach
Ofelia nie zwalnia tempa. Właśnie pracuje nad drugim albumem, ruszyła w trasę koncertową, a teraz została również bohaterką naszej nowej sesji. Przy okazji artystka opowiedziała nam o stylu, muzycznych planach i współpracy z marką adidas.
Kim są Lisa i Miranda, bohaterki twoich nowych singli „Słony Kiss” i „Zakochana w bicie”?
Lisa i Miranda oraz sześć innych bohaterek, które pojawią się na moim nadchodzącym albumie, to osiem pierwiastków, osobowości, które tworzą mnie jako artystkę. Są ze sobą nierozerwalnie związane. Bez Lisy nie byłoby Mirandy i odwrotnie. Moje bohaterki uosabiają również mój eklektyczny styl. Nie lubię zamykać się w sztywnych ramach. Czasem lubię być słodka i dziewczęca, innym razem wyrazista i drapieżna. Cenię wolność. Moda to przestrzeń eksperymentów.
Jak opisałabyś swój styl? Czy masz swoje ikony stylu?
Od zawsze fascynowały mnie kontrasty i wzdychałam do kobiet, które nie bały się bawić modą. Moimi ikonami są takie gwiazdy jak Cher czy Rosalía. To one nauczyły mnie, by świadomie kreować sceniczny wizerunek, z dbałością o każdy detal. Bez względu na to, czy chodzi o występ, teledysk czy sesję, nie ma miejsca na przypadek. Na scenie pozwalam sobie na więcej szaleństwa, na co dzień stawiam na luz i wygodę. To dwa różne światy, ale w obu czuję się tak samo dobrze.
Obowiązkowe ubrania i dodatki, które znajdziemy w twojej szafie?
Na pewno kwieciste sukienki. Nie brakuje również zwiewnych mini à la halki i oversize’owych marynarek. Obowiązkową pozycją jest też komplet dresowy w wersji chic i ponadczasowe superstary, które noszę od zawsze.
Współpracujesz z marką adidas. Jakie to uczucie pracować z tak legendarną firmą i co cenisz w niej najbardziej?
Pamiętam, że już w podstawówce wiedziałam, że mieć coś od adidas to prawdziwy powód do dumy. Z wiekiem zaczęłam doceniać również jakość i ponadczasowość projektów marki. Jestem dumna, że mogę być kojarzona z tak legendarnym brandem. To bardzo organiczna współpraca. Od dziecka nosiłam kultowe dresy z trzema paskami. I choć dziś najchętniej zestawiam je z białą koszulą lub ulubioną marynarką, to wciąż czuję się w nich tak samo dobrze.
Właśnie wystartowałaś z trasą koncertową. Brakowało ci tego doświadczenia?
Bardzo! To wyjątkowa okazja, by zaprezentować muzykę i móc doświadczać jej z fanami. Takie spotkania są dla mnie sensem twórczości. To najlepsza motywacja i największa nagroda za wykonaną pracę. Staram się czerpać z każdej chwili z publicznością, dlatego po koncertach zawsze spędzam dużo czasu na rozmowach. Dzięki takim chwilom wiem, że to niesamowici, wrażliwi i ciepli ludzie.
Co robisz, gdy akurat nie koncertujesz i nie pracujesz nad nową muzyką?
Podróżuję i spędzam czas z przyjaciółmi, w tym z moim ukochanym psem Piniem. Mój życiowy rollercoaster nie byłby możliwy, gdyby nie te krótkie chwile z bliskimi, sama sobą i pięknem naszego świata. Czasem muszę sobie przypominać o tym, jak ważny jest wypoczynek, bo na co dzień nie umiem zwolnić. Dopiero dorastam do tego, że żeby dobrze pracować, trzeba też dobrze odpoczywać.
Credits:
Zdjęcia: @alicja.kozak
Make-up: Paulina Kopa
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.