Na plaży albo w środku dżungli, z widokiem na ocean i przy dźwiękach muzyki. Luksusowo, ale na luzie. Polecamy hotele, restauracje i plaże na Jamajce, jednej z najpiękniejszych wysp Karaibów. Warto je odwiedzić latem 2022 roku.
Jamajka, jedna z najpiękniejszych wysp Karaibów, wyróżnia się złotymi plażami, turkusową wodą, a przede wszystkim, bogatą kulturą, która najczęściej wyraża się poprzez muzykę. Tu urodził się Bob Marley, a jego muzykę słychać nie tylko w klubach, lecz także z każdego domu, samochodu i przydrożnego grilla.
Wizyta na plaży jest jedyna w swoim rodzaju. Z systemu głośników sączy się muzyka z lat 70., 80. i 90., a do jedzenia podaje się jerk chicken, grillowanego i długo pieczonego kurczaka w mieszance ostrych przypraw. Nie jestem fanką ostrych smaków, zostałam nawet nazwana baby spice przez jedną z kelnerek, ale jerk chicken przypadł mi do gustu.
Jamajka jest wielką wyspą, dlatego wybierając się tam na wakacje, musimy zdecydować, w której części chcemy się zatrzymać. Zwiedziłam północny zachód, głównie ze względu na przybrzeżne miasteczko Port Antonio, gdzie kręcono ostatni film o Bondzie. Zatrzymałam się w trzech hotelach, każdym w innym stylu.
Jamaica Inn: Ulubiony hotel Winstona Churchilla
Kolonialny hotel w Ocho Rios łączy w sobie design i atmosferę lat 50. XX w. z nowoczesnym komfortem. Nie bez powodu był często odwiedzany przez Winstona Churchilla, który oddawał się tam pasji malowania obrazów. Zawsze zatrzymywał się w pokoju numer 21, który został nazwany jego imieniem. Wszystkie pokoje w hotelu posiadają prywatny taras, który pełni funkcję salonu na świeżym powietrzu. Do wynajęcia mamy także większe wille. Atutem jest prywatna plaża położona w małej zatoczce porośniętej drzewami. Plaża jest piaszczysta i biała, a woda turkusowa i przezroczysta. Można tu nie tylko bezpiecznie popływać, lecz także wynająć sprzęt do nurkowania lub kajak.
GoldenEye: Jak z filmów o Bondzie
Jeden z najbardziej ekskluzywnych hoteli na świecie powstał w posiadłości, gdzie Ian Fleming napisał kultowe książki o Jamesie Bondzie. Na ogromnej powierzchni posiadłości został stworzony GoldenEye, resort składający się z willi i chatek położonych przy samej plaży, tropikalnej lagunie lub w głębi lądu pomiędzy egzotycznymi drzewami. Założycielem i pomysłodawcą miejsca jest Chris Blackwell, producent muzyczny, któremu sławę zawdzięczają takie gwiazdy, jak Bob Marley, Grace Jones czy U2.
GoldenEye jest luksusowy, a równocześnie wyluzowany. Resort jest wielki i będąc tu przez kilka dni, odkryjemy wszystkie ciekawe miejsca i zakamarki na jego terenie. Kilka plaż, miejsca do wypożyczania sprzętu do nurkowania, kajaków, łódek, desek do paddle boarding. Trzy baseny, w tym jeden w kształcie oka Goldeneye położony tuż na skraju oceanu, którego fale sięgają czasem kilka metrów. Hotel organizuje także romantyczne prywatne kolacje przy świecach w najpiękniejszych miejscach na terenie posiadłości. W sam raz na miesiąc miodowy.
Geejam: Dźwięki w dżungli
Hotel położony przy miasteczku Port Antonio wyróżnia lokalizacja w środku dżungli, wysoko na wzgórzu, dzięki czemu rozpościera się stąd niesamowity widok na ocean. Design łączy w sobie elementy karaibskie z nowoczesnymi. W pokojach Rumba Rooms znajdziemy perełki designu sztuki nowoczesnej. Każdy z pokoi posiada prywatny taras z widokiem na ocean. W hotelu znajduje się także studio muzyczne, gdzie swoje piosenki nagrywali, m.in. No Doubt, Björk czy Gorillaz. Klimat muzyczny czuć w hotelu od samego przyjazdu. Podczas jedzenia pysznego śniadania i lunchu w Bushbarze, moim drugim zajęciem było sprawdzanie piosenek z playlisty restauracji na Shazamie. Hotel jest też idealną bazą do zwiedzania najpiękniejszych plaż w okolicy, m.in. Frenchman’s Cove czy Boston Beach.
Plaże: Dla lokalsów
Dwie plaże zrobiły na mnie największe wrażenie. Pierwsza to Frenchman’s Cove, oddalona 10 minut jazdy od Port Antonio. Odpływa od niej tropikalna laguna, co daje niezwykłe połączenie rzeki, oceanu i dżungli. Znajduje się tu bar i grill, gdzie możemy zjeść lunch w stylu jamajskim. Warto też odwiedzić Boston Beach. To plaża nie tylko ze złotym piaskiem i turkusową wodą, ale przede wszystkim z niesamowitą atmosferą. Spotykają się tu lokalni mieszkańcy. Tu możemy poczuć prawdziwy imprezowy klimat Jamajczyków, posłuchać dobrej muzyki, a nawet wypożyczyć deskę do surfingu.
Na Jamajce możemy skosztować przede wszystkim lokalnej kuchni, która uzupełniona jest potrawami amerykańskimi i europejskimi. Polecam wizytę w restauracji The Terrace w hotelu Jamaica Inn w Ocho Rios. Zachwyca nie tylko pysznymi potrawami, lecz także pięknym kolonialnym wystrojem, który przeniesie nas myślami do eleganckich lat 50. XX w.
Bardzo podobał mi się także Bizot Bar w GoldenEye. To miejsce przypomina lokalny bar plażowy. Ściany oklejone zostały plakatami muzycznymi, w tle unosi się muzyka reggae. Jemy śniadanie i lunch z widokiem na ocean i wysokie fale.
Polecam także wizytę w Bushbar w hotelu Geejam, dostępną do rezerwacji nie tylko dla gości hotelowych. Śniadanie lub lunch w dżungli jest przeżyciem jedynym w swoim rodzaju.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.