Jeśli poprzednim kolekcjom Sabato de Sarno dla Gucci brakowało osobowości i charyzmy, ta na wiosnę 2025 ma ich w nadmiarze. To popis mody casualowej i jednocześnie wyrazistej, efekt obserwacji teraźniejszości i inspiracji przeszłością, portret marki, z której dziedzictwa można czerpać pełnymi garściami. Zawsze jednak powinna być o krok przed innymi.
Jak na marzycielskie inspiracje, którymi przed pokazem swej szóstej kolekcji dla Gucci Sabato de Sarno podzielił się z gośćmi, zaprezentował pragmatyczne projekty. Idzie tym samym w ślady innych włoskich projektantów, którzy na wiosnę-lato 2025 proponują wizję mody codziennej, ale nadal efektownej, tworzonej z nostalgii za przeszłością i w oparciu o analizę tego, czego pragnie współczesny odbiorca.
Kolekcja Sabato de Sarno na wiosnę 2025 roku jest najlepsza z dotychczasowych dokonań projektanta
A czego fani Gucci oczekiwali od następcy Alessandra Michelego, odkąd przejął stery marki? Mniej zachowawczości, a więcej charyzmy. De Sarno owszem przyczynił się do wylansowania kilku z najważniejszych trendów ostatnich sezonów, ale nie zdołał stworzyć dla Gucci kolekcji, którą dałoby się zapamiętać i chciałoby się wracać. To zmienia się jednak wraz z odsłoną domu mody na wiosnę-lato 2025. Dopingowany przez pokolenia ikon stylu – od Debbie Harry po Dakotę Johnson i Jannika Sinnera – kreśli autorski i bardzo sentymentalny portret brandu.Gucci w tej odsłonie pielęgnuje dziedzictwo i reinterpretuje jego poszczególne elementy, kształtując krajobraz współczesnej mody.
Czym jest „casual grandeur”, który został motywem przewodnim kolekcji Gucci na wiosnę 2025?
Sam De Sarno kolekcję tę określa mianem „casual grandeur”. Nie trzeba być biegłym we francuskim, by rozszyfrować, że kryje się za tym hasłem pragnienie projektowania mody odpowiedniej na co dzień, ale jednak urzekającej wyrafinowaniem. Będącej hybrydą stylów i estetyk, powstającej w wyniku żonglowania konwencją, pełnej osobistych akcentów i nowych odsłon tego, co wcześniej zapisało się na kartach historii ubioru.
W kontekście tej ostatniej, w najnowszej kolekcji Sabato de Sarno łatwo zauważyć szczególnie dwa motywy – nawiązania do stylu, w jakim dla Gucci pod koniec lat 90. projektował Tom Ford, a także wariacje na temat wakacyjnego stylu Jackie Onassis, na której cześć nazwano niegdyś jedną z najpopularniejszych i do dziś najlepiej sprzedających się torebek marki, Jackie.
Po głębszej analizie projektów Włocha, lista ta jednak rośnie – widać reinterpretacje torebki Bamboo oraz GG, zabawę motywem horsebit, który powraca na butach, ale tym razem o fasonie dopasowanych w łydce kozaczków, a także obecny jest jako print na kurtkach i spódniczkach, widać ukłon w stronę kwiecistego wzoru flora na wiązanych na głowie apaszkach. Akcenty z archiwum Gucci zdają się wchodzić w niewidoczny gołym okiem i dzięki temu tak płynny dialog z elementami, które de Sarno podpatruje wśród swych współczesnych muz i fanek. To z myślą o nich prezentuje bowiem casualowe sylwetki oparte na interpretacji klasycznego garnituru, to dla nich tworzy koronkowe „nagie” sukienki i rozmaite odsłony kompletów z lakierowanej skóry. Rysuje obiecującą perspektywę symbiozy historii i teraźniejszości oraz upatruje w niej jedynego sposobu na wzmocnienie pozycji legendarnego domu mody.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.