We Francji miłość do mody dorównuje jedynie miłości do jedzenia. Wybieramy paryskie restauracje, które rozpieszczają oko i podniebienie.
Le Clarence: Jak w eleganckim domu
Jedna z najwyżej ocenianych paryskich restauracji (dwie gwiazdki Michelina) mieści się w XIX-wiecznej prywatnej rezydencji, którą przed kilkoma laty kupiła właścicielka winnic Domaine Clarence Dillon. Do restauracji wchodzi się przez bujnie ukwiecony dziedziniec z szemrzącą fontanną. W środku okna zdobią ciężkie kotary, ściany pokrywają regały z książkami, a na stołach palą się świece. Szef kuchni Christophe Pelé kultywuje tradycję, lekko ją odświeżając. Efektem są francuskie klasyki w lżejszej odsłonie.
Frenchie Pigalle: Jak na Riwierze
Ulokowana w hotelu Grand Pigalle restauracja należy do popularnej rodziny Frenchie szefa kuchni Gregory’ego Marchanda. W tym projekcie Marchand postawił na menu oparte na podanych na małych talerzykach daniach do dzielenia. W projekcie wnętrza architektka Dorothée Meilichzon inspirowała się stylem vintage oraz Francuską Riwierą – restaurację utrzymano w odcieniach terakoty, beżu i złamanych bieli, a w detalach wykorzystano naturalne drewno, stare meble i ręcznie robioną ceramikę autorstwa Marion Graux.
Septime: Jak w Skandynawii
Jeden z pionierów neobistro łączy tradycję bistro z nowoczesnym stylem podania. Choć restauracja dorobiła się aż trójki młodszego rodzeństwa (znajdujących się po sąsiedzku wine baru, restauracji z owocami morza oraz cukierni), niezmiennie pozostaje jednym z najbardziej obleganych lokali w mieście. W wystroju odwołuje się do skandynawskiego stylu – dużo tu starego drewna, surowego betonu, szkła, które ocieplają typowo paryskie dodatki, np. kręcone schody o żeliwnej balustradzie czy konsola o marmurowym blacie.
Maison Sota: Jak w Japonii
Ukryta w jednym z zaułków 11 dzielnicy restauracja Soty Atsumiego to jeden z najgorętszych adresów w Paryżu. Niewysoki domek ze skośnym dachem we wnętrzu przywołuje klimat prywatnego domu utrzymanego w estetyce łączącej Japonię i Skandynawię. Podłogi i ściany wyłożono terakotą, na gości czekają okrągłe stoły z ciemnego drewna, lekkie, drewniane krzesła lub wiklinowe pufy. Salę jadalną od ulicy oddziela olbrzymie okno czy raczej szklana ściana. Otwarta kuchnia znajduje się na antresoli. Kuchnia Atsumiego, jednego z najzdolniejszych francuskich szefów kuchni młodego pokolenia, to przykład fine diningu, w którym pierwsze skrzypce gra produkt, a nie forma.
Bambino: Jak w latach 60. XX wieku
Muzyka z winyli, świetne koktajle, wystrój w klimacie lat 50. i 60. XX wieku. Wnętrze zdobią mocne elementy, np. gigantyczne głośniki wbudowane w ścianę pełną analogowych płyt oraz kolumny obłożone lustrzanymi płytkami.
Le Chardenoux: Jak w XIX wieku
Cyrilowi Lignacowi udało się wskrzesić zabytkowe wnętrze. Za projekt aktualnego wystroju liczącego ponad 100 lat lokalu odpowiada londyńskie studio Martina Brudnizkiego, dla którego inspiracją były parki, paryskie kwiaciarnie i targi warzywne. Wykorzystując zastane elementy wnętrza pamiętającego czasy belle époque, zdecydowano się na zastosowanie różnokolorowych marmurów, lustrzanych paneli oraz zielonego bluszczu.
Clown Bar: Jak w cyrku
Kiedyś mieściła się tutaj kantyna działającego obok cyrku. Dzięki pieczołowitej renowacji obecnym właścicielom udało się przywrócić świetność kolorowym plafonom zdobiących wnętrze niewielkiego lokalu, na których widnieją odręczne malunki cyrkowych postaci. Do tego kryształowe lustra, oryginalne kafle, wysokie stołki wokół baru. Świetne miejsce na aperitif albo kolację przy naturalnych winach.
Le Train Bleu: Jak w belle époque
Jedna z najbardziej ikonicznych restauracji Paryża mieści się na… dworcu kolejowym, a nazwę zawdzięcza niebieskiemu pociągowi, którym w XIX wieku paryżanie podróżowali na riwierę. Restauracja to majstersztyk stylu belle époque – z drewnianymi lożami, freskami, złotem i witrażami. Podróż w czasie i przestrzeni.
Więcej inspiracji znajdziecie w czerwcowym wydaniu "Vogue Polska". Do kupienia w salonach prasowych i na Vogue.pl z dostawą do domu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.