Kocham cię, ale siebie bardziej – mawiała Samantha Jones. Najstarsza z czterech przyjaciółek była najdojrzalszą i najbardziej wyzwoloną z nich. Gdy oglądamy „Seks w wielkim mieście” po latach, okazuje się, że jej postać jest naprawdę wielowymiarowa. Samantha nie bała się upływu czasu, kochała swoje ciało i nie uzależniała szczęścia od powodzenia w miłości.
O ikonicznym statusie bohaterki przesądziły jej stylizacje stworzone przez Patricię Field. Od oversize’owych garniturów, przez ulubione połączenie marynarek i ołówkowych spódnic, po koktajlowe sukienki i ciężką biżuterię – garderoba Samanthy była udaną mieszanką biurowego dress code’u z imprezowym seksapilem, najlepiej w krzykliwym kolorze.
I choć Kim Cattrall zapowiedziała, że już nigdy nie wcieli się w Samanthę, to gwiazda postanowiła zrobić wyjątek dla finałowego odcinka drugiego sezonu „I tak po prostu”. Przypominamy najlepsze kreacje Samanthy z kultowej produkcji.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.