Nicole Kidman, którą od 21 grudnia można oglądać w dramacie „Being the Ricardos”, w ramach promocji filmu udzieliła wywiadu „The Guardian”. W rozmowie z Evą Wiseman opowiedziała sławie, rodzinie, melancholii i graniu w serialach.
O Ricardosach: Podoba mi się, że to nie jest szczęśliwe zakończenie
Od 21 grudnia na platformie Prime Video można oglądać dramat biograficzny „Being the Ricardos” z Nicole Kidman w roli głównej. Fabuła śledzi losy gwiazd Hollywood lat 50. – aktorki Lucille Ball (Nicole Kidman) i jej męża, piosenkarza i aktora Desiego Arnaza (Javier Bardem). Para przeżywa poważny kryzys, po tym jak plotkarska gazeta opublikowała artykuł sugerujący, że Arnaz zdradza żonę. Ale to nie koniec ich kłopotów – organy państwowe wszczynają śledztwo przeciwko Ball za jej domniemane powiązania z komunizmem.
Nicole Kidman zapytana o odczucia związane z historią Ricardosów powiedziała: – To opowieść o twórczym i romantycznym związku, który się nie udaje. Ale mimo to wynikają niezwykłe rzeczy. I to mi się podoba. Podoba mi się, że nie ma szczęśliwego zakończenia. Ten film jest o tym, że możesz sprawić, że niezwykły związek rozkwitnie i pozostawi po sobie dziedzictwo, które przetrwa na zawsze. Nie możesz sprawić, by ludzie zachowywali się tak, jak chcesz, a czasem zakochasz się w kimś, kto nie będzie osobą, z którą spędzisz resztę życia. I myślę, że to wszystko jest bardzo aktualne.
Kiedy dziennikarka zapytała, czy Nicole Kidman mówiąc to, myśli o Tomie Cruise (byli małżeństwem od 1990 do 2001 roku, zagrali razem w filmie „Oczy szeroko zamknięte”, rozstali się, gdy aktorka odmówiła wstąpienia do scjentologicznej sekty), gwiazda oburzyła się: – Absolutnie nie. To było tak dawno… I proszę nie zadawać mi takich pytań. Wydaje mi się to niemal seksistowskie, bo nie jestem pewna, czy ktoś zapytałby o to mężczyznę.
O mężu: Jesteśmy dla siebie
W 2006 roku aktorka poślubiła gwiazdora muzyki country Keitha Urbana. Wspominając jego imię, uśmiecha się: – Mówimy sobie: „dla mnie jesteś wystarczający”.
O starzeniu się: Chciałam przejść na emeryturę
Kiedy Nicole Kidman w wieku 40. lat urodziła córkę poczuła, że branża filmowa stała się dla niej mniej gościnna. Aktorka postanowiła przejść na emeryturę i skupić się na rodzinie. Do dalszej kariery zmotywowała ją mama. – Powiedziała mi: nie możesz tak po prostu się poddać. Wtedy gwiazda zdecydowała się założyć firmę producencką, Blossom Films, która angażuje do ról filmowych aktorki w średnim wieku.
O telewizji: Nie sądziłam, że będzie dla mnie drogą rozwoju
Następnym przełomowym krokiem w karierze Nicole Kidman okazały się seriali.
Wielkim hitem okazał się serial „Wielkie kłamstewka”, który aktorka wyprodukowała z przyjaciółką Reese Witherspoon. W dramacie o sile kobiecej przyjaźni i macierzyństwie, Kidman wciela się w postać Celeste Wright, która doświadcza przemocy domowej. Za tę rolę została nagrodzona statuetką Emmy. – Telewizja daje ci o wiele silniejszy kontakt z widzami, ponieważ jesteś na ekranach w ich domach. Miałam o wiele głębszą relację z fanami niż kiedykolwiek wcześniej. Ludzie podchodzili do mnie, aby porozmawiać o „przyjaciółce”, która zmaga się z tym samym problemem, co Celeste. Czułam, że robię coś ważnego.
Nicole dała też świetny popis aktorskich umiejętności w „Dziewięcioro nieznajomych” i „Od nowa” (oba seriale zostały wyprodukowane przez jej firmę Blossom Films). Krytycy mówili, że tworzy największe dzieła, a Kidman się dziwiła. – Nigdy bym nie pomyślała, że telewizja może być dla mnie drogą rozwoju.
O melancholii: Często płaczę
Nicole Kidman wielokrotnie wcielała się w postaci dramatyczne. Zapytana o to, czy często płacze odpowiedziała: – Tak. Staram się tego nie pokazywać, ale w wielu sprawach dostrzegam smutek. Jest w tym ogromna melancholia, prawda?
O rodzinie: Jest najważniejsza
Nicole Kidman ma wielki dorobek artystyczny. Zapytana, czy sława jest dla niej istotna mówi: – Nie żyję sławą. Jestem bardzo oddana rodzinie i mężowi. Oni są dla mnie najważniejsi. Zależy mi, aby chronić ich prywatność.
O motywacji: Sukces wiąże się z odpowiedzialnością
Aktorka zobowiązała się, że co 18 miesięcy będzie grała w filmie lub serialu reżyserowanym przez kobietę. Przekroczyła ten cel. – Trzyma mnie odpowiedzialność. Sukces wiąże się z odpowiedzialnością. Moim zobowiązaniem wobec tej branży jest to, że dam platformę dla nowych głosów, które będą mogły się ujawnić i się na mnie oprzeć... Mogłabym odpocząć. Albo mogę też faktycznie zrobić to, co obiecałam. Jasne, jestem zmęczona. Ale jednocześnie czuję silną motywację.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.