Karnawał dobiegł już końca, ale o kosmetykach, które potrafią zdziałać cuda last minute, warto pamiętać przez cały rok.
Bomba witaminowa
Do kosmetyków o kilku zastosowaniach podchodziłam do tej pory sceptycznie. Moje zdanie na ich temat zmienił jednak rozświetlający krem polskiej marki Miya Cosmetics. Do zakupu zachęcił mnie w pełni naturalny skład. A na czym polega jego wszechstronne działanie? Stosowany jako maseczka nawilża i rozświetla, nałożony pod oczy – wygładza skórę, zmniejsza widoczność cieni i rozświetla spojrzenie. Dobrze sprawdza się jednak nie tylko przy specjalnych okazjach. Na co dzień pełni rolę nawilżającego kremu do twarzy i bazy pod makijaż.
Siła natury
Przynosi natychmiastowe rozświetlenie i niweluje wszelkie oznaki stresu i zmęczenia. Nadaje się do użycia przy każdym rodzaju cery, także w naczynkowej. Maska bankietowa to produkt, którego efekty są zadowalające, zarówno przy regularnym stosowaniu, jak i w wypadku jednorazowej aplikacji przed wielkim wyjściem. Dobroczynne działanie zawdzięcza ekstraktowi z pereł, roślinnych komórek macierzystych i wody kokosowej.
Dobroczynny jad
Obok maseczki, kremu czy peelingu, ważną rolę w przygotowywaniu skóry twarzy na wielkie wyjścia pełni także serum. Za godny polecenia uważam regenerujący produkt z zawartością tlenu, który nadaje skórze blask, a dzięki zawartości dwupeptydu imitującego działanie jadu żmii, wygładza i zmniejsza widoczność zmarszczek. Niosąc pomoc zmęczonej skórze, wpływa jednak nie tylko na jej wygląd. Dodatkowo, oczyszcza i usuwa toksyny oraz chroni przed zanieczyszczeniami środowiskowymi. Produkt dostępny w neoperfumeriach GaliLu.
Na dobry początek
Kompozycja naturalnego bambusowego węgla drzewnego i wyciągu z algi brunatnej w delikatny sposób oczyszcza skórę z toksyn i miejskich zanieczyszczeń. Redukuje także poziom sebum, zapobiegając nadmiernemu błyszczeniu się skóry. Dzięki łagodnemu peelingowi, którym skóra traktowana jest podczas zmywania maski, pozostawia ją niezwykle gładką i gotową na przyjęcie kolejnych, zarówno pielęgnacyjnych, jak i koloryzujących kosmetyków.
Mierz wyżej
Sprej nasycony wodą z organicznej lawendy to produkt, którego używam na co dzień. Nie wyobrażam więc sobie, że mogłabym z niego rezygnować w sytuacjach szczególnie ważnych. Zawarty w nim ekstrakt z miodu manuka nadaje włosom miękkość i elastyczność, zaś zawarte w wyciągu z grejpfruta witaminy C i E korzystnie działają na przesuszone i zniszczone włosy. Sprej zwiększa objętość włosów, nadaje im połysk i zapewnia trwałość fryzury. Najbardziej jednak cenię ten produkt za to, że, jak żaden inny, unosi włosy u nasady.
Rzutem na taśmę
Świetnie zastępuje bazę pod makijaż, przedłużając jego trwałość. Dzięki ekstraktom z oliwki i mączki ryżowej łagodzi i doskonale nawilża skórę, pozostawiając ją promienną i wypoczętą. Nałożony w niewielkiej ilości na twarz oraz dekolt pozwala od razu wykonać makijaż. Dzięki temu świetnie sprawdza się w sytuacjach, w których wszelkie przygotowania zostawiłyśmy naprawdę na ostatnią chwilę. Spełnia się też jako klasyczna maseczka, którą można stosować do trzech razy w tygodniu.
W mgnieniu oka
Peeling marki Eisenberg sprawia, że skóra staje się aksamitna, napięta i świetlista. Zawdzięcza to zawartym w sobie drobinkom skały wulkanicznej oraz mikrokapsułkom witaminy E. To jednak nie koniec jego dobroczynnych właściwości. Peeling eliminuje również martwe komórki, poprawiając przyswajanie składników aktywnych oraz dotlenia komórki i pobudza produkcję kolagenu, gwarantując przy tym sprężystość skóry. Produkt dostępny w perfumeriach Sephora.
Skarby Afryki
Marka Kahina Giving Beauty powstała z inspiracji Marokiem i wywodzącymi się z niego rytuałami pielęgnacyjnymi. Sercem produktów jest olej arganowy, który do Nowego Jorku, siedziby marki, importowany jest właśnie z Afryki. Organiczny olejek z nasion opuncji figowej, tłoczony w górach Atlas, bogaty jest w kwasy tłuszczowe czy witaminę K. To świetna broń w walce z bardzo suchą skórą. Co więcej, olejek nadaje się do stosowania w okolicy oczu. Dzięki temu skutecznie niweluje wszelkie zasinienia i opuchnięcia, które nigdy nie są mile widziane. Produkt dostępny w sklepie Collage lub na collagecollage.pl
W stronę słońca
Żółta glinka znana jest ze swoich właściwości oczyszczających. Pomaga skórze w pozbyciu się toksyn i zanieczyszczeń, wspomagając również drenaż limfatyczny, a tym samym krążenie krwi. Posiada także właściwości antyseptyczne i antybakteryjne, dlatego świetnie sprawdza się jako pogromca wyprysków. Nałożona punktowo na noc sprawia, że niedoskonałości znikają. Chwalę to sobie szczególnie wtedy, gdy moja cera płata figle na dzień przed ważnym spotkaniem. Choć żółta glinka jest silnie wysuszająca, pozostawienie jej na skórze przez kilkanaście minut skutkuje dogłębnym odżywieniem i nawilżeniem.
Akcja antygrawitacja
Użycie liftingującej maseczki Magicstripes warto zaplanować, gdyż dla uzyskania oczekiwanych efektów należy ją nosić aż przez 40 minut. Dzięki pomysłowemu rozwiązaniu w postaci otworów, które zaczepia się na uszach, nie wymaga ona jednak pozostawania w bezruchu. Maseczka przynosi przyjemne uczucie chłodu, a po jej zdjęciu skóra jest napięta i odżywiona. Chwalić ją sobie będą szczególnie osoby uskarżające się na drugi podbródek.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.