MET Gala 2023 za nami. Najważniejszy wieczór w modowym kalendarzu dostarczył nam wielu niezapomnianych chwil. Były zjawiskowe kreacje, modowe wpadki i… koty. Zobaczcie, co wydarzyło się w nowojorskim Metropolitan Museum of Art.
Wielka spóźniona
„Królowa nigdy nie jest spóźniona, to wszyscy inni są zwyczajnie przed czasem”, mówiła królowa Clarisse Renaldi (Julie Andrews) w „Pamiętniku księżniczki”. Wydaje się, że Rihanna wzięła sobie to powiedzenie do serca, bo na galę przybyła jako ostatnia. Część dziennikarzy założyła już nawet, że gwiazda zwyczajnie się nie pojawi ze względu na zaawansowaną ciążę. Ostatecznie jednak Riri zawitała na czerwonym dywanie w towarzystwie A$AP-a Rocky’ego w spektakularnej sukni Valentino.
Wiosenne metamorfozy na głowach gwiazd
Czy jest lepszy moment, by zaprezentować nową, wiosenną fryzurę niż MET Gala? Zdaniem takich gwiazd jak Florence Pugh, Cara Delevigne i Jessica Chastain – nie. Aktorka znana z „Nie martw się kochanie” zadebiutowała na czerwonym dywanie w ultrakrótkim cieciu typu buzz cut. Z kolei modelka zapowiedziała powrót zadziornego shaga. Chastain natomiast była nie do poznania w platynowym blondzie.
Uciekające panny młode
Dwa lata temu na MET Gali królowały nagie sukienki, w ubiegłym roku gwiazdy eksperymentowały z bieliźniarskimi trendami. Tej wiosny wiele gościń (i gości) postanowiło na ślubne kreacje. Dua Lipa wybrała na tę okazję vintage suknię Chanel z 1992 r. Całe na biało przybyły również Penélope Cruz, Rihanna i Maya Hawke. Wśród panów po ślubne inspiracje sięgnęli Bad Bunny i Alton Mason.
Koty na czerwonym dywanie
Gdy ujawniono, że tematem przewodnim tegorocznej MET Gali będzie twórczość Karla Lagerfelda, natychmiast zaczęto snuć przypuszczenia, że gwiazdy nawiążą do Choupette, ukochanej kotki projektanta (i jego jedynej spadkobierczyni). Nikt jednak nie mógł przewidzieć, że na czerwonym dywanie zobaczymy nie jeden, ale aż trzy looki inspirowane najsłynniejszym zwierzakiem świata mody. Wszystko za sprawą Lil Nasa X, Dojy Cat i Jareda Leto.
Pedro Pascal w szortach
Jak co roku na czerwonym dywanie nie zabrakło debiutantów. Wśród tegorocznych nowicjuszy znaleźli się raperka Ice Spice, przez lata pomijana Paris Hilton oraz gwiazdy „The Last of Us” – Bella Ramsey i Pedro Pascal. Aktor przypieczętował tytuł nowej ikony stylu, wybierając na tę okazję look z ostatniej kolekcji Valentino, na który składała się czerwona koszula i płaszcz, krawat i czarne szorty. Jego stylizacja natychmiast stała się wiralem.
Kristen Stewart bez makijażu
Aktorka uwielbia łamać modowe reguły. W Cannes spacerowała po czerwonym dywanie boso, protestując przeciwko przestarzałemu nakazowi noszenia szpilek. Na Oscary gwiazda zamiast sukni wybrała garnitur z szortami. Z kolei na MET Gali Stewart postanowiła zrezygnować z makijażu, podkreślając jedynie swoje wyraziste brwi.
Niespodziewany występ Lizzo
Po czerwonym dywanie gwiazdy skierowały się do wnętrza nowojorskiego Metropolitan Museum of Art, gdzie czekała na nich wystawna kolacja, którą uświetnił niespodziewany występ Lizzo. Piosenkarka miała na sobie spektakularny płaszcz Fendi i połyskujące body od jej marki bieliźniarskiej Yitty. Goście bawili się przednio do jej największych przebojów.
Cały ten blichtr
Nieoczekiwaną gwiazdą wieczoru, którą pokochali internauci, stał się… nowojorski karaluch. Insekt pojawił się na czerwonym dywanie na chwilę przed rozpoczęciem wydarzenia, wywołując niemałe zamieszanie wśród fotografów i organizatorów. Na szczęście karaluch miał tego wieczora również inne zobowiązania, więc szybko ustąpił miejsca przybywającym gwiazdom.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.