
Chaud Pain to kawałek Paryża w sercu Warszawy. Znajdziemy tu chleb wypiekany według tradycyjnych metod, francuskie i polskie słodycze oraz delikatesowe produkty z Francji i Hiszpanii.
Restauracje dostrzegły trend na wyroby rzemieślnicze. Własnoręcznie ubite masło, domowe wędliny, sezonowane i wędzone mięsa, przetwory i chleb podawany jako amuse-bouche lub serwowany do przystawek. Bywa tak smaczny, że jako pierwszy znika ze stołu. Skoro goście go tak lubią, czemu nie zaproponować im bochenków na wynos?

Tym tropem poszli twórcy grupy Project Warszawa, do której należą restauracje Epoka i Bez Tytułu. W budynku Hotelu Europejskiego, tuż koło Epoki, pod koniec ubiegłego roku powstała rzemieślnicza piekarnia Chaud Pain (gorący chleb). Nazwa nawiązuje do francuskich korzeni właścicieli. Francuskie są też wypieki – listkujące się, maślane croissanty w wersji au naturel i z nadzieniem migdałowym, pistacjowym lub malinowym, brioszka z migdałami i miodem, pain au chocolat, smukłe bagietki i chleb. Z rumianą, chrupiącą skórką i miękkim wnętrzem pełnym dziur, w które idealnie wchodzi masło. Jest też akcent polski w postaci wilgotnych drożdżówek z owocami i kruszonką, chałki na zakwasie i ciemnego razowego chleba z grubo mielonego żyta.

Sekretem smaku tutejszego pieczywa jest zakwas, który ma ponad 20 lat. A ten jest jak wino – im starszy, tym lepszy. Dojrzały zakwas jest stabilny i mocny, ale Paweł Albert, szef piekarni, musi troszczyć się o niego jak o niemowlę – regularnie karmić i dbać o temperaturę otoczenia. Nie bez znaczenia jest też mąka, która powstaje z wyselekcjonowanych zbóż polskich odmian, a częściowo jest sprowadzana z Francji. Wszystkie rodzaje ciasta – chlebowe, drożdżowe i francuskie – podlegają długiemu i powolnemu procesowi fermentacji na zimno. Naturalne drożdże zawarte w zakwasie wydobywają wszystko to, co w mące najlepsze, i neutralizują to, co ciężkostrawne. Dlatego też chleb z Chaud Pain pozostaje świeży na dłużej. Wydawałoby się, że tak skomplikowane procedury wypieku chleba to nowa moda, której blisko do fine diningu czy kuchni molekularnej. Nic bardziej mylnego – tradycyjni piekarze piekli zgodnie z tą metodą. Tutaj też nikt nie idzie na skróty – wszystkie wypieki powstają bez dodatku ulepszaczy i formowane są ręcznie.


W piekarni można zaopatrzyć się w produkty na śniadanie i zamówić lunch. W menu znalazły się sałatki i kanapki, w tym kultowa Reuben Sandwich, czyli kanapka z pastrami, kapustą kiszoną, cheddarem, świeżym chrzanem i musztardą, oraz rzadko spotykana w polskich restauracjach czy kawiarniach pan bagnat, czyli kanapka nicejska z tuńczykiem, jajkiem, cebulką, świeżymi warzywami, oliwkami i majonezem. Dla tych, którzy nie mogą się zdecydować, czy wolą smak słodki czy słony, podaje się chałkę z wędzonym łososiem, serkiem, kaparami i koperkiem, a dla zdeklarowanych wielbicieli słodyczy wybór ciast. Do tego kawa z polskiej palarni Gorilla Coffee. A po kawie jeszcze małe zakupy, bo w delikatesowej części Chaud Pain można zaopatrzyć się we wszystko to, co najlepiej smakuje właśnie na świeżym chlebie: francuskie sery, hiszpańską szynkę, produkty z truflą, biodynamiczną oliwę, luksusowe rybne konserwy czy polski kawior.

Świeży chleb i ciastka w Chaud Pain można kupić nawet w niedzielę. Póki co tylko na wynos, choć przy Ossolińskich za chwilę pojawi się ogródek, w którym będzie można zjeść śniadanie i lunch. Piekarze zaczynają pracę o 4 rano – dokarmiają zakwas, odmierzają mąkę na kolejny dzień, wypiekają bochenki z ciasta, które spędziło noc w lodówce, powoli fermentując, a potem formują kolejne. Gdy chleb wypełni półki, otwierają się drzwi, by wpuścić pierwszych klientów. Wychodząc, zabierają ze sobą zapach świeżego chleba, najpiękniejszy zapach poranka.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.