Nowa fala lesbijskiego kina pokazuje prawdziwe doświadczenia kobiet, które kochają kobiety. O czym marzą? Czego im brakuje? Jak postrzegają same siebie? Te inkluzywne filmy sprzyjają równouprawnieniu w Hollywood.
Minęło pięć lat od publikacji „Lesbian Cinema after Queer Theory” i lesbijskie kino wydaje się wkraczać w kolejny etap swojej historii.
Za wzorowy przykład nowego kina lesbijskiego uznaje się „Love Lies Bleeding” (2024) autorstwa Rose Glass. Angielska reżyserka i scenarzystka nakręciła go w duecie z polską reżyserką Weroniką Tofilską. Tytuł śledzi losy znudzonej życiem pracownicy siłowni Lou (Kristen Stewart), która zakochuje się z wzajemnością w aspirującej kulturystce Jackie (Katy M. O’Brian). Gdy poleje się krew, ich namiętny związek zostanie wystawiony na próbę.
Kobieca scena erotyczna z „Love Lies Bleeding” stała się wiralem
Miejsce nieśmiałych gestów zajmują tu namiętne zbliżenia. Wolne od nieustannego lęku przed byciem przyłapanymi, bohaterki puszczają wodze fantazji – scena, w której Lou ssie stopy Jackie stała się natychmiastowym wiralem. Film tętni ich pożądaniem, a one same nie są w stanie oderwać od siebie wzroku, mimo panującego wokół nich chaosu. Erotyzm wyraźnie kontrastuje z pruderią kina głównego nurtu, kształtowanego w dużej mierze przez kolejne produkcje z uniwersum Marvela.
Kino lesbijskie eksploruje różne filmowe gatunki
Kolejną ważną zmianą w lesbijskim kinie jest zwrot ku filmom gatunkowym. Miejsce melodramatów, w którym tragiczne bohaterki spotykają się w złym miejscu i w złym czasie, zajmują czarne komedie, thrillery i horrory. Zamiast moralizmu i męczennictwa, widzowie mogą liczyć na więcej humoru, seksu i akcji. Do takich produkcji należą „Na dnie” Emmy Seligman, „Bodies Bodies Bodies” Haliny Reijn czy „Żegnajcie laleczki” Ethana Coena i Tricii Cooke.
Czerwcowy numer „Vogue Polska” w sprzedaży od 23 maja. Zamów go już dziś z jedną z dwóch okładek do wyboru na Vogue.pl
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.