
Po odrobinie przeintelektualizowanej książce „Gdzie jesteś, piękny świecie” Sally Rooney powraca powieścią o miłości, rodzinie i stracie. Czy „Intermezzo” zamyka dotychczasowy etap twórczości irlandzkiej pisarki?
Po „Normalnych ludzi” sięgnęłam w czasie pandemii, która wydaje się dziś zamierzchłą epoką. Swoją drugą książkę irlandzka pisarka Sally Rooney wydała w wieku zaledwie 27 lat (wcześniejsze o rok „Rozmowy z przyjaciółmi” przeczytałam w drugiej kolejności, zgodnie z ich kolejnością ukazywania się na polskim rynku). Spodziewałam się więc książki dziewczęcej, uroczej w swojej niedojrzałości, czegoś na kształt pamiętnika z czasów młodości. I nie zawiodłam się, bo „Normalnych ludzi” można potraktować jako opowieść z gatunku coming-of-age. Kultowa już dziś książka kryje jednak w sobie o wiele więcej. Subtelne, a jednocześnie rozgrzewające do czerwoności sceny erotyczne, które umiejętnie oddano w serialowej ekranizacji, autentycznie brzmiące dialogi, dzięki którym Rooney zyskała miano kronikarki doświadczeń milenialsów, rys społeczny pokazujący, jak na relacje nakłada się konflikt klasowy. Pisarka i w „Rozmowach z przyjaciółmi”, i w „Normalnych ludziach” udowodniła, że ścisły podział na literaturę popularną i klasyczną literaturę piękną traci sens. Powieści natychmiast stały się bestsellerami czytanymi w autobusie i na plaży, a jednocześnie Rooney zbierała pochwały krytyków. Okrzyknięto ją głosem generacji, nominowano do Bookera. Trzecią powieść Irlandki – „Gdzie jesteś, piękny świecie” z 2021 roku – przyjęto odrobinę chłodniej. Rooney określająca się jako „marksistka” podjęła temat władzy – różnych rodzajów mocy, jaką ludzie nad sobą mają, i przemocy, jaką wobec siebie stosują.
W czwartej książce Sally Rooney podsumowuje dotychczasowe doświadczenia
Czwartą książką – „Intermezzo” – Rooney powraca do tropów z dwóch pierwszy powieści, a równocześnie prawdopodobnie zamyka pewien etap swojej twórczości. Jako wunderkind przed trzydziestką wypuściła trzy hity wydawnicze, po trzydziestce podsumowuje doświadczenia – własne, osobiste i biograficzne, twórcze. W „Intermezzo” bada granice stylu, który sama skonstruowała, sprawdza, jak głęboko może wejść w psychikę swoich bohaterów, poszerza pojemność kategorii literatury obyczajowej.
„Intermezzo” wydaje się jednocześnie krwista – dużo tu bólu, perwersji, seksu – i eteryczna: frazy brzmią trochę jak wiatr wiejący nad irlandzkimi zielonymi wzgórzami.
Dwóch braci – prawnik Peter, który przekroczył już trzydziestkę, i 23-letni Ivan, mistrz szachowy (stąd tytuł „Intermezzo” odnoszący się do ruchu wtrąconego w czasie gry) – mierzy się ze śmiercią ojca. Peter niespecjalnie się z nim dogadywał, Ivan go ubóstwiał. Starszy ma młodszemu za złe pewne odklejenie od rzeczywistości, młodszy starszemu – bezduszność. Peter otacza się kobietami – równolegle romansuje z Naomi, rówieśniczką Ivana, i tęskni za dawną ukochaną, Sylvią, która po wypadku cierpi na chroniczny ból uniemożliwiający jej zbliżenie. Ivan żyje niemal jak zakonnik, do czasu gdy poznaje Margaret, starszą o kilkanaście lat kobietę w trakcie rozwodu. Podczas gdy Peter się miota, szukając w namiętności, pożądaniu i seksie ukojenia, Ivan pod wpływem miłości rozkwita – poznaje swoje ciało, uczy się empatii, otwiera na żałobę. Jak zwykle u Rooney, skrajne emocje nakładają się na siebie – największe uniesienia przeżywa się często w momentach największego upadku.
Irlandzka autorka tworzy wreszcie pierwszoplanowe i pełnokrwiste męskie postaci
Choć Rooney dała nam już zarówno postaci Connella, który także za sprawą wcielającego się w niego w serialu Paula Mescala stał się ikoną pokolenia poszukującego wyjścia z kryzysu męskości, jak i narcystycznego, neurotycznego, labilnego, choć pociągającego Nicka (jego grał angielski amant Joe Alwyn), w „Normalnych ludziach” i „Rozmowach z przyjaciółmi” dominowała kobieca perspektywa. Narrację „Intermezzo” pisarka prowadzi z perspektywy mężczyzn. Co napawa ich lękiem? Jak traktują erotykę? Czy mogą nauczyć się rozmawiać o emocjach?
Choć obaj bracia przeżywają swoje historie miłosne, za happy end czytelnik uzna ich pojednanie. „Intermezzo” to ich opowieść o miłości braterskiej i szerzej, o trudnej drodze do domu – wybaczeniu rodzicom błędów, zamknięciu etapu dzieciństwa bez żalu, stawaniu się człowiekiem świadomym swoich korzeni.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.