Nisko osadzone, o obłych liniach i ekstrawaganckich sylwetkach – polecamy najmodniejsze kanapy sezonu inspirowane stylem retro. Zdecyduj się na Camaleondę, Togo albo Le Bombolę.
Camaleonda: Zabawa modułami
Możesz nie znać jej nazwy (skądinąd trudnej do wymówienia, wymyślonej przez projektanta ze zbitki słów „camaleonte”, czyli kameleon, i „onda”, czyli fala), ale na pewno kojarzysz jej kształt. Moda na projekt Mario Belliniego trwa. Wprowadzona na rynek w 1972 r., po wystawie „Italy: The New Domestic Landscape” w nowojorskiej MoM-ie, od razu zyskała status ikony (inne, równie instagramowe debiuty z tamtej ekspozycji to lustro Ultrafragola Ettore Sottsassa). Sofa była jednym z pierwszych systemów modułowych. Zarówno prototyp, jak i współczesna reedycja B&B Italia składa się z obłych elementów bazowych, które można łączyć dzięki karabińczykom i stalowym linkom.
Togo: Pomarszczony noworodek
Kolejny klasyk. Legenda głosi, że pomysł na sofę Togo, wykonaną z pianki poliuretanowej, przyszedł francuskiemu projektantowi Michelowi Ducaroyowi podczas mycia zębów. Zainspirowany elastycznością aluminiowej tubki od pasty, stworzył pikowaną formę wyprodukowaną przez Ligne Roset. Pokazana premierowo na paryskim Salon des Arts Ménagers w 1973 r. wzbudziła sensację. Komentowano, że przypomina pomarszczonego noworodka. Dzisiaj Togo ma oddanych fanów, choćby Lenny’ego Kravitza. Użytkownicy pokochali ją za poduszkowatą bryłę i komfort siedzenia. Ligne Roset wciąż tworzy nowe wersje (w tym dla dzieci) i propozycje tapicerki, np. pepitkę.
Le Bambole: Wyrzeźbiona w materiale
Starsza siostra Camaleondy, także projektu Maria Belliniego. Na jej sukces złożyła się nie tylko nowatorska koncepcja, lecz także niestandardowa kampania reklamowa. Le Bambole odwracała tradycyjny schemat – była sofą nie tyle z tapicerowaną tkaniną, lecz wbudowaną w tkaninę. Wyglądała jak stworzona tylko z poduszek, bez konstrukcji nośnej, niejako „wyrzeźbiona” w materiale. Jej premierze towarzyszyły zdjęcia, na których modelka i muza Andy’ego Warhola, Donna Jordan, pozowała topless w odważnych pozach. Plakaty reklamowe zaprezentowano w Salone del Mobile w Mediolanie, ale zostały ocenzurowane, przysparzając tylko rozgłosu projektowi. Sukces przypieczętowała nagroda Compasso d’Oro w 1979 r. Dziś Le Bambole jest częścią stałej ekspozycji nowojorskiej MoM-y. Pierwotny projekt został odświeżony przez B&B Italia, ale można go upolować także w wersji retro.
Sesann: Przytulna i architektoniczna
Sofa oryginalnie zaprojektowana przez Gianfranco Frattiniego w 1970 r., wznowiona przez Tacchini. Jej twórca, architekt, z czasem poświęcił się wzornictwu. Sesann ma miękką, przytulną formę spiętą w klamrę architektonicznej ramy (chromowanej lub malowanej), która okala ją z tyłu i po bokach. Tacchini daje możliwość tworzenia autorskich kombinacji kolorów i faktur z tapicerki, rurki i nóżek.
Soriana: Pękata bryła
Drugie życie Soriany, jak wielu projektów z lat 70., zaczęło się na Instagramie. Za modę odpowiada projektantka wnętrz Kelly Wearstler, która regularnie umieszcza ją w swoich projektach (m.in we własnym domku w Malibu). Nisko zawieszona, pękata bryła została stworzona w 1969 r. przez Tobię Scarpę i jego żonę Afrę, by w następnym zdobyć prestiżową nagrodę Compasso d’Oro. Stalowa rama wżyna się w dolną, przednią i tylną poduszkę. Marka Cassina wprowadziła wybór różnych kombinacji kolorystycznych rurek (czarny, niebieski, bordowy, zielony i biały).
Terrazza: Mebel jak pejzaż
Bohaterka współczesnych memów, symbol glamu lat 70., ulubienica Micka Jaggera. Dzieło oryginalnego szwajcarskiego projektanta Ubalda Kluga, który zamarzył, by stworzyć sofę przypominającą pejzaż. Jak sama nazwa wskazuje, została uformowana na wzór górskich tarasów. Składa się z faliście ukształtowanych poduszek ułożonych warstwowo i umocowanych na prostokątnej podstawie. Wierna fanka Terrazzy Kelly Wearstler najbardziej ceni w niej to, że jest jak domino – można ją dobudowywać w nieskończoność, dostawiając kolejne klocki. Terrazza z drugiej ręki sprzedaje się na aukcjach i platformach z designem vintage, a nowe modele są dostępne w ofercie de Sede.
Pacha: Jak na chmurce
„Chmurę” zaprojektował w 1975 r. Francuz Pierre Pauli jako mieszankę funkcjonalizmu i poetyckości. Rzeźbiarz z wykształcenia marzył o stworzeniu formy, która dostarczy przyjemności porównywalnej z siedzeniem na obłoku. Pozbawił siedziska nóżek, umieszczając sofę na niskiej podstawie i opracował doskonałe proporcje siedziska, z liniami delikatnie nachylonymi do wewnątrz.
Marenco: Sklejony niewidzialną ręką
Zaprojektowana przez Maria Marenco jest kolejnym doskonałym przykładem gry wnętrze-zewnętrze, która obejmowała eksperymenty z eksponowaniem lub ukrywaniem konstrukcji. Poduszki, oparcia i podłokietniki montowane są do nisko osadzonej platformy, a konkretnie wkładane w metalową rurową ramę, która niewidoczna, gwarantuje ich stabilność.
Maralunga: Łatwa modyfikacja
Międzynarodowy bestseller zaprojektowany przez Vica Magistrettiego w 1973 r. wznowiła Cassina. Maralunga była pierwszą sofą z regulowanymi oparciami. Jej sylwetkę można było łatwo zmodyfikować jednym gestem. Innowacja Magistrettiego tkwiła w zastosowaniu łańcucha rowerowego zamontowanego w oparciu. Ten awangardowy mechanizm (opatentowany przez Cassinę) sprawia, że poduszka rozkłada się i podnosi do góry. – Dwie pozycje, dwa możliwe zastosowania, dwa różne sposoby na stworzenie własnej przestrzeni w pomieszczeniu – tak widział magię Maralungi architekt.
DS-600: Długa jak dżdżownica
Sofa znalazła się w Księdze rekordów Guinnessa jako najdłuższa na świecie. Projekt z 1972 r. przypomina dżdżownicę albo kręgosłup prehistorycznego gada. System składa się z elementów w kształcie litery „L” z rdzeniem z twardej pianki, pokrytej puchową poduszką tapicerowaną skórą lub aksamitem. Elementy łączone są zawiasem wtykowym, a skrajne mają formę płaskiego siedziska. Projekt autorstwa Ueli Bergere, Elenory Peduzzi-Riva, Heinza Ulricha i Klausa Vogta dla szwajcarskiej firmy de Sede.
Więcej o najważniejszych trendach wnętrzarskich sezonu przeczytacie pod linkiem.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.